Rzeczniczka LPP Monika Wszeborowska poinformowała PAP, że rynek ukraiński odpowiada orientacyjnie za 6 proc., a rosyjski - za 20 procent całości obrotu spółki.

"Co do zasady nie komentujemy sytuacji na rynku kapitałowym, ponieważ ta sytuacja nie zależy od nas" - zastrzegła Wszeborowska pytana o przyczyny jednego z najwyższych spadków na polskiej giełdzie. "Obecna sytuacja dotknęła cały rynek kapitałowy, te spadki są widoczne wszędzie" - dodała przedstawicielka polskiego producenta odzieży, odnosząc się do konfliktu zbrojnego na Wschodzie.

"Handel w Ukrainie stoi, nasze sklepy również są od dzisiaj zamknięte, wstrzymaliśmy transport do tego kraju" - powiedziała rzeczniczka LPP. "Najważniejszą kwestią jest bezpieczeństwo naszych pracowników. Do tej pory utrzymywaliśmy biura w Kijowie i Lwowie, jednak zdecydowaliśmy się na przeniesienie całej administracji do Lwowa. Z tego miasta koordynujemy obecnie sytuację" - dodała Wszeborowska.

"Poinformowaliśmy pracowników, że priorytetowo mają traktować swoje bezpieczeństwo i w związku z tym mają pozostać w domach. Odpowiednie komunikaty wystosowaliśmy do pracowników z innych rynków. Ta sytuacja dotyczy wszystkich. Przewidujemy dodatkowe, płatne dni urlopu. Jest za wcześnie, by mówić o dalszych akcjach" - zastrzegła rzeczniczka LPP.

Reklama

"Zarówno w Rosji jak i na Ukrainie wiodącymi markami są Reserved i Sinsay. W obu krajach są obecne wszystkie nasze marki, które funkcjonują zarówno w handlu stacjonarnym jak i internetowym. W samozwańczych republikach nie mamy sklepów. Jeszcze wczoraj działalność naszych sklepów odbywała się w, powiedzmy, normalnym trybie. Dziś się to diametralnie zmieniło. Natomiast sklepy w Rosji pozostają otwarte" - powiedziała Wszeborowska. "Nie posiadamy linii produkcyjnych w tych krajach. W Rosji posiadamy sieć dystrybucji, to znaczy centrum dystrybucyjne i magazyn dedykowany obsłudze sprzedaży internetowej. Na Ukrainie takich obiektów nie mamy" - dodała Wszeborowska.

LPP to polski polski producent odzieży zarządzający markami: Reserved, Sinsay, House, Cropp i Mohito.

W nocy ze środy na czwartek prezydent Rosji Władimir Putin ogłosił w telewizyjnym wystąpieniu rozpoczęcie "operacji specjalnej w Donbasie". Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski wprowadził stan wojenny na terenie całego kraju.

Wojska rosyjskie przekroczyły granice Ukrainy od północy, wschodu i południa - przekazały w czwartek władze w Kijowie. Oficjalne źródła ukraińskie informują o ponad 40 ofiarach śmiertelnych wśród żołnierzy. Armia donosi o walkach w Donbasie i wokół Charkowa. Ukraina zerwała stosunki dyplomatyczne z Rosją.