W czwartek została opublikowana opinia Rzecznika Generalnego Trybunału Sprawiedliwości UE Anthony'ego Michaela Collinsa, który ocenił, że po uznaniu umowy kredytu hipotecznego za nieważną ze względu na nieuczciwe warunki, konsumenci mogą dochodzić względem banków roszczeń wykraczających poza zwrot świadczeń pieniężnych; ustalenie, czy mają takie prawo, należy do sądu krajowego. Zarazem banki nie mogą dochodzić dodatkowych roszczeń od konsumentów po unieważnieniu umowy, gdyż stoi temu na przeszkodzie prawo UE.

Opinia rzecznika poprzedza orzeczenie TSUE, które spodziewane jest za ok. rok. Jeśli TSUE podtrzyma stanowisko rzecznika - a tak zwykle się dzieje - to banki mające kredyty frankowe mogą ponieść spore straty. Szacunki mówią nawet o 100 mld zł.

W reakcji na stanowisko Rzecznika Generalnego sektorowy indeks, grupujący banki, czyli WIG-Banki spadł ok. godz. 10.40 o blisko 2,5 proc. Jednak potem indeks odrabiał straty i dzień zakończył na poziomie 6 803,61 pkt., a więc zaledwie o 0,11 proc. niższym niż notowany był na otwarciu.

Jednym z powodów, dla którego indeks bankowy stracił tak niewiele, było dobre notowania banków, które nie mają w portfelach kredytów frankowych, albo mają ich niewiele. Notowania Alior Banku wzrosły o 3,2 proc., BOŚ Banku – o 2,52 proc. Bank Pekao zyskał 2,06 proc., ING BSK wzrósł o 2,38 proc., a Bank Handlowy – o 2,32 proc.

Reklama

Ale wzrosły też kursy banków, które mają portfele kredytów frankowych. mBank zyskał 1,8 proc. na wartości, a Santander Bank Polska wzrósł o 2,13 proc.

Straciły takie banki jak PKO BP – akcje potaniały o 2,06 proc., Bank Millennium stracił 3,49 proc., BNP Paribas zaś – 0,82 proc. Te banki posiadają portfele kredytów we frankach. Potaniał także Getin – o 0,85 proc.

Niewielki spadek indeksu to także zasługa dwóch europejskich banków, notowanych w Warszawie – Santandera, który zyskał 2,13 proc., i UniCredit, który zdrożał o 2,02 proc.

autor: Marek Siudaj