Eksperci ekonomiczni podkreślają, że słabnięcie wymiany handlowej pomiędzy państwami pokazuje niewykorzystanie możliwości, jakie dają umowy o wolnym handlu, oraz stopniowe dystansowanie się Serbii od Rosji.
Serbia znalazła alternatywne rynki zbytu
Ekonomista Sasza Dziogović przypomniał, że jabłka zajmowały znaczące miejsce w eksporcie do Rosji, jednak towary te zostały skierowane na inne kierunki, co oznacza, że Serbia znalazła alternatywne rynki zbytu, "obalając tezę zależności tej ważnej dziedziny eksportu od Rosji". Ekspert wyjaśnił, że owoce zaczęły trafiać do Wielkiej Brytanii, Portugalii czy Arabii Saudyjskiej, a oczekiwane podpisanie umowy o wolnym handlu z Egiptem otworzy Serbii kolejny rynek dla jej towarów.
Umowa zawarta z Rosją była też wykorzystywana przez inwestorów zagranicznych, którzy zaczęli otwierać w Serbii swoje firmy, korzystając z preferencyjnych warunków eksportu na rosyjski rynek - przypomniał ekonomista Ivan Nikolić. Wśród dziesięciu największych w ostatnich latach eksporterów z Serbii do Rosji dziewięciu było inwestorami zagranicznymi, z czego ośmiu pochodziło z Unii Europejskiej. Analityk zwrócił też uwagę na ograniczenia importu z Rosji. "Zdecydowanie dominują w nim surowce energetyczne i towary sektora zbrojeniowego. Rodzi to pytanie, czy naprawdę Rosja nie ma Serbii do zaoferowania niczego poza bronią, ropą i gazem?" - twierdzi Nikolić.
Z Belgradu Jakub Bawołek