"Jeśli banki nie zmienią swojego podejścia do rozpatrywania reklamacji w tym zakresie, do końca roku liczba wniosków o interwencję może wzrosnąć do 1000 – wynika z prognozy" - czytamy.

"Aby zbadać narastający problem, Rzecznik Finansowy wystąpił do banków o podanie informacji dotyczących skali tego problemu i wyjaśnienia dotyczącego procedur działania w takich sytuacjach" - dodano.

"Pandemia Covid-19 spowodowała uaktywnienie się oszustów internetowych. Wszyscy widzimy, że w ostatnich tygodniach banki ostrzegają przed kolejnymi nowymi próbami wyłudzeń środków z kont bankowych czy kart" - powiedział Mariusz Golecki, Rzecznik Finansowy.

"Problem w tym, że równocześnie część z nich ignoruje zasady dotyczące działań w przypadku zgłoszenia przez klienta faktu nieautoryzowanej transakcji. W efekcie nieustannie rośnie liczba skarg do nas" - dodał.

Reklama

Rzecznik poinformował, że prośby o interwencję dotyczą kradzieży środków z rachunku bankowego dostępnego przez internet czy obciążenia konta karty kredytowej lub debetowej bez wiedzy klienta.

"W 2019 r. liczba wniosków wyniosła 541, wobec 246 w 2018 r., co oznacza ponad dwukrotny wzrost. Dane za pierwszy kwartał tego roku wskazują na utrzymanie się tego trendu. W tym czasie do Rzecznika Finansowego wpłynęły 193 wnioski, wobec 101 w analogicznym okresie roku poprzedniego" - podał.

"W drugiej połowie roku takich wniosków może być jeszcze więcej. Jeśli kolejne banki nie zaczną zmieniać swojego podejścia do rozpatrywania reklamacji w tym zakresie, możemy spodziewać się, że na koniec roku będziemy mieli około 1000 takich skarg" – ocenił Golecki.

Rzecznik stwierdził, że część banków nie stosuje się do unijnych i polskich przepisów, które określają termin zwrotu środków wynikających z nieautoryzowanej transakcji w oparciu o tzw. zasadę D+1.

"Zgodnie z nią pieniądze powinny wrócić na konto klienta nie później niż do końca dnia roboczego następującego po dniu stwierdzenia wystąpienia nieautoryzowanej transakcji lub po dniu otrzymania zgłoszenia od klienta" - napisano w komunikacie.

"Jedynym wyjątkiem od zasady zwrotu kwoty nieautoryzowanej transakcji w tym terminie jest uzasadnione i należycie udokumentowane podejrzenie próby oszustwa ze strony klienta" - dodano.

Wedle Rzecznika Finansowego bank ma obowiązek równocześnie poinformować na piśmie o takim podejrzeniu organy ścigania.

"W praktyce oznacza to, że bank zobligowany jest najpierw niezwłocznie oddać klientowi pieniądze, a następnie – jeżeli ma podstawy, by sądzić, że klient powinien w całości lub części odpowiadać za nieautoryzowaną transakcję – dochodzić tej kwoty od klienta na przykład przed sądem" - napisano.

"Wdrożenie rozwiązań, które zapewniają szybki zwrot utraconych środków zgodnie z zasadą D+1, zabezpiecza klientów również przed ryzykiem pozostawania przez dłuższy czas bez środków do życia" - ocenił Golecki. "Przestrzeganie tej zasady przez banki jest obecnie bardzo ważne. W efekcie pandemii COVID -19 wiele osób straciło zatrudnienie. Dla tej grupy osób, szybki zwrot środków skradzionych z konta jest szczególnie istotny, ponieważ zapewni im środki do życia" – dodał.

Rzecznik Finansowy poinformował, że podjął decyzję o wystąpieniu do banków. "Oczekuje dostarczenia informacji statystycznych dotyczących skali tego problemu i zwrócił się także do banków o wyjaśnienie procedur działania w takich sytuacjach" - podano.

"Będziemy analizowali udzielone odpowiedzi. Na tej podstawie podejmiemy decyzje co do dalszych działań, które pomogą zmniejszyć liczbę osób niezadowolonych z działań banków w przypadku wystąpienia nieautoryzowanej transakcji" – zapowiedział Mariusz Golecki. (PAP)

pgo/ dym/