Jak piszą dla Bloomberga Agnieszka Barteczko i Konrad Krasuski, Trybunał Konstytucyjny jest zdominowany w Polsce przez „sędziów powołanych przez byłego rządzącego nacjonalistę”. W czwartek instytucja ta orzekła, że aby postawić Adama Glapińskiego przed Trybunałem Stanu, potrzebne są głosy parlamentarnej większości kwalifikowanej, czyli trzech piątych posłów. Obecny rząd dysponuje jedynie zwyczajną większością. Według zagranicznych komentatorów utrudni to nowej koalicji rządzącej wywiązanie się ze swojej obietnicy wyborczej rozliczenia ludzi PiS-u.

Dalsza fragmentacja polskiego sądownictwa?

Jak podaje Bloomberg, rząd Donalda Tuska po przejęciu władzy wycelował w Adama Glapińskiego poważne ostrze, grożąc mu Trybunałem Stanu. W ostatnim czasie politycy złagodzili jednak swoje stanowisko, a minister sprawiedliwości Adam Bodnar, jeden z największych zwolenników radykalnych rozwiązań, przyznał, że istniejące obecnie przepisy należy uznać za obowiązujące.

Reklama

Dziennikarze Bloomberga komentują, że orzeczenie Trybunały Konstytucyjnego oznacza dalszą fragmentację w polskim sądownictwie. Przytaczają słowa starszego ekonomisty ds. rynków wschodzących z Commerzbank AG w Londynie, Tathy Ghose: „Jasne jest, że w nadchodzącym czasie w Polsce dominować będzie ryzyko polityczne”.

Niezależność banków centralnych a sprawa polska

Z kolei redakcja Reutersa przypomina, że Trybunał Konstytucyjny, zdaniem wielu komentatorów, w trakcie dwóch kadencji rządów PiS-u uległ niespotykanemu wcześniej upolitycznieniu. Zwracają uwagę, że powołani w tym czasie sędziowie będą utrudniać nowej koalicji rządzącej wysiłki zmierzające do przywrócenia w Polsce ładu prawnego.

Adamowi Glapińskiemu zarzuca się stronniczość polityczną podczas sprawowania urzędu, nieprawidłowości w programie skupu obligacji NBP oraz nieprawidłowe działania podjęte w związku z walką z inflacją. Jego obrońcy wskazują natomiast, że ruch polegający na postawieniu go przed Trybunałem Stanu jest bezprawny, ponieważ podważa to, co jest kluczowe dla europejskich banków centralnych – niezależność tych instytucji i ich prezesów od obecnie sprawowanej władzy.