Czas buchalterów. W których miejscach zacina się dobra zmiana PiS
Program rządu Beaty Szydło pozwala na zachowanie wiarygodności finansowej kraju – przekonuje nowy minister finansów. Po złożeniu kosztownych obietnic wyborczych i przedstawieniu składu gabinetu czas na zaksięgowanie tego, co PiS nazywa dobrą zmianą.
Program rządu Beaty Szydło pozwala na zachowanie wiarygodności finansowej kraju – przekonuje nowy minister finansów. Po złożeniu kosztownych obietnic wyborczych i przedstawieniu składu gabinetu czas na zaksięgowanie tego, co PiS nazywa dobrą zmianą.
1
Po okresie entuzjazmu przyszła pora na zimną kalkulację. Kandydat na ministra finansów Paweł Szałamacha przyznał, że „być może” konieczne będzie zwiększenie deficytu na 2016 r. Jego zdaniem chodzi o kwotę 1–1,5 mld zł. Dodał, że budżet na 2016 r. zachowa stabilność makroekonomiczną.
– Uważamy, że można sfinansować ten program z dodatkowych źródeł: podatków sektorowych, lekko zwiększając wpływy z dywidend, poprawiając ściągalność VAT (...) i być może także przez pewne zwiększenie budżetu – komentował.
DGP przeprowadził szacunkową analizę najważniejszych zmian, które chce wprowadzić PiS. Sprawdzaliśmy, gdzie program się nie dopina. Sprawdziliśmy również, jak kluczowi ministrowie widzą start swoich reform.
Bloomberg / Bartek Sadowski
2
PiS w kampanii wyborczej obiecywał podniesienie kwoty wolnej do 8 tys. zł. Jeśli obietnica zostanie podtrzymana, to jej wdrożeniem zajmie się nowy minister finansów.
Zwiększenie kwoty wolnej od podatku oznacza korzyści dla 22 mln podatników. Jak wynika z danych MF, 3,8 mln z nich ma dochód do 8 tys. zł, a więc w ogóle nie zapłaci podatku. Zysk z podniesienia kwoty wolnej ma wynieść dla podatnika 884 zł rocznie.
koszty:
Ulga dla podatników oznacza jednak ubytek w budżecie centralnym i samorządach, do których trafia ponad połowa tego podatku. PiS szacuje budżetowe skutki ulgi na 7,5 mld zł dla budżetu. Jednak szacunki MF są wyższe i łącznie z samorządami, którym taki ubytek wpływów trzeba by zrekompensować, wynoszą około 20 mld zł. Do tego dochodzi orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, który stwierdził konieczność podwyższenia kwoty wolnej do co najmniej minimum egzystencji. Wynosi ono nieco ponad 6 tys. zł. Nowy Sejm ma na to czas do listopada przyszłego roku.
DGP
3
Resort Elżbiety Rafalskiej będzie jednym z frontowych. To on ze strony rządu będzie pilotował przeprowadzenie dwóch sztandarowych projektów PiS:
500 zł na dziecko
PiS tzw. świadczenie wychowawcze chce wprowadzić od 2016 r. Na każde dziecko ma być wypłacane w rodzinach, których dochód na osobę nie przekracza 800 zł miesięcznie. W pozostałych świadczenie ma być wypłacane na drugie i kolejne dziecko.
koszty:
PiS szacuje to rozwiązanie na nieco ponad 19 mld zł w 2016 r. .i niemal22 mld zł rocznie docelowo.
Obniżenie wieku emerytalnego
Koszt zależy od przyjętego wariantu:
-wariant Andrzeja Dudy, czyli powrót do wieku emerytalnego 60 lat dla kobiet i 65 dla mężczyzn.
Orientacyjne wydatki na takie rozwiązania to 4,5mld zł w 2016 r. W kolejnych latach wydatki na ten cel będą się zwiększały. Łącznie w latach 2016–2019 to około 30 mld zł, czyli przeciętnie 7,5mld zł rocznie. W kolejnych latach będą się jeszcze zwiększały – w 2020 r. będzie to już 13 mld zł.
DGP
4
To jego resort ma kreować politykę gospodarczą PiS. Tu będzie się zbiegać koordynacja programów inwestycyjnych wspomaganych przez państwo, tych finansowanych z pieniędzy unijnych oraz z inwestycji prywatnych, co w programie PiS określone jest jako Wielki Inwestycyjny Program Rozwojowy.
Miałby on umożliwić zainwestowanie w Polsce od 1 bln zł do 1,5 bln zł do 2021 r. Ze strony państwa filarem tego pomysłu ma być wzmocnienie programu Polskie Inwestycje Rozwojowe, tak by mógł zwiększyć finansowanie kolejnych 25–40 mld zł do 2021 r. W tym celu BGK i spółka celowa PIR miałyby być zasilone kolejnymi pulami akcji Skarbu Państwa.
Oprócz tego PiS chciałby uruchomić program tanich kredytów dla firm dzięki gwarancjom BGK, ale także możliwości udzielania przez bank centralny nieoprocentowanych pożyczek dla banków, które udzielałyby z kolei preferencyjnych kredytów dla firm. Ich wartość mogłaby wynieść nawet 220 mld zł do 2021 r. Z kolei wzmocnienie BGK miałoby dać możliwość wygenerowania gwarancji ze strony banku na kolejne 100 mld zł w tych latach. Wymyślenie szczegółowych warunków realizowania tych projektów spocznie na nowym ministrze.
DGP
5
To jedyny minister, który najpewniej nie doczeka końca kadencji, gdyż PiS myśli o docelowym rozwiązaniu tego resortu. Na razie jednak będzie zarządzał majątkiem państwa i ma wykorzystać go na dwa główne sposoby.
