"Przesunięcie w górę wskaźnika PMI było przede wszystkim odzwierciedleniem słabszych spadków produkcji i nowych zamówień (produkcja spadła najwolniej od 10 miesięcy, a nowe zamówienia od 12)" - czytamy w raporcie.

Konsensus rynkowy wynosił 47,8 pkt.

Mimo względnej poprawy, popyt rynkowy był wciąż słaby z powodu wojny w Ukrainie i wciąż wysokiej inflacji osłabiającej sprzedaż, podano także.

Prognozy na nadchodzące 12 miesięcy też uległy poprawie dzięki sygnałom świadczącym o stabilizacji rynkowej oraz spadku inflacji.

Reklama

"Oba wskaźniki cenowe odnotowały znacznie niższe wartości niż w styczniu. Koszty produkcji były jednak wciąż wysokie, przez co firmy nie zastępowały odchodzących pracowników, w związku z czym zatrudnienie znów spadło. Tymczasem nadwyżka mocy przerobowych w sektorze była wciąż zauważalna" - czytamy w raporcie.

Niezastępowanie osób odchodzących prowadzi do dalszego spadku zatrudnienia, podkreślono

Komentując najnowsze wyniki badań ekonomista S&P Global Market Intelligence Paul Smith, podkreślił, że najnowsze odczyty wskaźników PMI dają nadzieję na to, że sektor przemysłowy zmierza ku stabilizacji przynajmniej w nadchodzących miesiącach.

"Zarówno nowe zamówienia, jak i produkcja nadal spadały, ale w wolniejszym tempie, a inflacja kosztowa, która była kluczowym elementem spowolnienia gospodarczego, spadła do najniższego poziomu od ponad dwóch i pół roku. Miało to wpływ na poprawę prognoz polskich producentów – optymizm biznesowy był największy od dziesięciu miesięcy. Jednak zauważalna ostrożność przedsiębiorców jak i wciąż niesprzyjające warunki sprawiły, że aktywność zakupowa firm jak i zatrudnienie w polskich fabrykach ponownie spadają w przyspieszonym tempie" - stwierdził Smith, cytowany w komunikacie.

Wartość wskaźnika wynosząca ponad 50 pkt oznacza wzrost aktywności przemysłowej, a poniżej tego progu - spadek aktywności.