Pfizer - największy dostawca szczepionek na COVID-19 oraz producent leku przeciw koronawirusowi - w czasie pandemii zarobił najwięcej. Koncern ma za sobą rekordowy kwartał, w którym wypracował 27,7 mld dol. przychodów (wzrost o 47 proc. rok do roku), a sprzedaż w całym roku ma być najwyższa w historii. Zarząd spodziewa się w 2022 r. przychodów w przedziale 98-102 mld dol., co oznaczałoby wzrost o około jedną czwartą rok do roku. Mimo to notowania są w tym roku w trendzie spadkowym. Inwestorzy, którzy kupili akcje Pfizera pod koniec 2021 r., kiedy walory kosztowały 80 dol., stracili obecnie ok. 20 proc. Dlatego firma robi, co może, żeby zapewnić inwestorów, że nadal będzie zwiększać przychody. Jej głównym problemem jest to, że lada moment wygasną patenty na leki (niecovidowe), które obecnie przynoszą główne zyski. Dlatego z jednej strony widać bardzo dużą presję ze strony firmy na to, by nie wyhamowała sprzedaż szczepionek i leków na COVID-19. Z drugiej strony szuka na rynku mniejszych firm, oferujących ciekawe rozwiązania, które mogłaby przejąć i w nie zainwestować. Z oficjalnych wypowiedzi wynika, że do 2030 r. chce na ten cel przeznaczyć 25 mld dol.
Drugą firmą, która najwięcej zyskała - jest wcześniej mało znana niemiecka spółka biotechnologiczna BioNTech. Po połączeniu sił z Pfizerem przy produkcji szczepionki mRNA stała się firmą rozpoznawalną na całym świecie. Ale i tu wygrana nie jest tak oczywista. Dziennikarze brytyjskiego tygodnika „The Economist” zwracają uwagę, że ogromna skala sprzedaży szczepionek nie uchroniła jej przed spadkami rynkowymi. W II kw. rok do roku sprzedaż spadła o 40 proc. Nadal jednak jest warta pięć razy tyle, ile była przed pandemią mimo 50 proc. spadku jej kapitalizacji rynkowej od szczytu rok temu.
Również sytuacja Moderny, mimo że jest jedną z dwóch firm oprócz Pfizera, której udało się wypuścić na rynek szczepionkę mRNA, jest niepewna. Choć istnieje na rynku od 2010 r., to nadal jest przedsiębiorstwem jednego leku. Szczepionka okazała się złotym strzałem, firma jednak musi udowodnić, że jest w stanie produkować inne preparaty w formule mRNA. Chociaż akcje nadal są notowane znacznie poniżej swoich szczytów z ubiegłego roku, wzrosły o 22 proc. od początku czerwca. Stéphane Bancel, dyrektor generalny Moderny, przekonywał, że dobre wyniki za II kw., z przychodami w wysokości 10,8 mld dol. w pierwszej połowie roku pozwolą na rozwój firmy mimo spowalniającej gospodarki i wyzwań w branży biotechnologicznej. Firma liczy na to, że lada moment wypuszczą nowe szczepionki przeciwko chorobom zakaźnym oraz na nowe dane z badań nad lekami na choroby rzadkie.
Cały artykuł przeczytasz w dzisiejszym wydaniu Dziennika Gazety Prawnej i na e-DGP.