Wbrew nastrojom politycznym w niektórych stolicach, Bruksela nie porzuciła Zielonego Ładu. Pakiet legislacyjny, który go wdraża, pozostaje w mocy. Zmienia się natomiast ton politycznej dyskusji.

– Dziś w centrum unijnej agendy są konkurencyjność, obronność i przemysł. Jedyny proces, który faktycznie zachodzi na tkance Zielonego Ładu, to „simplification” – upraszczanie, ograniczanie biurokracji. Natomiast meritum pozostaje prawie nietknięte – podkreśla Czyczerski.

Jak zaznacza, dla poziomu ambicji klimatycznych i sposobów ich realizacji istotna jest tocząca się obecnie dyskusja wokół nowych celów klimatycznych na 2040 rok – jednak dotyczy ona nie tyle tego, czy Europa ma dążyć do neutralności klimatycznej, ale w jaki sposób ma tam dojść.

Rewolucyjny budżet na trudne czasy

Nowe Wieloletnie Ramy Finansowe UE na lata 2028-2034 powstają w warunkach wyjątkowych: po pandemii, w cieniu wojny i przy pogłębiającym się kryzysie konkurencyjności.

– To budżet większy i bardziej ambitny – ma być motorem napędowym europejskiej gospodarki. Ale nadal jednym z jej filarów jest dekarbonizacja– mówi prezes BSP.

Komisja Europejska szuka dziś nowych źródeł finansowania. Państwa członkowskie nie chcą zwiększać składek, dlatego Bruksela sięga po tzw. zasoby własne – m in. część wpływów z ETS czy akcyzy na tytoń miałaby trafiać bezpośrednio do budżetu UE. W planach jest też nowy podatek korporacyjny, który – zdaniem Czyczerskiego – jest pomysłem chybionym.

– Wprowadzanie unijnego podatku od firm w sytuacji, gdy biznes zmaga się wysokimi kosztami energii i regulacji, byłoby błędem – ocenia.

Fundusz Konkurencyjności – szansa dla przemysłu

Wśród nowych propozycji finansowych wyróżnia się Europejski Fundusz Konkurencyjności, który ma połączyć rozproszone dotąd instrumenty wspierania przemysłu i innowacji. To projekt, który – jak zauważa szef BSP – może stać się prawdziwą szansą dla Polski.

– To budżet ukierunkowany na dekarbonizację przemysłu i rozwój czystych technologii. Jeśli jednak Europa chce być skuteczna, musi odejść od faworyzowania wąskiego katalogu rozwiązań. Potrzebujemy neutralności technologicznej i równych szans dla różnych ścieżek transformacji – mówi.

Większego wsparcia wymaga także rozwój infrastruktury – transportowej, energetycznej i cyfrowej – zwłaszcza projekty o podwójnym, wojskowo-cywilnym zastosowaniu.

Polskie firmy, mimo rosnącego potencjału, wciąż mają problem z absorpcją niektórych unijnych funduszy.

– Firmy z Zachodu dysponują większym doświadczeniem, gotowymi technologiami i lepszym dostępem do taniej energii. Dlatego potrzebne są mechanizmy, które zapewnią bardziej sprawiedliwy podział środków. Chodzi o to, by budżet nie utrwalał różnic, ale je zmniejszał – podsumowuje Czyczerski.

Business & Science Poland, reprezentująca największe polskie firmy w Brukseli, apeluje więc o budżet, który nie tylko finansuje transformację klimatyczną, ale realnie wspiera modernizację i konkurencyjność europejskiego – w tym polskiego – przemysłu.

Z pełnym stanowiskiem Business & Science Poland w sprawie propozycji Wieloletnich Ram Finansowych UE na lata 2028-2034 można się zapoznać tutaj.