Tuż po godzinie 11:00 za euro płacono 4,67 zł. Dolar amerykański kosztował ok. 4,36 zł, zaś frank szwajcarski - 4,89 zł.

Rynki przygotowują się na kolejne cięcia skoncentrowane przede wszystkim w krótkim terminie. Kontrakty FRA wyceniają ok. 125 pb. w ciągu najbliższych trzech miesięcy. To dla złotego zły sygnał, oceniają analitycy Ebury Enrique Diaz-Alvarez, Matthew Ryan, Roman Ziruk i Itsaso Apezteguia. Podkreślają, że polityka NBP jest jednym z głównych czynników ryzyka dla złotego i obecnie to ryzyko się materializuje. Powyższe może "zmusić do rewizji dotychczas bardzo optymistycznego poglądu na perspektywy polskiej waluty".

Komentarz Ebury:

Reklama

Kiepskie dane z niemieckich fabryk za lipiec i kolejne sygnały dotyczące spowolnienia w Chinach uderzyły w rynki akcji na całym świecie, mimo to amerykańskie rentowności wzrosły. Co nie zaskakuje, dolar zyskał na tych obawach - szczególnie że gospodarka USA, póki co nie poddaje się słabości, a dane o wysokiej częstotliwości przeważnie zaskakują w górę. Niemal wszystkie główne waluty osłabiły się w zeszłym tygodniu względem dolara.

Ważny tydzień dla rynków finansowych

Ten tydzień zapowiada się jako istotny dla rynków finansowych. W środę (13.09) poznamy prawdopodobnie najistotniejszy odczyt gospodarczy na świecie, czyli raport o inflacji CPI w USA w sierpniu. Ostatnie wzrosty cen energii w skali globalnej oznaczają, że prawdopodobnie zaobserwujemy wzrost amerykańskiej inflacji konsumenckiej, jak zawsze jednak ważniejsza jest miara bazowa.

W czwartek (14.09) odbędzie się posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego. W dyskusji o kolejnej decyzji EBC po jednej stronie są kiepskie dane gospodarcze, po drugiej zaś uporczywa presja inflacyjna, a argumenty nie przechylają mocno szali zwycięstwa na żadną ze stron.

PLN

Ubiegły tydzień był najgorszy dla złotego od marca 2022 r. (krótko po rozpoczęciu rosyjskiej pełnoskalowej inwazji na Ukrainę). Czynniki zewnętrzne miały pewne znaczenie, najistotniejszym była jednak decyzja Narodowego Banku Polskiego, który zaskoczył wszystkich w środę (06.09), obniżając stopy procentowe o 75 pb., znacznie mocniej od oczekiwań. Ruch ten wzbudził wiele kontrowersji, szczególnie przez wzgląd na odbywające się w przyszłym miesiącu wybory parlamentarne.

Uzasadniając decyzję, Rada wskazała na słabość aktywności gospodarczej, pogarszające się warunki zewnętrzne i malejącą inflację. Prezes Glapiński w trakcie swojej konferencji prasowej dzień po decyzji dał jasno do zrozumienia, że bank będzie traktował priorytetowo raczej wzrost gospodarczy niż inflację (którą Glapiński nie wydawał się szczególnie niepokoić). Wydaje się, że NBP nie chce widzieć dodatnich realnych stóp procentowych, co może być pewną wskazówką w kontekście jego przyszłych działań. Rynki przygotowują się na kolejne cięcia skoncentrowane przede wszystkim w krótkim terminie. Kontrakty FRA wyceniają ok. 125 pb. w ciągu najbliższych trzech miesięcy. To dla złotego zły sygnał.

Wielokrotnie wspominaliśmy, że polityka NBP jest jednym z głównych czynników ryzyka dla złotego i obecnie to ryzyko się materializuje. Powyższe może nas zmusić do rewizji naszego dotychczas bardzo optymistycznego poglądu na perspektywy polskiej waluty.

EUR

Zeszły tydzień przyniósł kolejne niekorzystne dane ze strefy euro. Sierpniowe wskaźniki PMI zostały zrewidowane w dół, a i tak już wskazywały na kurczenie się aktywności gospodarczej. Dane dotyczące PKB spotkało to samo, co dodatkowo potwierdza faktyczną stagnację gospodarki strefy euro. Szczególnie ponure były dane z niemieckich fabryk w lipcu.

