Eddy Wymeersch, były szef nadzoru belgijskiego, powiedział, że europejscy inwestorzy, którzy przez Madoffa stracili pieniądze, powinni starać się o odszkodowania w USA, zanim złożą skargi w swoich krajach.

Ale też Wymeersch podkreślił, że inwestycje w spółki Madoffa nie były "biletem na loterii". A to oznacza, że pośredniczące w takich inwestycjach banki mogą ponosić "sporą odpowiedzialność".

We Francji szacuje się, że inwestorzy ponieśli straty w wysokości pół miliarda euro. Francuski rząd skrytykował Luksemburg - wiele funduszy udostępniających inwestycje w spółki Madoffa, a sprzedawanych także na rynku francuskim, zarejestrowanych jest właśnie w Luksemburgu.