Jak przekazała PAP rzeczniczka praskiej prokuratury prok. Katarzyna Skrzeczkowska, postępowanie zostało zainicjowane zawiadomieniem złożonym przez mężczyznę, którego żona, będąc w 12. tygodniu ciąży, poinformowała go, że chce ją usunąć.
"Kobieta zamówiła paczkę przez internet na stronie +Ciocia Basia – women help women+. Mężczyzna domyślał się, że w paczce są tabletki poronne" - czytamy w komunikacie prokuratury. W toku postępowania dokonano przeszukania mieszkania kobiety; śledczy znaleźli u niej tabletki o takim działaniu. "W oparciu o opinię biegłego ustalono, że leki te zawierają substancję powodującą obkurczenie macicy, co skutkuje wydaleniem jej zawartości. Ustalono także, skąd przedmiotowa przesyłka została nadana" - dodano.
W akcie oskarżenia Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga zarzuciła Justynie W. popełnienie przestępstw polegających na udzieleniu pomocy przy przerwaniu ciąży poprzez przekazanie co najmniej 10 tabletek zawierających w składzie mizoprostol oraz wprowadzeniu do obrotu produktu leczniczego bez wymaganego pozwolenia na dopuszczenie go do obrotu. Kobietę oskarżono również o posiadanie, w celu wprowadzenia do obrotu, innych produktów leczniczych bez stosownego pozwolenia.
Działaczka "Aborcyjnego Dream Teamu" nie przyznała się do popełnienia zarzucanych jej czynów i odmówiła składania wyjaśnień. Grozi jej kara do trzech lat pozbawienia wolności.