Październik przyniósł wprawdzie kolejne pozytywne zmiany w ofercie lokat i rachunków oszczędnościowych, ale oprocentowanie depozytów nie wzrasta tak szybko jak wiosną czy wczesnym latem - zwrócili uwagę Oskar Sękowski i Bartosz Turek z HRE Investments. "W październiku banki wciąż jeszcze poprawiały ofertę depozytową, ale wzrost oprocentowania był najniższy od listopada 2021 r." - wskazali. Dodali, że średnie oprocentowanie najlepszych lokat i rachunków oszczędnościowych wzrosło w październiku z 6,83 proc. do 6,89 proc.

Według HRE Investments największą poprawę można było odczuć w czerwcu, kiedy oprocentowanie najlepszych depozytów poszło w górę o 1,3 pkt. proc. Od tego momentu choć zmiany szły w tym samym kierunku nie były one tak duże.

Analitycy wyjaśnili, że powodów tego, że banki nie podnoszą już tak chętnie oprocentowania lokat i rachunków oszczędnościowych jest m.in. to, że rynek spodziewa się wzrostu stopy procentowej w Polsce. "Potwierdzają to notowania kontraktów terminowych na stopę procentową (FRA) sugerujące, że docelowo wzrośnie ona do poziomu około 8 proc." - stwierdzono. Zwrócono uwagę, że wypowiedzi części członków Rady Polityki Pieniężnej sugerują, że dalsze intensywne zacieśnianie polityki monetarnej nie jest dobrym rozwiązaniem. "Na początku listopada dowiemy się jaki kierunek polityki monetarnej zostanie obrany, co jest kluczowe z punktu widzenia dalszego rozwoju sytuacji na rynku depozytów" - zaznaczono.

W opinii analityków innym argumentem za tym, że największe wzrosty oprocentowania depozytów są już za nami jest ograniczenie akcji kredytowej. "Gdyby było inaczej to wtedy banki musiałyby ściągać z rynku więcej naszych oszczędności poprzez podwyższanie oprocentowania" - wskazano. Obecnie depozytów w bankach jest więcej niż kredytów - nasze oszczędności nie są tym instytucjom potrzebne w aż takiej masie - stwierdzili Sękowski i Turek.

Analitycy zwrócili uwagę, że sektor bankowy "mierzy się" z kosztami idącymi w miliardy złotych. Składają się na nie m.in. darmowe wakacje kredytowe, dodatkowe składki na Fundusz Wsparcia Kredytobiorców oraz System Ochrony Banków Komercyjnych, wysokie koszty sporów z klientami czy na przykład pogarszanie się jakości portfeli niektórych kredytów - wyjaśnili. Według HRE Investments uderza to w kapitały banków, tworzy dla nich nowe obszary ryzyka i może skłaniać do podnoszenia opłat bankowych i oprocentowania nowo udzielanych kredytów, ale też do oszczędniejszego gospodarowania w kwestii oprocentowania depozytów.

"Gdy oprocentowanie obligacji nie wzrasta, banki nie czują presji, by uatrakcyjniać swoje produkty" - podsumowano. (PAP)

autorka: Magdalena Jarco