Dow Jones Industrial na zamknięciu spadł 0,75 proc. i wyniósł 29.263,48 pkt.

S&P 500 zniżkował 0,68 proc. i wyniósł 3.557,54 pkt.

Nasdaq Comp. poszedł w dół 0,42 proc., do 11.854,97 pkt.

Akcje Pfizera szły w górę o 2,5 proc. Firma złożyła do Agencji ds. Żywności i Leków (FDA) wniosek o zezwolenie na stosowanie w nagłych wypadkach ich szczepionki na koronawirusa opracowanej wspólnie z niemiecką firmą BioNTech.

Reklama

Jeśli wniosek Pfizera zostanie zatwierdzony przez FDA, szczepionka prawdopodobnie zostanie wprowadzona do użytku w kilku fazach, przy czym pracownicy służby zdrowia, osoby starsze i osoby z przewlekłymi chorobami zostaną zaszczepione jako pierwsze. Na następnej liście prawdopodobnie znaleźliby się pracownicy sektorów kluczowych dla gospodarki, nauczyciele i osoby przebywające w schroniskach dla bezdomnych, a także osoby przebywające w więzieniach, a za nimi dzieci i młodzież.

Oczekuje się, że proces zatwierdzania szczepionki w FDA potrwa kilka tygodni. Posiedzenie komitetu doradczego w celu przeglądu szczepionki zostało wstępnie zaplanowane na początek grudnia.

„Złożenie wniosku to kamień milowy na naszej drodze do dostarczenia światu szczepionki na COVID-19. Teraz mamy pełniejszy obraz skuteczności i profilu bezpieczeństwa naszej szczepionki, co daje nam zaufanie wobec jej potencjału” - powiedział w oświadczeniu prezes Pfizera Albert Bourla.

W środę spółka podała, że ostateczne wyniki późnego etapu badania szczepionki COVID-19 wykazały, że jest skuteczna w 95 proc., dodając, że ma wymagane dane z dwumiesięcznych badań pod kątem bezpieczeństwa i będzie ubiegać się o awaryjną autoryzację w USA.

W zeszły poniedziałek Pfizer podał, że opracowywana wspólnie z niemieckim BioNTech szczepionka jest skuteczna w 90 proc.

„Fakt, że rynek jest w stanie stawić czoła negatywnym informacjom, oznacza, że przed nami trochę lepszy okres. Wzrosty napędzane są faktem, że w perspektywie średnioterminowej aktywność gospodarcza przyspieszy ze względu na pozytywne wieści o szczepionkach” - powiedział François Savary, dyrektor ds. inwestycji w firmie Prime Partners.

Zanim jednak szczepionki trafią do użytku inwestorzy martwią się stale rosnącą liczbą nowych przypadków zakażenia koronawirusem.

Gubernator Kalifornii Gavin Newsom zarządził, w związku z gwałtownym rozprzestrzenianiem się koronawirusa, wprowadzenie w większości stanu godziny policyjnej. Będzie obowiązywać od soboty. Z kolei granica Kanady ze Stanami Zjednoczonymi ma być zamknięta do 21 grudnia, czyli przez kolejny miesiąc.

Sekretarz skarbu USA Steven Mnuchin poinformował w czwartek, że kluczowe programy pożyczkowe Rezerwy Federalnej związane z pandemią wygasną 31 grudnia.

Zgodnie z zarządzeniem Mnuchina, Fed miałby zwrócić do Skarbu Państwa 455 miliardów USD, aby Kongres Stanów Zjednoczonych mógł przeznaczyć te fundusze na inne cele.

„Proszę, aby Rezerwa Federalna zwróciła niewykorzystane fundusze do Skarbu Państwa” - napisał Mnuchin w liście do prezesa Fedu Jerome’a Powella.

Rezerwa Federalna odpowiedziała, że woli, aby jej programy pożyczkowe, wprowadzone na czas pandemii, "nadal spełniały swoją ważną rolę" jako zabezpieczenie dla wciąż wrażliwej gospodarki USA.

„Myślę, że biorąc pod uwagę sytuację gospodarczą i wielką niepewność, rozsądniej jest przedłużyć działanie tych programów” - powiedział prezes Fed w Atlancie Raphael Bostic w wywiadzie dla Bloomberg Television.

Informacja może sygnalizować potencjalne kłopoty dla administracji prezydenta-elekta Bidena. Chociaż programy nie były szeroko wykorzystywane, Rezerwa Federalna wskazywała, że ich obowiązywanie upewnia rynki finansowe i inwestorów, że kredyt pozostanie dostępny, aby pomóc firmom, lokalnym agencjom, a nawet organizacjom non-profit w czasie pandemii. W kwietniu Kongres USA zapewnił Fedowi możliwość udzielania kredytów w ramach ustawy The CARES Act na kwotę 4,5 bln USD.

Analitycy są podzieleni w kwestii możliwego wpływu decyzji Departamentu Skarbu na rynki i gospodarkę.

„Przez około trzy tygodnie w styczniu (do czasu zaprzysiężenia Bidena na prezydenta – przyp. PAP] rynki będą działać bez mechanizmu ochronnego, jaki miały od wiosny” - powiedział analityk JPMorgan Michael Feroli.

„Nie uważamy, aby spór, który wybuchł między Departamentem Skarbu USA a Rezerwą Federalną, miał duży wpływ na rynki finansowe. Na pewno coś takiego nie jest dobrą wiadomością, ale zbliżający się koniec kadencji obecnej administracji prawdopodobnie oznacza, że ryzyko rzeczywistych szkód dla realnej gospodarki jest ograniczone” - ocenił szef działu badań MUFG Derek Halpenny.