Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na grudzień na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku kosztuje 79,00 USD, wyżej o 0,24 proc.

Brent na ICE w Londynie w dostawach na styczeń jest wyceniana po 80,40 USD za baryłkę, niżej o 0,14 proc.

W czwartek kraje zrzeszone w Organizacji Krajów Eksportujących Ropę Naftową i sojusznicy kartelu (OPEC+) uzgodnili, że utrzymają bez zmian plan zwiększenia wydobycia ropy o 400 tys. baryłek dziennie.

Arabia Saudyjska, jeden z głównych producentów w ramach OPEC+, odrzucił apele, m.in. USA, o zwiększenie produkcji, a Stany Zjednoczone liczyły na wzrost dostaw z OPEC+ nawet o 800 tys. b/d.

Reklama

Dostawcy ropy z kartelu obawiają się tymczasem podjęcia zbyt szybkiego działania w czasie, gdy na świecie w wielu krajach nadal trwa walka z pandemią Covid-19.

Z powodu pandemii w marcu 2020 r. cena ropy gwałtownie się załamała, a kraje sojuszu OPEC+ zdecydowały wtedy o ograniczeniu wydobycia ropy, co spowodowało pożądane przez producentów odbicie cen surowca.

Amerykańska administracja rozważa tymczasem szereg rozwiązań do poradzenia sobie z wysokimi cenami ropy naftowej. Poinformował o tym w czwartek rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego USA po ogłoszeniu przez OPEC+ decyzji w sprawie zwiększenia przez grupę dostaw ropy w grudniu o 400 tys. baryłek dziennie.

Ceny ropy mogą się wahać, a w nadchodzących tygodniach wzrosną, bo podaż surowca na rynki paliw pozostaje niewystarczająca - oceniają analitycy Goldman Sachs Group Inc.

Z kolei stratedzy UBS Group podtrzymują swoje prognozy, że ropa Brent w nadchodzących miesiącach zdrożeje do 90 USD za baryłkę.

"Decyzja OPEC+ może skłonić USA do uwolnienia ropy z rezerw strategicznych tego kraju, ale taki ruch amerykańskich władz wypełniłby jedynie lukę podczas tymczasowych zakłóceń w produkcji ropy i nie rozwiązałby strukturalnych problemów związanych z niedoinwestowaniem wydobycia ropy i rosnącym popytem" - pisze w rynkowej nocie Giovanni Staunovo, analityk UBS.