Analitycy Goldman Sachs uznają miedź za „nową ropę naftową” – popyt na ten czysty, nadający się do recyklingu i bezpieczny surowiec może pełnić rolę kluczowego miernika kondycji gospodarki. Ma to związek z kryzysem klimatycznym i odchodzeniem od ropy naftowej. Cena miedzi wzrosła o 80 proc. w ciągu ostatnich 12 miesięcy, a eksperci szacują, że sięgnie nawet 15 tys. dolarów za tonę do 2025 roku.

Teraz miedź znajduje się w centrum zainteresowania światowych rynków towarowych. Odegra ona kluczową rolę w przeprowadzeniu zielonej transformacji energetycznej i dekarbonizacji światowych gospodarek. Ten „zielony metal” ze względu na swoje właściwości stanowi najbardziej efektywny kosztowo materiał przewodzący. Jest niezastąpiony w budowie nowej, zrównoważonej infrastruktury energetycznej, dzięki której możemy dążyć do neutralności emisyjnej. To właśnie ten cel strategiczny napędza popyt na „zielone metale”. Szacuje się, że w latach 2020–2050 w technologiach, w przypadku których oczekuje się zmniejszenia emisji gazów cieplarnianych w UE o 75 proc., potrzebne będzie 22 mln ton miedzi. Przykładowo, do wytworzenia jednej turbiny wiatrowej o mocy 2 MW potrzeba ok. 15–20 ton miedzi, a budowa elektrowni słonecznej o mocy 1 MW wymaga od 3,1 do 4,5 t miedzi. Z kolei samochód elektryczny zawiera w sobie średnio prawie cztery razy więcej miedzi, niż jego odpowiednik z silnikiem spalinowym.

Ważną rolę na globalnym rynku metali nieżelaznych odgrywa KGHM Polska Miedź. Ze względu na ilość dostępnych surowców wtórnych nie ma dzisiaj alternatywy dla produkcji miedzi, srebra czy ołowiu opartej o wydobycie rudy. Tendencję tę pogłębi jeszcze rosnący w wyniku transformacji popyt. Naszym zasadniczym wkładem w walkę ze zmianami klimatu są zatem nasze wyroby, bez których niemożliwe byłby upowszechnienie zielonych technologii w energetyce i transporcie – mówi Radosław Żydok, Dyrektor Departamentu Analiz Regulacyjnych i Strategicznych w KGHM Polska Miedź. Miedziowy gigant dostarcza surowca potrzebnego w technologii OZE oraz rozwoju elektromobilności, ale również jest np. jest jedynym europejskim producentem renu – kolejnego metalu przyszłości. Ren ze względu na bardzo wysoką temperaturę topnienia używany jest m.in. do produkcji turbin silników odrzutowych, turbin gazowych oraz osłon pojazdów kosmicznych.

KGHM Polska Miedź to globalny lider w produkcji miedzi i srebra. Ekologia stanowi jeden z filarów realizowanej strategii miedziowego giganta. Wśród podstawowych założeń spółki znajdują się działania na rzecz klimatu, takie jak wykorzystanie surowców stanowiących odpad w ramach Gospodarki o Obiegu Zamkniętym. Dotyczy to m.in. produkcji kruszyw drogowych z żużli pomiedziowych i wykorzystywania technologii topienia złomów miedzi.

Reklama

KGHM dąży też do obniżania śladu węglowego spółki i produkcji w jak najmniej dokuczliwy dla środowiska sposób. Konsekwentnie wymienia firmową flotę transportową na zeroemisyjne pojazdy elektryczne i rozwija sieć ogólnodostępnych, ultra-szybkich stacji ładowania na obszarze Zagłębia Miedziowego. Spółka czerpie energię z źródeł własnych oraz OZE, a także redukuje emisje pochodzące z hut.

Nie ustajemy również w wysiłkach na rzecz minimalizacji śladu środowiskowego samego KGHM. Jednym z przejawów tej działalności są zainaugurowane niedawno prace nad polityką klimatyczną. Docelowy dokument nie tylko wyjdzie naprzeciw coraz powszechniejszym oczekiwaniom interesariuszy, ale przede wszystkim potwierdzi systemowy charakter naszego podejścia do zarządzania emisjami i będzie jednym z filarów dalszego odpowiedzialnego, a zarazem opłacalnego biznesowo rozwoju KGHM Polska Miedź S.A – dodaje Radosław Żydok.

Wraz z rosnącym popytem na miedź rozwija się rynek złomów. W Unii Europejskiej wskaźnik odzyskiwania miedzi po zakończeniu jej użytkowania wynosi obecnie 70 proc. W tendencje te wpisuje się również KGHM Polska Miedź S.A. Pomimo dysponowania jednymi z największych na świecie złóż rudy miedzi w poczuciu odpowiedzialności za wykorzystywanie surowców naturalnych nie zaniedbujemy zdolności do przetwarzania źródeł wtórnych – mówi – dodaje Radosław Żydok. Już ponad 20 proc. wytwarzanej na Dolnym Śląsku miedzi elektrolitycznej pochodzi ze złomów, a docelowo ze wsadów obcych pochodzić będzie ponad jedna trzecia produkcji. Musimy jednak pamiętać, że odzyskiwanie nawet całej wykorzystanej już miedzi nie wystarczy do zaspokojenia potrzeb wynikających z transformacji. Budowa zielonej gospodarki wymaga zrównoważonego wykorzystywania zarówno surowców pochodzących z przeróbki odpadów, jak i tych wydobywanych w kopalniach – dodaje.