"Polska nie jest tak wiarygodna jak ją maluje minister Rostowski" – wynika z komunikatu prasowego wysłanego redakcji Forsal.pl przez Forum Obywatelskiego Rozwoju, które zarzuca ministrowi finansów celowe wprowadzanie opinii publicznej w błąd. "Teza Rostowskiego, iż Polska jest w czołówce krajów najlepiej konsolidujących finanse publiczne, a inwestorzy to doceniają, nie ma uzasadnienia" - pisze Łukasz K. Kozłowski, autor komunikatu.

Minister chwali się w ten sposób na przykład na Twitterze. Aż 58 proc. publikowanych przez niego komunikatów dotyczy "zasług rządu w kwestii budowania silnej wiarygodności Polski" - jak wyliczył FOR.

Rzeczywiście, w ciągu ostatniego roku oprocentowanie polskich papierów skarbowych spadało, często osiągając rekordowo niskie wartości. "Na przykład, o ile w pierwszej połowie 2011 roku rentowność 10-letnich obligacji Skarbu Państwa denominowanych w złotych przekraczała 6 proc., to na przełomie listopada i grudnia bieżącego roku spadła poniżej 4 proc." - przyznaje FOR. Jednak według analityków, aby ocenić atrakcyjność polskich obligacji trzeba je porównać z papierami innych krajów.

Nie jest tak kolorowo

Reklama

Obecnie rentowności papierów dłużnych spadają niemal we wszystkich państwach UE, nie tylko w Polsce. "Dzieje się tak dlatego, że na rynkach finansowych dominuje niepewność i inwestorzy preferują mniej ryzykowne aktywa, jak np. obligacje rządowe. Co więcej, stopa depozytowa EBC została w lipcu b.r. obniżona do zera, więc banki komercyjne trzymające część swoich środków w banku centralnym nie otrzymują już z tego tytułu jakichkolwiek odsetek. Poszukując alternatywnych lokat kapitału, zwiększyły swoje zaangażowanie na rynku obligacji skarbowych krajów zaliczanych do tzw. rynków wschodzących, w tym Polski. Gwałtownie rosnący popyt wywołał wzrost ich cen, co jest równoznaczne ze spadkiem rentowności" - czytamy w komunikacie FOR.

A na tle innych krajów wschodzących, takich jak choćby Czechy czy Słowacja, Polska wypada słabo. FOR porównał zmiany rentowności 10-letnich obligacji skarbowych w okresie ostatniego roku (od 05 grudnia 2011 do 05 grudnia 2012).

"W rzeczywistości inwestorzy lepiej oceniają m.in. Bułgarię, której dług publiczny, jak podaje Eurostat, spadł z 72,5 proc. PKB w 2000 r. do 16,3 proc. w 2011 r." - zauważa FOR. Daleko nam do wyników jakie osiągają inne kraje Europy Środkowo-Wschodniej. Ba, rentowność naszych obligacji spada wolniej nawet od greckich - wynika z zestawienia przedstawionego rzez FOR.

„Na rynku giełdowym ceny akcji notowanych spółek nie zależą wyłącznie od tego, czy są one dobrze lub źle postrzegane przez inwestorów, lecz również od obecnie panujących nastrojów. W czasach hossy nawet słabe spółki mogą drożeć, podczas gdy bessa negatywnie wpływa nawet na te najlepsze" - wyjaśnia FOR.

"Minister Finansów doskonale zdaje sobie sprawę, że obecne rentowności polskich obligacji wynikają bardziej z sytuacji panującej na rynku, niż działań rządu. Dlatego zaplanował, że 20 proc. potrzeb pożyczkowych na rok 2013 zostanie sfinansowanych już w tym roku. Świadczy to o tym, że ministerstwo spodziewa się wzrostu rentowności obligacji Skarbu Państwa. Jeśli te przewidywania rzeczywiście się sprawdzą, czy minister Rostowski potraktuje to jako spadek wiarygodności Polski oraz klęskę rządu?" - pyta FOR.