Rząd chce zwiększyć podatek od wygranych w grach i zakładach wzajemnych z 10 proc. do 15 proc. Zgodnie z projektem ustawy – ma to przynieść wyższe wpływy do budżetu państwa. Jednak według analityków Warsaw Enterprise Institute, skutek może być dokładnie odwrotny. W raporcie eksperci ostrzegają przed wzrostem szarej strefy, odpływem dochodów publicznych i osłabieniem polskiego sportu. Projekt ustawy został już skierowany do prezydenta.
Szara strefa już jest ogromna. Eksperci alarmują: podwyżka wypchnie graczy do nielegalnych operatorów
Według danych H2 Gambling Capital, przytoczonych przez Ministerstwo Finansów, skala szarej strefy hazardu w Polsce już teraz osiąga rekordy. Wartość rynku nielicencjonowanych usług online przekracza 65 mld zł rocznie, a od wejścia w życie ustawy hazardowej w 2017 r. do nielegalnych operatorów wypłynęło ponad 323 mld zł.
Eksperci przypominają, że budżet państwa stracił przez to co najmniej 8 mld zł podatku od gier, które w warunkach legalnego rynku mogłyby zasilić publiczne wydatki. Wiceprezes WEI, Piotr Palutkiewicz, ocenia jednoznacznie: „Podwyżka podatku od wygranych uderzy wyłącznie w legalnych graczy i legalnych operatorów. Gracz, który zobaczy, że od każdej wygranej powyżej 2280 zł potrąca mu się 15 proc., a w nielegalnych serwisach otrzyma pełną kwotę, przeniesie się do szarej strefy. Państwo podnosi daninę tam, gdzie ma najłatwiejszy dostęp, a tym samym nieświadomie promuje nielegalnych operatorów”.
Eksperci WEI podkreślają, że w państwowym rejestrze nielegalnych domen znajduje się już ponad 50 tys. adresów, podczas gdy legalnych operatorów jest około 20, a licencjonowane kasyno online – tylko jedno. Każde dodatkowe opodatkowanie, jak wskazują, zwiększa przewagę nielegalnych podmiotów, które nie płacą podatków i zapewniają pełne, nieopodatkowane wypłaty.
Nielegalny hazard i rosyjski kapitał? To narzędzie do prania pieniędzy
Warsaw Enterprise Institute podkreśla również inny, znacznie bardziej niepokojący aspekt. Według analiz instytutu wiele nielegalnych platform kasynowych działa poprzez jurysdykcje offshore, takie jak Curaçao, Panama czy Wyspy Marshalla, lecz ich faktyczni właściciele mogą mieć powiązania z rosyjskim kapitałem.
Analityk WEI, Andrzej Strojny, ostrzega: „Każdy wzrost obciążeń legalnych operatorów to kolejny krok w kierunku wzmacniania szarej strefy. A ta jest dziś narzędziem do transferu środków do podmiotów powiązanych m.in. z Rosją, prania pieniędzy i destabilizacji budżetów państw UE”. Dodaje, że „podniesienie podatku od wygranych nie zwiększy bezpieczeństwa – wzmocni skalę zagrożeń, które już obserwujemy”.
Ucierpi polski sport. Strumień pieniędzy się zmniejszy
Legalny rynek gier i zakładów w Polsce nie tylko płaci podatki, ale także współfinansuje sport przez dopłaty z Totalizatora Sportowego i opłaty operatorów. Pieniądze trafiają do klubów, związków sportowych, akademii i lokalnych organizacji. WEI podkreśla, że ograniczenie legalnego rynku oznacza realne, bezpośrednie straty dla sportu zawodowego i młodzieżowego.
Im bardziej gracze będą przechodzić do nielegalnych serwisów, tym mniej pieniędzy trafi do polskich instytucji sportowych. Eksperci alarmują, że wzrost podatku nie zwiększy budżetu – może jedynie osłabić kluby, które utrzymują młodych sportowców i reprezentacje narodowe.
Projekt podwyżki podatku od wygranych czeka teraz na decyzję prezydenta. Branża i eksperci apelują o weto, ostrzegając przed skutkami finansowymi, społecznymi i bezpieczeństwa państwa.