Warszawa, 17.02.2020 (ISBnews) - W rozpoczynającym się tygodniu w centrum uwagi inwestorów znajdzie się publikacja wstępnych odczytów lutowych indeksów koniunktury PMI w strefie euro oraz ZEW w Niemczech, uważają ekonomiści Banku Ochrony Środowiska (BOŚ). W tym tygodniu zostaną również opublikowane istotne dane z gospodarki krajowej i będą to pierwsze informacje nt. gospodarki realnej z początkiem 2020 r.
"Jednocześnie najbardziej oczekiwaną publikacją danych będą wstępne odczyty lutowych indeksów koniunktury PMI w strefie euro oraz ZEW w Niemczech. Będą to pierwsze dane odzwierciedlające nastroje przedsiębiorców po wybuchu epidemii koronawirusa w Chinach, tym samym pierwsze konkretniejsze informacje nt. Wpływu epidemii na aktywność gospodarczą" - czytamy w raporcie.
W Polsce w tym tygodniu planowana jest seria publikacji danych za styczeń dot. zatrudnienia i płac w przedsiębiorstwach, produkcji przemysłowej i budowlanej i sprzedaży detalicznej, podano także.
Ekonomiści oczekują, że dynamika produkcji sprzedanej przemysłu styczniu obniżyła się do -0,6% r/r z 3,8% r/r w grudniu 2019 r, a dynamika sprzedaży detalicznej obniżyła się do 4,3% r/r z 5,7% r/r w grudniu 2019 r.
"Zakładamy, że w części słabe dane grudniowe wynikały z kumulacji urlopów w okresie świątecznym i silniejszym niż sezonowy efektem ograniczenia produkcji. Jednocześnie jednak, przy utrzymujących się słabszych perspektywach wzrostu nie sądzimy, aby skala tego ożywienia okazała się silniejsza wobec świetnych wyników produkcji z początku 2019 r., co będzie hamowało wzrost rocznego wskaźnika produkcji. Ponadto, na spadek rocznego indeksu produkcji będzie wpływał także niekorzystnych układ liczby dni roboczych" - czytamy dalej.
"Prognozujemy, że w styczniu dynamika produkcji budowlano-montażowej wyniosła -3,2% r/r, praktycznie nie zmieniając się wobec grudniowego poziomu -3,3% r/r. Choć po bardzo silnym spadku produkcji w grudniu (w ujęciu zmian miesięcznych, oczyszczonych z sezonowości) oczekujemy w styczniu korekcyjnego solidnego wzrostu, to sądzimy, że negatywne efekty kalendarzowe (niższa liczba dni roboczych) niwelowały te efekty, utrzymując głęboki spadek produkcji w ujęciu rok do roku" - podano także.
(ISBnews)