W wyniku wyborów uzupełniających prezes Uniqa Jarosław Matusiewicz został ponownie szefem rady Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego. Zgromadzenie Członków Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego zatwierdziło sprawozdanie UFG za 2018 r. i udzieliło absolutorium zarządowi i radzie.

"W ubiegłym roku, wspólnie z zarządem UFG, rozpoczęliśmy pracę nad nową strategią Funduszu na kolejne lata. Cieszę się, że otrzymałem mandat do kontynuowania tego przedsięwzięcia" – powiedział ponownie wybrany na przewodniczącego rady Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego, prezes Uniqa Jarosław Matusiewicz.

Wybory do rady Funduszu wynikały z upływu kadencji dwóch jej członków (co roku upływa ona dla jej części). Na trzyletnią kadencję członka rady UFG wybrany został również prezes PZU, Paweł Surówka.

W komunikacie poinformowano, że "prezes UFG, Elżbieta Wanat-Połeć, prezentując Zgromadzeniu sprawozdanie finansowe za ubiegły rok, przypomniała, że ponad sześć lat temu, nastąpiła zmiana zasad prowadzenia rachunkowości UFG: z metody kasowej na memoriałową". Dodano, że "utworzone zostały rezerwy na wszystkie zobowiązania Funduszu, co w efekcie spowodowało powstanie - z dnia na dzień – ujemnych funduszy własnych w wysokości minus 126 mln złotych" (bez środków funduszu pomocowego).

W komunikacie dodano, że "obecnie, na koniec 2018 roku, UFG może pochwalić się już dodatnimi funduszami własnymi w wysokości plus 33,8 mln złotych" (bez środków funduszu pomocowego).

Reklama

"Pokazuje to, że kondycja finansowa Funduszu jest bardzo dobra i chociaż generowanie wysokich zysków nie jest celem UFG, to udało się obudować wartość funduszy własnych dzięki wypracowywanemu przez sześć lat - dodatniemu wynikowi finansowemu" – podkreśliła prezes UFG Elżbieta Wanat-Połeć.

"Przy czym nie było to łatwe zadanie, gdyż w tym czasie uruchomiliśmy kilka istotnych nowych inwestycji jak na przykład rozbudowę i modernizację baz danych w zakresie bezpieczeństwa. Osiągnięcie stabilności finansowej, pozwala myśleć o niewielkim obniżeniu składki na UFG w najbliższych latach, pod warunkiem, że nie zostanie rozszerzony zakres odpowiedzialności Funduszu" - dodała prezes UFG.

W komunikacie czytamy, że UFG jest finansowany m.in. ze składek firm oferujących obowiązkowe polisy OC: komunikacyjne i rolne (aktualnie 1,3 proc. składki przypisanej brutto z tych ubezpieczeń).

Z przyjętego sprawozdania UFG za 2018 rok wynika, że przychody statutowe Funduszu wyniosły w ubiegłym roku 449,4 mln złotych, o 12 procent więcej niż rok wcześniej. Przy czym ze składek firm oferujących obowiązkowe polisy OC (komunikacyjne i rolne) trafiło do Funduszu ponad 200 mln złotych. Pozostałe przychody w wysokości ponad 248 mln złotych pochodziły przede wszystkim z opłat karnych za brak polis OC, oraz z regresów od nieubezpieczonych sprawców wypadków.

W komunikacie UFG podano, że nieubezpieczeni i nieznani sprawcy wypadków drogowych kosztowali UFG - i innych kierowców wykupujących polisy OC - ponad 98 mln złotych. "Tyle wyniosły ostateczne w 2018 roku odszkodowania i świadczenia z ubezpieczeń obowiązkowych oraz i z upadłości firm ubezpieczeniowych. Pozostałe koszty działalności statutowej Funduszu związane były przede wszystkim z utworzeniem rezerw na należności związane z windykacją opłat karnych za brak polis OC oraz regresów (ponad 140 mln złotych). Łączne koszty statutowe UFG wyniosły w 2018 roku - 390 mln złotych, o 4,7 proc. więcej niż rok wcześniej" - napisano w komunikacie.

UFG podał, że łączne koszty kompensacji (wypłacone odszkodowania, wraz ze zmianą stanu rezerw) przekroczyły 150 mln złotych, a Fundusz wypłaca odszkodowania ofiarom wypadków spowodowanych przez tych, którzy nie wykupili obowiązkowych polis OC komunikacyjnego (oraz za niezidentyfikowanych sprawców wypadków drogowych) i OC rolników. Podkreślono, że poza tym Fundusz nadal reguluje świadczenia za upadłe firmy ubezpieczeniowe.

>>> Czytaj też: Minister Adamczyk: Pieniędzy na drogi nie brakuje [WYWIAD]