Przewodniczący KRRiT zadecydował, że "Spółka TVN SA naruszyła art. 18 ust. 1 i 2 ustawy o radiofonii i telewizji poprzez emisję audycji pt. +Bielmo. Franciszkańska 3+ (program TVN 24, cykl "Czarno na białym", 6 marca 2023 roku)".

"Decyzja Przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji o nałożeniu kary za reportaż +Franciszkańska 3+ na redakcję TVN24 nie ma podstaw, godzi w wolność mediów i jest próbą wprowadzenia cenzury" - napisał w oświadczeniu przesłanym PAP redaktor naczelny TVN24 i "Faktów" TVN Michał Samul.

"Misją dziennikarzy jest informować i ujawniać fakty - również te, które pokazują trudną prawdę. Reportaż +Franciszkańska 3+ jest efektem wielomiesięcznej pracy, opartej na relacjach świadków i materiałach źródłowych, a przede wszystkim daje głos samym ofiarom nadużyć w Kościele"- wyjaśnił.

"Kara finansowa dla TVN24 jest kolejną próbą zastraszenia naszej i wielu innych redakcji. Stanowi zagrożenie dla prawa widzów do informacji. Będziemy zawsze bronić dziennikarzy, by mogli informować Państwa o tym, co ważne. Dlatego w trybie natychmiastowym odwołamy się od tej decyzji do sądu" - wskazał Samul.

Reklama

Na stronie KRRiT napisano, że "po emisji reportażu do Krajowej Rady wpłynęła rekordowa w historii KRRiT liczba skarg". Podano, iż zarejestrowano 6058 wystąpień (maili, formularzy ze strony internetowej, zgłoszeń przez platformę ePUAP i listów wysyłanych tradycyjną pocztą). Wystąpienia te zawierały 39 613 podpisów obywateli wyrażających swój sprzeciw wobec treści zawartych w audycji.

Zdaniem KRRiT "w toku postępowania wyjaśniającego, wszczętego przez KRRiT, eksperci potwierdzili, iż materiał nie spełnia kryteriów reportażu oraz standardów etyki dziennikarskiej".

Zaznaczono, że "w audycji oparto się na materiałach Służby Bezpieczeństwa okresu PRL (donosy uzyskiwane przez SB) i nie sprawdzono innych zbiorów dokumentacyjnych". "Nie przeprowadzono wnikliwej kwerendy, nie powiązano wydarzeń, a całą narrację dopasowano do postawionej wcześniej tezy. Analiza materiału wykazała występowanie w audycji treści sprzecznych z prawem i dobrem społecznym, godzących w uczucia religijne, w tym konkretnym wypadku katolików i dezinformujących opinię publiczną" - wskazano.

Napisano, że "wydając decyzję Przewodniczący KRRiT podkreślił, że wolność mediów oraz swoboda wypowiedzi publicznej nie są bezgraniczne". "Dziennikarze działają w określonych ramach prawnych. Ich prawa i obowiązki reguluje ustawa z dnia 26 stycznia 1984 roku Prawo prasowe oraz ustawa z dnia 29 grudnia 1992 o radiofonii i telewizji, które zobowiązują do dostarczania rzetelnych informacji oraz poszanowania uczuć religijnych odbiorców" - zaznaczono. "Ponadto, naruszenie miało miejsce w audycji cyklicznej, emitowanej w paśmie o dużej oglądalności" - dodano.

Przewodniczący KRRiT "wezwał nadawcę do zaniechania łamania prawa i podjął decyzję o nałożeniu sankcji pieniężnej w wysokości 550 tys. zł.