Zmiany, jakie zaszły w ostatnich kilku dekadach w produktywności światowego rolnictwa wydają się imponujące. Przykładowo zbiory roślinne w amerykańskim rolnictwie są obecnie dwukrotnie wyższe niż na początku lat 70., choć zatrudnia ono o połowę mniej ludzi, a uprawy zajmują o 16 proc. mniej areału ziemi niż w przeszłości. Nie trzeba zresztą szukać aż tak daleko. W Polsce zbiory zbóż są obecnie o 80 proc. wyższe niż na początku lat 70., plony niemal się podwoiły.

Liczba pracujących w rolnictwie jest jednak nadal o wiele wyższa niż w wydajniejszym rolnictwie zachodnioeuropejskim. Przychody w tym sektorze także pozostają w tyle za osiąganymi przez kraje sąsiednie, co często wynika ze zbyt małej wielkości gospodarstw rolnych. Upatruje się w tym zresztą źródła możliwego wzrostu w przyszłości. Porównanie wielkości i efektywności polskich gospodarstw rolnych na tle kilku innych krajów europejskich znaleźć można m.in. w opublikowanym w kwietniu 2022 r. raporcie (Transforming Food Systems with Farmers: A Pathway for the EU) Światowego Forum Ekonomicznego w Davos. Raport ten powstał we współpracy m.in. z firmą doradczą Deloitte.

ikona lupy />
Wielkość gospodarstw rolnych i ich efektywność / obserwatorfinansowy.pl

Porównanie to wskazuje, że największe na naszym kontynencie gospodarstwa rolne są w Niemczech (52 hektary). Zapewniają one swoim właścicielom przeciętnie 107 tys. euro rocznego dochodu. O podobnej efektywności można mówić w przypadku nieco mniejszych pod względem wielkości gospodarstw rolnych we Francji. O wiele lepiej pod względem finansowej efektywności wyglądają dużo mniejsze gospodarstwa rolne w Niderlandach.

Reklama
Największe na naszym kontynencie gospodarstwa rolne są w Niemczech. Zapewniają one swoim właścicielom przeciętnie 107 tys. euro rocznego dochodu.

W Polsce – dla porównania – przeciętne gospodarstwo rolne ma powierzchnię ok. 8 hektarów i daje właścicielowi dochód na poziomie 8 tys. euro rocznie. Dodać do tego trzeba, że we wszystkich krajach europejskich dochody osiągane przez rolników pozostają daleko w tyle (w skali Unii Europejskiej są aż o 58 proc. niższe) za dochodami rodzin utrzymujących się z czego innego niż rolnictwo. Zderzenie tych cyfr wskazuje, że rolnicza praca jest nieatrakcyjna, gdyż nieefektywna. Osiągane dochody są też zbyt niskie, aby móc więcej inwestować dla podniesienia efektywności. Przypomina to niestety błędne koło i cel, jakim jest zwiększenie produkcji rolnej, aby zaspokoić przyszłe, coraz większe potrzeby związane z wyżywieniem, wydaje się niewykonalny.

Światowe Forum Ekonomiczne podpowiada rolnikom i społeczeństwom inną drogę – rozwój rolnictwa oparty w większym stopniu na rozwiązaniach technologicznych, jakie stwarza m.in. coraz powszechniejsza cyfryzacja. Umożliwia ona osiąganie wyższych wpływów przez rolników poprzez obniżanie kosztów produkcji. Wysokie koszty związane są m.in. z nieefektywnym często (i szkodliwym dla środowiska) nawożeniem. Przy wysokich cenach gazu ziemnego koszty te stają się jeszcze wyższe. W tym samym kierunku zmierzają rady, jakich udzielają w jednej z ostatnio opublikowanych prac badawczych (The Digitilisation of Agriculture) amerykańscy naukowcy pracujący dla OECD.

