Susza przekłada się na rodzaj stosowanych nawozów i wielkość nawożenia, zmienia strukturę zamawianych nawozów i musimy być elastyczni, dostosowywać się szybko do popytu - wyjaśnił Wardacki na konferencji prasowej. Grupa Azoty jest drugim co do wielkości producentem nawozów w UE.

Prezes Azotów podkreślał także, że firma musi dostosowywać się do coraz bardziej restrykcyjnych unijnych regulacji, a jednocześnie konkurować z nawozami pochodzącymi spoza UE, gdzie koszty i wymogi środowiskowe są dużo niższe. Wardacki zaznaczył, że Rosja od kilku lat prowadzi program rozwoju rolnictwa i stała się wielkim eksporterem pszenicy. Jeśli polscy rolnicy kupują tańszy nawóz ze wschodu, wspomagają wschodnich producentów, którzy zasilają po innych cenach rolnictwo rosyjskie - tłumaczył Wardacki. W efekcie Rosja produkuje i eksportuje pszenicę, z którą polscy producenci muszą potem konkurować - zaznaczył, dodając, że z pewnością odbija się to na ich kondycji.

Wśród innych wyzwań Wardacki wskazał wyraźny w UE trend spadku zużycia nawozów azotowych, a także fakt, że Polska - jako 3. co do wielkości rynek europejski, jest postrzegania przez konkurencję jako przestrzeń do lokowania swoich produktów. "Wszyscy starają się wyeliminować głównego gracza, czyli Grupę Azoty, także za pomocą polityki handlowej. Pewne ceny, jakie pojawiają się na rynku polskim, są nie do obrony z ekonomicznego punktu widzenia" - mówił prezes.

Wardacki podkreślał też, że projekt Polimery Police ma fundamentalne znacznie dla całej Grupy Azoty, bo zabezpieczy ją przed wahaniami koniunktury w segmencie nawozów. "Doprecyzowujemy umowy inwestycyjne (...), zarówno finansowanie długiem, jak i equity jest zapewnione" - podkreślał.

Reklama

Grupa Azoty przedstawiła też w środę efekty restrukturyzacji spółki Grupa Azoty Chorzów, należącej do ZA Puławy. Grupa Azoty zdecydowała o wyłączeniu nierentownej linii przerobu tłuszczy zwierzęcych i powiększa ofertę specjalistycznych nawozów.

Wardacki oświadczył, że zbudowana za 65 mln zł i uruchomiona w 2013 r. linia przerobu tłuszczy zwierzęcych była głównym źródłem strat zakładów w Chorzowie w latach 2014-2015, a straty znacząco spadły po jej wyłączeniu. Wskazywał, że w 2019 r. firma wykazywała jeszcze straty, w 2020 r. wynik działalności operacyjnej ma być zbliżony do zera, natomiast w kolejnych latach spodziewane są już pozytywne wyniki.

Zakłady Azotowe Chorzów to jedna z 7 spółek Grupy Azoty, produkujących w Polsce nawozy, specjalizuje się w azotanach potasu i wapnia, ma 3 linie produkcyjne i 14 tys. ton rocznych zdolności produkcyjnych. Prezes zakładów Piotr Hetnar podkreślił, że Chorzów nie działa tylko w obszarze agro, ale też w obszarach dodatków spożywczych czy półproduktów do budownictwa. Zaznaczył, że firma jest w stanie robić krótkie partie produktów o parametrach przystosowanych do konkretnego klienta.

Przedstawiciele Azotów mówili również, że chorzowska spółka przeznacza znaczące nakłady na badania i rozwój, pracuje np. nad nawozem, ograniczającym emisję amoniaku czy nawozem do namnażania mikroorganizmów, które z kolei oczyszczają grunty skażone węglowodorami.(PAP)