O czym była ustawa łańcuchowa?

Tzw. ustawa łańcuchowa była nowelizacją ustawy o ochronie zwierząt. Jej głównym celem było całkowite odejście od praktyki trzymania psów na uwięzi oraz uporządkowanie warunków, w jakich przebywają zwierzęta gospodarskie i towarzyszące. Projekt wprowadzał zakaz wiązania psów na łańcuchach oraz szczegółowe wymogi dotyczące kojców. W zapisach znalazły się m.in. określone minimalne wymiary kojców oraz standardy ich konstrukcji, tak aby zwierzę nie żyło w ciasnocie i miało zapewnioną swobodę ruchu.

Nowelizacja miała nie tylko poprawić dobrostan psów, lecz także uporządkować warunki utrzymywania zwierząt na polskich wsiach i w miejskich gospodarstwach. Zakładała m.in. wymóg bezpieczniejszej zabudowy kojców, ograniczenie stosowania ciężkich, przestarzałych uwięzi oraz stopniowe przejście na nowocześniejsze standardy opieki. Według rządu miała to być realna zmiana, która chroniłaby psy przed cierpieniem, izolacją i zaniedbaniem. Według prezydenta jednak zapisy były zbyt restrykcyjne i mogły doprowadzić do odwrotnego efektu niż zamierzony.

Co o decyzji prezydenta mówią politycy i opinia publiczna

Premier Donald Tusk odniósł się ostro do decyzji prezydenta: „I co ci psy zawiniły?” - taki wpis zamieścił w mediach społecznościowych.

Rzecznik rządu Adam Szłapka nazwał weto „decyzją bez serca”, co według niego pokazuje, że prezydent odsuwa się od empatii i wartości, które dla wielu Polaków są ważne.

Lewica skrytykowała weto w ostrych słowach. Używają określeń jak „bezduszne”, „okrutne”, „polityczne podzielenie odpowiedzialności”. Zarzucają prezydentowi, że decyzja daje „zielone światło” dla złego traktowania zwierząt.

Z drugiej strony niektórzy zwolennicy weta i krytycy noweli twierdzą, że przepisy w zawetowanej ustawie były nieracjonalne, że normy dotyczące kojców miały być „oderwane od realiów”, zwłaszcza w gospodarstwach wiejskich. Wskazuje się, że budowa wymaganych kojców mogła być kosztowna albo niemożliwa do realizacji dla wielu osób.

Tuż po komunikacie o wecie w sieci pojawiło się wiele mocnych komentarzy: określenia takie jak „wariactwo”, „wyjątkowa podłość”, „bezduszne, polityczne, głupie i okrutne” - tak internauci komentują decyzję prezydenta. Wiele osób pisze, że czują się oszukani. Liczyli, że zakaz łańcucha wejdzie w życie, jako realna zmiana dla psów. Krytykują weto jako zdradę wobec zwierząt i obwiniają polityków za brak odwagi.

Nowe przepisy o psach na łańcuchu 2025 – co dokładnie miało się zmienić?

Nowelizacja ustawy o ochronie zwierząt zakładał całkowity zakaz trzymania psów na uwięzi, np. na łańcuchu czy lince. Aktualnie prawo dopuszcza trzymywanie psa na uwięzi przez maksymalnie 12 godzin na dobę, pod warunkiem że zapewniono mu dostęp do wody, schronienia i minimum 3-metrową długość łańcucha. Te przepisy jednak w praktyce są trudne do zweryfikowania i często martwe.

Zakaz trzymania psa na uwięzi nie oznaczał, że smycz będzie zabroniona. Nowelizacja dopuszczała kilka wyjątków, w których psa można by było prowadzić na uwięzi w sytuacjach takich jak:

  • spacer lub krótki postój przed sklepem,
  • transport, tresura, trening, pokaz lub wystawa,
  • zabieg weterynaryjny lub pielęgnacyjny,
  • sytuacja, gdy pies mógłby stanowić zagrożenie dla ludzi lub innych zwierząt.

Warunkiem było jednak, by uwięź nie powodowała cierpienia ani nie ograniczała swobody ruchu psa. Wyjątki dotyczyły wyłącznie sytuacji poza miejscem jego stałego bytowania.

Jakie warunki miały spełniać kojce dla psów?

Wraz z zakazem łańcuchów miały wejść też surowe wymagania dla kojców. Zgodnie z nowelizacją:

  • kojec miał mieć wysokość minimum 1,7 m i trwałą, stabilną konstrukcję,
  • musiał mieć mieć dostęp do światła dziennego i przepływu powietrza,
  • pies musiał by mieć w nim ocieploną budę z drewna lub materiału izolującego, chroniącą przed deszczem i mrozem.

Powierzchnia kojca miała zależeć od wielkości psa:

  • 10 m² dla psa do 20 kg,
  • 15 m² dla psa 20–30 kg,
  • 20 m² dla psa powyżej 30 kg.

Obowiązkowe wyprowadzanie psa z kojca

Każdy pies utrzymywany w kojcu miał mieć zapewniony codzienny ruch poza nim, dostosowany do wieku, stanu zdrowia i potrzeb gatunkowych. To doprecyzowanie wcześniejszych przepisów, które mówiły jedynie o „możliwości ruchu dwa razy dziennie”. Teraz obowiązek miał być jednoznaczny - pies musi wychodzić z kojca każdego dnia.

Kary za trzymanie psa na łańcuchu

Po wejściu w życie nowych przepisów trzymanie psa na uwięzi miało być wykroczeniem, a dzięki konkretnym przepisom ułatwiać egzekwowanie kary. Za znęcanie się nad zwierzęciem grozić mogła:

  • grzywna,
  • areszt,
  • a w przypadkach rażących – kara pozbawienia wolności do 3 lat.

Zgodnie z ustawą o ochronie zwierząt, surowsze sankcje miały być zastosowane, jeśli właściciel dopuszcza się okrucieństwa wobec psa lub trwale narusza jego dobrostan.