Położenie EBC przed najbliższym posiedzeniem wydaje się szczególnie trudne. Z jednej strony przybywa oznak zastoju gospodarczego, z drugiej zaś wciąż nie widać wyraźnych oznak trendu spadkowego inflacji, przynajmniej nie w kontekście jej miary bazowej. Mimo wszystko zaczęliśmy się skłaniać ku podwyżce stóp procentowych, która powinna pomóc euro podnieść się z niskich poziomów.

USD

Szereg danych z ubiegłego tygodnia sugeruje, że Stany Zjednoczone opierają się grawitacji. Publikowane równolegle do danych S&P dane PMI od ISM, okazały się lepsze od oczekiwań, podobnie jak liczba cotygodniowych deklaracji bezrobotnych. Rentowności 10-letnich obligacji skarbowych są bliskie najwyższych poziomów od roku, a dolar rzecz jasna zyskuje na różnicy w wynikach gospodarczych po obu stronach Atlantyku.

Środowe dane o inflacji będą niezwykle istotne. Miara główna może się nieco odbić, rynki oczekują jednak, że miesięczna miara bazowa będzie zgodna z poziomem poniżej 3% w ujęciu zanualizowanym, co powinno dać Rezerwie Federalnej szansę na wstrzymanie cyklu podwyżek na wrześniowym posiedzeniu.

GBP

Indeksy PMI dla aktywności biznesowej doświadczyły w zeszłym tygodniu niezwykle dużej rewizji w górę. Nie pomogło to zbytnio funtowi, który zakończył tydzień w dolnej części zestawienia walut G10, ponieważ rynki wciąż obniżają swoje oczekiwania dotyczące ostatecznego poziomu stóp procentowych Banku Anglii.

Najważniejsze dla decyzji Komitetu Polityki Monetarnej w dalszej części miesiąca będą dane z rynku pracy w tym tygodniu. Jeśli raport nie będzie bardzo słaby, a nie spodziewamy się tego, Bank Anglii powinien ponownie podnieść stopy procentowe, by walczyć z uporczywą inflacją płacową, co z kolei powinno wesprzeć funta.

CNY

Ubiegły tydzień był dla juana historyczny - spadł on do najniższego od 2007 r. poziomu względem ogólnie silniejszego dolara. Nie można jednak powiedzieć, że chińska waluta sama w sobie była słaba - wręcz przeciwnie. W ujęciu ważonym handlem juan umocnił się o 0,6% do najmocniejszego poziomu od czerwca. Tydzień zaczynamy od dalszego umocnienia - waluta zyskuje po werbalnej interwencji Ludowego Banku Chin (PBoC) towarzyszącej kolejnym silniejszym od oczekiwań fixingom i lepszym od oczekiwań danym o finansowaniu.

Dane gospodarcze z Chin nie są najlepsze, ale nie zawodzą już na wszystkich frontach. Odczyt Caixin PMI dla usług był wprawdzie słabszy od oczekiwań i najsłabszy w tym roku, ogólnie jednak zbiorczy PMI jest od lipca na niemal niezmienionym poziomie - niekorzystne dane z sektora usługowego zostały zrównoważone odbiciem danych dotyczących produkcji. Zgodnie z oczekiwaniami Chiny wyszły w sierpniu z krótkiego okresu deflacji konsumenckiej - inflacja CPI wzrosła do 0,1%. Co jednak najważniejsze, dane dotyczące handlu zaskoczyły w górę, pokazując w sierpniu niższe spadki eksportu i szczególnie importu. Warto również zaznaczyć, że Country Garden spłacił odsetki od swoich dolarowych obligacji przed upływem 30-dniowego okresu karencji, unikając tym samym bankructwa.

W tym tygodniu poznamy wiele odczytów z Chin. Rozpoczęliśmy od lepszych od oczekiwań danych dotyczących finansowania. Wzrost liczby zaciąganych kredytów wzmacnia wrażenie, że w końcu może następować pewna stabilizacja. Inwestorzy skupią się na szeregu odczytów w piątek (15.09) i decyzji PBoC dotyczącej stopy 1-rocznych kredytów MLF (Medium-term Lending Facility) tego samego dnia. Zmiana stopy nie jest oczekiwana, tym samym uwaga powinna skupić się na rolowaniu.

(ISBnews)