Przede wszystkim zwiększyć wpływy z dywidend o 750 mln zł w 2016 r., co ma pomóc PiS realizować obietnice wyborcze.
PiS ma także pomysł, by państwowe spółki inwestowały część zysków w fundusze inwestycyjne, które byłyby kolejnym narzędziem wspierania wzrostu gospodarczego. Szacunki ekspertów partii mówią, że mogłyby przeznaczać na ten cel 6-9 mld zł rocznie, choć ten pomysł może zmniejszyć wpływy z dywidend. PiS nie przewiduje dużych wpływów z prywatyzacji. Zresztą już w obecnej kadencji głównym źródłem dochodów państwa ze spółek stały się dywidendy.
DGP
6
Resort Zalewskiej musi zrealizować jedno ze sztandarowych haseł, które PiS głosił w kampanii – cofnięcie reformy obniżenia wieku szkolnego.
Na reformie skorzystają powiaty, które prowadzą szkoły ponadgimnazjalne. Dostaną dodatkowy rocznik uczniów (pięcioletnie technikum i czteroletnie liceum), a z nimi ponad 2 mld zł subwencji oświatowej. Te pieniądze stracą gminy, które będą prowadzić jedną klasę mniej.
Sześciolatki
Sześciolatki od września mają wrócić do przedszkola. Oznacza to, że do września 2017 r. będzie trzeba zorganizować w nich 370 tys. miejsc (prawo do wychowania przedszkolnego zyskają wtedy trzylatki).
koszty: Stworzenie tylu nowych miejsc to około 7,4 mld zł
Zawodówki
Uczniowie, którzy idą do szkół zawodowych (ok. 3 tys. klas, 60 tys. uczniów), będą rok krócej w edukacji.
oszczędności: 1,4 mld zł przez całą kadencję, czyli 339 mln zł rocznie.
Gimnazja
PiS chce wygaszać gimnazja. Gdyby przeprowadzić to w wariancie, o którym pisaliśmy w DGP, czyli od 1 września 2017 r., trzeba by wypłacić odprawy dla 66 tys. nauczycieli.
koszty: Urzędnicy MEN nieoficjalnie szacują taki ruch na kwotę 1 mld zł.
Nauczyciele
Jednocześnie edukację rozpocznie bardzo mały rocznik dzieci, który będzie się składał z ok. 30 proc. rocznika 2009 (dzieci odroczone w tym roku) i kilkunastu procent dzieci z rocznika 2010, które rodzice poślą do szkoły jako sześciolatki. 19 tys. nauczycieli wczesnoszkolnych trzeba będzie zwolnić lub urlopować, bo nie dostaną do prowadzenia klasy pierwszej.
Koszty: 1,5 mld zł rocznie.
DGP
7
To jeden z trudniejszych resortów, przede wszystkim ze względu na nieustanny deficyt w jego budżecie.
Dostęp do leczenia dla wszystkich ubezpieczonych
Wprowadzenie dostępu do zdrowia dla wszystkich, niezależnie od ubezpieczenia, będzie kosztowne. Jak wynikało z systemu Elektronicznej Weryfikacji Uprawnień, bez prawa do leczenia jest obecnie ok. 4,5 mln osób. Liczba może być mniejsza – w części przypadków może chodzić o błędy techniczne, np. brak rejestracji. To jednak nadal sporo. Zakładając, że średni koszt jednego pacjenta to około 2 tys. zł, NFZ powinno zagwarantować 9 mld zł.
Podwyższenie wydatków na zdrowie
Podwyższenie wydatków na zdrowie planowane na kilka lat będzie już o wiele bardziej kosztowne. Zapowiadane jest podniesienie wydatków z 4,6 do 6 proc. PKB do 2019 r.
koszty: 25–30 mld zł. W sumie w 2019 r. zamiast obecnych 69 mld zł byłoby 100 mld zł.
likwidacja NFZ
Obecnie koszty funkcjonowania NFZ to 1 proc. wszystkich wydatków na zdrowie. W 2015 r. na działalność przeznaczono 725 mln zł. Przy jego likwidacji koszt nie byłby duży, bowiem doszłoby prawdopodobnie do przeniesienia pracowników z oddziałów funduszu do urzędów wojewódzkich, które miałyby przejąć funkcję NFZ. Zaś centrala byłaby częściowo zastąpiona przez departamenty w Ministerstwie Zdrowia.
DGP
8
Na konwencji programowej w lipcu PiS zapowiadał, że zwiększy wydatki na obronność do 2,5 proc. PKB.
koszty:
W budżecie na 2016 r. te wydatki mają wynosić 2 proc. PKB, co daje prawie 36 mld zł w 2016 r.
Zwiększenie ich do zapowiadanego poziomu dawałoby dodatkowe 9 mld zł rocznie.
Na co mogą zostać wydane te pieniądze?
Armia
Jeśli rządząca partia chciałaby zwiększyć liczebność armii o 50 tys. żołnierzy (tak zapowiadano), to biorąc pod uwagę, że obecnie wydatki osobowe to koszt ok. 8 mld zł, trzeba na to policzyć 4 mld zł.
Sprzęt
Do tego dochodzą wydatki na jednostki wojskowe i sprzęt dla nowych żołnierzy. Jeśli chodzi o sprzęt, to część tych pieniędzy mogłaby sfinansować program Kruk, czyli zakup śmigłowców uderzeniowych.
Lotnictwo
Z obozu rządzącego dochodzą także sygnały o chęci „wzmocnienia lotnictwa”, co w praktyce oznaczałoby pewnie zakup nowych samolotów wielozadaniowych.
DGP
Powiązane
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama