"Nasze pierwsze refleksje - dysponujemy też uzasadnieniem pisemnym - pozwalają nam ocenić wyrok pozytywnie. W naszej ocenie Trybunał Sprawiedliwości przypomniał sens i właściwe rozumienie dyrektywy 93/13" - powiedział Białek podczas wideokonferencji ZBP.

Wskazał, że Trybunał wprost odwołał się do swojego orzecznictwa wskazując, że "celem zamierzonym przez dyrektywę 93/13 jest ochrona konsumenta i przywrócenie równowagi między stronami poprzez wyłączenie zastosowania warunków uznanych za nieuczciwe, czyli wyłączenie klauzul abuzywnych przy jednoczesnym zachowaniu - co do zasady - ważności pozostałych warunków umownych".

"Trybunał wielokrotnie odwołując się do w kilku miejscach swojego uzasadnienia wyraźnie daje prymat i pierwszeństwo dalszego obowiązywania umowy nad nieważnością. W sytuacji, gdy sąd uzna, że jakieś warunki umowne w tejże umowie są abuzywne - zdaniem Trybunału - nie powinno to prowadzić do mechanicznego, automatycznego, czy bezrefleksyjnego unieważniania umów, co, niestety, obserwujemy" - powiedział Białek.

Podkreślił, że TSUE dopuszcza test blue pencil (usunięcie klauzul uznanych za abuzywne przy utrzymaniu pozostałych zapisów umowy) jako jeden ze sposobów utrzymania umowy w mocy i wskazuje szczegółowe warunki, co sąd krajowy powinien w tej sprawie zbadać.

Reklama

"Trybunał wprost i wyraźnie wskazuje, że 'unieważnienie umowy, której nieuczciwy charakter został stwierdzony nie może stanowić sankcji przewidzianej w dyrektywie 93/13'. To bardzo ważne stwierdzenie Trybunału, które potwierdza zasadę utrzymania prymatu umowy po usunięciu z niej klauzul abuzywnych. Co więcej - i to jest bardzo ważne i Trybunał wprost o tym mówi - nie ma czegoś takiego, jak nieważność na życzenie" - podkreślił wiceprezes ZBP.

Według przytoczonego przez Białka fragmentu uzasadnienia dzisiejszego orzeczenia TSUE, "unieważnienie umowy w postępowaniu głównym [czyli sądowym] nie może zależeć od wyraźnego żądania konsumenta. Wynika z obiektywnego zastosowania przez sąd krajowy kryteriów ustanowionych na mocy prawa krajowego".

"Czyli innymi słowy, Trybunał mówi, że nawet jeśli sąd chciałby zmierzać w kierunku stwierdzenia nieważności, to nie może tego uczynić automatycznie i bezrefleksyjnie na żądanie konsumenta. Musiałby bardzo szczegółowo i obiektywnie [...] przeanalizaować sprawę i poinformować klienta o skutkach unieważnienia całej umowy" - podsumował Białek.

Trybunał udzielił dziś odpowiedzi na 5 pytań prejudycjalnych Sądu Okręgowego w Gdańsku w sprawie dotyczącej warunków w umowach konsumenckich. Sąd w Gdańsku badał sprawę kredytobiorców, którzy w 2008 roku zawarli umowę kredytową na 30 lat. Kredyt złotówkowy był indeksowany do franka szwajcarskiego.