Według tzw. mechanizmu solidarności Międzynarodowej Federacji Piłkarskiej (FIFA) klub, w którym piłkarz grał w wieku 13-22 lat, ma prawo do ok. 5 procent od sumy kontraktów międzyklubowych jako rekompensaty za wyszkolenie, nazywanej też ekwiwalentem szkoleniowym.

"Zlatan zaczął grać w Malmoe FF w wieku 13 lat i zakończył w wieku 20. W ten sposób przy każdej zmianie klubu otrzymujemy około 3-3,5 procent sumy transferu. W sumie od 2001 roku, kiedy sprzedaliśmy Zlatana do Ajaxu i zanim w lipcu przeszedł do Paris Saint Germain, zarobiliśmy na nim 140 milionów koron" - powiedział dyrektor sportowy Per Agren.

Klub ze względów podatkowych w obliczeniach finansowych operuje koroną szwedzką, której kurs w ostatnich latach bardzo się zmieniał w stosunku do euro, tak że suma ta odpowiada dzisiaj 17 milionom euro.

"Pieniądze te pozwoliły nam w 2009 roku wybudować nowy stadion kosztujący 560 milionów koron (70 mln euro). Można więc powiedzieć, że Zlatan sfinansował 25 procent obiektu i część kibiców nazywa go stadionem Ibrahimovica, który jest wielkim synem naszego miasta" - podkreślił Agren.

Reklama

Przejście do PSG oznacza kolejne pieniądze dla MFF, według wstępnych obliczeń ma to być około 700 tys. euro.

Klub z Malmoe podkreślił, że w obecnych kryzysowych czasach pieniądze te są bardzo potrzebne: "to jest nieoczekiwany zastrzyk finansowy, którego nie zaplanowaliśmy w budżecie, więc mówimy, że pieniądze Zlatana spadają nam z nieba".

Nieoczekiwany dar finansowy otrzymał również przed dwoma laty prawdziwy klub macierzysty piłkarza, młodzieżowy Balkan FBK z dzielnicy Malmoe - Rosengard, w którym Ibrahimovic grał w wieku 7-12 lat.

Kiedy Ibrahimovic w 2009 roku przeszedł z Interu Mediolan do Barcelony, klub z Rosengard udowodnił na podstawie prywatnego zdjęcia, że właśnie w nim piłkarz rozpoczynał swoją karierę. Na fotografii gra na pozycji... bramkarza. Balkan FBK otrzymał od Barcelony 150 tys. euro, co stanowiło jego kilkuletni budżet.

"Balkan BK już nie istnieje, więc teraz to my otrzymamy od PSG całą sumę z mechanizmu solidarności" - powiedział Agren.