Nowych rozwiązań technologicznych w rolnictwie jest bardzo wiele. Od rozmieszczonych na polach sensorów zbierających dane o dokładnym stanie upraw, zawartości wody w glebie, mierzących składniki pasz, po drony precyzyjnie mierzące poziom nasłonecznienia i urządzenia do mierzenia samopoczucia stad wypasanych zwierząt hodowlanych. Całym nowym rozdziałem są technologie pozwalające precyzyjnie w czasie (Variable Rate Technology) dozować czynniki wspomagające cykl rozwoju roślin uprawnych (woda, nawożenie, środki ochrony i inne) oraz terminy ich zbioru w zależności od nasłonecznienia, temperatury powietrza, czy kierunku wiatru.

Stosowanie zabiegów agrotechnicznych z wykorzystaniem cyfrowych urządzeń pomiarowych, analitycznych i wspomagających decyzje rolników w wyborze optymalnych terminów dla kolejnych prac w uprawach i hodowli określane jest mianem rolnictwa precyzyjnego. Może ono – jak się ocenia w Stanach Zjednoczonych, które są pionierami w tej dziedzinie – zwiększyć rentowność upraw rolnych o mniej więcej 15 procent.

Ten sam kierunek – precyzyjnego rolnictwa, opartego m.in. na wykorzystaniu technologii cyfrowych – wskazują eksperci Światowego Forum Ekonomicznego także rolnikom w krajach europejskich. Jego sens wynika również z chęci zatrzymania negatywnych zmian klimatycznych, którym sprzyja dotychczasowy rozwój tradycyjnego rolnictwa opartego na maksymalnie dużym wykorzystaniu nawozów i innych szkodzących środowisku związków chemicznych. Niskie, a przede wszystkim nieprzewidywalne dochody rolników wynikają m.in. z coraz większych kaprysów pogody, do których przyczyniają się jednak także sami rolnicy, stosując zbyt wiele chemii w uprawie zbóż i w produkcji zwierzęcej.

Barierą w przestawianiu rolnictwa na tory precyzyjnej produkcji może być – w opinii ekspertów Forum w Davos – niedostateczny poziom wykształcenia i świadomości rolników. Zwraca się uwagę m.in. na częstą nieufność rolników europejskich wobec nowych rozwiązań technologicznych, co wynika m.in. z zaawansowania ich wieku. Z fragmentarycznych danych OECD na temat stosowania technologii cyfrowych w rolnictwie wynika, że w Wielkiej Brytanii są one wykorzystywane przez nie więcej niż 30 proc. rolników i w jednej czwartej farm duńskich. Lepsze wyniki notowane są w Australii, ale do precyzyjnego rolnictwa przygotowany jest tam też jedynie co dziesiąty farmer.

W krajach Unii Europejskiej – na co zwraca uwagę raport Forum w Davos – ogromny jest pod tym względem rozziew pomiędzy wschodnią, a zachodnią częścią naszego kontynentu. W „starej” Unii z cyfrowych rozwiązań w zarządzaniu gospodarstwami rolnymi korzysta już 56 proc. ich właścicieli. We wschodniej części Europy jedynie 6 proc.

W „starej” Unii z cyfrowych rozwiązań w zarządzaniu gospodarstwami rolnymi korzysta już 56 proc. ich właścicieli. We wschodniej części Europy jedynie 6 proc.

Istnieje przy tym wyraźny związek pomiędzy wielkością gospodarstw rolnych a ich nowoczesnością, a nawet chęcią do unowocześniania, co wynika też z kosztów, jakie trzeba ponieść, aby w przyszłości móc czerpać korzyści ze wzrostu efektywności. Na bariery takie wskazują nawet relatywnie bogaci duńscy farmerzy i hodowcy.

W tym samym kierunku zmierza zmieniająca się polityka rolna Unii Europejskiej. Środki finansowe Wspólnej Polityki Rolnej (CAP) mają w obecnej perspektywie budżetowej (lata 2023 – 2027) w znacznie większym niż dotychczas stopniu wspierać kredytami i dotacjami przedsięwzięcia zwiększające efektywność produkcji rolnej w powiązaniu z ograniczaniem jej negatywnych sutków dla środowiska naturalnego. Z 77,3 mld euro planowanych do wydania w ramach UE na wsparcie produkcji rolnej ponad 40 proc. (32,9 mld euro) ma nie tylko zwiększać produkcję rolną, ale jednocześnie eliminować środowiskowe zagrożenia. Pośrednią z tego korzyść osiągną także sami rolnicy.