Urząd Miasta Krakowa nie komentuje sprawy.

Prezydent Krakowa Jacek Majchrowski jako prywatna osoba oskarżył warszawskiego socjologa, publicystę i aktywistę z artykułu 212 kodeksu karnego, mówiącego o tym, że kto pomawia osobę, grupę osób lub instytucję o postępowanie mogące narazić utratę zaufania, ten podlega karze grzywny lub ograniczenia wolności. Jeżeli zniesławienie następuje za pośrednictwem środków masowego przekazu, to sprawcy grozi do roku pozbawienia wolności.

Sprawa jest z oskarżenia prywatnego, więc ma charakter niejawny – dziennikarze i publiczność nie mogły w czwartek wejść na salę rozpraw. Wcześniej Śpiewak apelował do Majchrowskiego o jawność procesu. Zdaniem pozwanego artykuł 212 kk to "relikt czasów komunistycznych często wykorzystywany przez władze samorządowe i prywatny biznes do +dialogu+ z krytykami".

"To nie jest proces Jana Śpiewaka, ale Jacka Majchrowskiego, jego 20-letnich rządów, które są pełne skandali, afer korupcyjnych (...)" – powiedział w czwartek dziennikarzom aktywista z Warszawy, który uważa, że został oskarżony za przedstawienie faktów i wyrażenie opinii.

Reklama

Jak podkreślił, jego film pokazał informacje zebrane na podstawie ciężkiej pracy krakowskich dziennikarzy i to dziennikarze mają być głównymi świadkami Śpiewaka.

"Jacek Majchrowski powołał 12 świadków na proces i możemy wśród nich znaleźć osoby, które mają zarzuty korupcyjne, chociażby Elżbieta K. Właściwie ja mógłby powołać tych świadków. Z samej lektury listy tych świadków można wyczytać całą historię aferalną Krakowa – zatrzymanie wiceprezydentki Krakowa pod zarzutami korupcyjnymi; druga wiceprezydenta, która dała łapówkę, by dostać się do pracy. Inna urzędniczka z zarzutami korupcyjnymi awansowa do zarządu cmentarzy komunalnych. Żeby stracić pracę u Jacka Majchrowskiego, co pokazała sprawa Jana T., trzeba właściwie trafić do więzienia" – powiedział Jan Śpiewak oceniając, że w Krakowie można mówić o "demoralizacji urzędników" i "przyzwoleniu na działania patologiczne".

"Działając imieniem pana profesora Jacka Majchrowskiego, wniosłem do sądu prywatny akt oskarżenia przeciwko panu Janowi Śpiewakowi. Pan profesor zarzuca oskarżonemu, iż został on przez niego pomówiony oraz znieważony przy pomocy środków masowego komunikowania w postaci serwisu internetowego YouTube" – powiedział adwokat Majchrowskiego Tomasz Wierzbicki, cytowany w "Gazecie Wyborczej".

Wideo "Największe krakowskie afery" ukazało się w internecie na początku 2021 r., po pożarze miejskiego archiwum w Krakowie. W 19-inutowym filmie Śpiewak opisuje – jak głosi podpis pod nagraniem – "pożar miejskiego archiwum i najsłynniejsze afery Majchrowskiego". Wypowiedzi aktywisty przeplatają sceny z "Psów". Film na kanale YouTube wyświetliło blisko 76 tys. użytkowników.(PAP)

autor: Beata Kołodziej

bko/ mark/