W Warszawie trwa dyskusja na temat docelowej siatki metra. Obecnie kończy się budowa drugiej linii, której ostatnie trzy stacje mają zostać otwarte na przełomie 2026 i 2027 roku. W planach są kolejne linie M3 oraz M4, a w tej chwili trwa gorąca dyskusja na temat ich przebiegu oraz terminów realizacji.
Rafał Trzaskowski, prezydent m.st. Warszawy, wraz z przedstawicielami Metra Warszawskiego przedstawił szczegóły „czwórki”. Nowa linia ma połączyć północną dzielnicę – Białołękę, z położonym na przeciwległym krańcu miasta Wilanowem. To trasa, która została wyznaczona dwa lata temu, a według pierwszych wyliczeń firmy badawczej IFL w szczycie będzie korzystać z niej nawet ok. 20 tys. pasażerów na godzinę na kierunek. To więcej niż na zatłoczonej, działającej już, M1 (obecne rekordy to ok. 15 tys.).
- Projekt nowej linii M4 nabiera kształtów. Zakończyliśmy pierwszy etap prac przedprojektowych i pracujemy dalej. To będzie pierwsza w pełni autonomiczna linia warszawskiego metra – pociągi będą jeździć bez maszynistów. M4 to będą 23 stacje rozciągnięte na ponad 26 km – mówi Rafał Trzaskowski, prezydent m.st. Warszawy, cytowany w komunikacie prasowym.
Trasa linii M4 w Warszawie. Gdzie pojedzie? Kiedy budowa?
Stołeczny ratusz chce, by budowa M4 zaczęła się na Białołęce. To dzielnica, która w ciągu dekady stanie się jedną z najludniejszych w Warszawie. Jednak za nowymi osiedlami nie nadąża transport publiczny. Metro obiecywano tu od lat, teraz faktycznie ma zostać zbudowane. Choć na symboliczną pierwszą łopatę jeszcze poczekamy.
– Przed nami m.in. badania geologiczne i szczegółowe rozwiązania dla poszczególnych stacji. A budowę czwartej linii metra rozpoczniemy od Białołęki, tworząc też nowe połączenie przez Wisłę. To będzie kolejny ważny etap rozwoju Warszawy jako nowoczesnej metropolii. A w jego realizacji pomóc może także idea organizacji Igrzysk Olimpijskich w Polsce – to szansa na dodatkowe środki także na takie, kluczowe dla stolicy inwestycje – mówi Rafał Trzaskowski prezydent Warszawy.
W pierwszej kolejności powstać mogą stacje:
- Myśliborska
- Obrazkowa
- Płochocińska
- Ruda
- Marymont (stacja przesiadkowa z M1, a w przyszłości z M2).
W sumie cała linia ma składać się z 23 stacji i liczyć ponad 26 kilometrów. Szczegóły będą wynikały z dalszych prac projektowych. Na razie „czwórka” istnieje głównie na papierze. W listopadzie 2027 roku gotowa będzie koncepcja, którą obecnie przygotowuje Metroprojekt. Kolejne kroki zależeć będą od funduszy.
Kiedy rozpocznie się budowa metra? Inwestycja, ze względu na koszt liczony w miliardach złotych, nie powstanie bez wsparcia rządu lub UE. Jeżeli znajdą się pieniądze, miasto będzie mogło uruchomić przetarg na projekt. Dla przykładu, podobne prace na M3 zajmą trzy lata (36 miesięcy). Kolejne trzy ma zająć budowa pierwszego odcinka. Zakładając podobny czas – budowa czwartej linii wystartuje nie szybciej niż w 2033 roku.
Według założeń metro połączy aż siedem dzielnic. Poza Białołęką czwarta linia metra znajdzie się na Bielanach, Żoliborzu, Woli, Ochocie, Mokotowie i Wilanowie. Planiści wytyczyli spore węzły przesiadkowe w okolicy:
- Metra Marymont,
- Ronda Radosława,
- Ronda Daszyńskiego,
- Dworca Południowego (Metro Wilanowska).
Najbardziej obciążony odcinek, według specjalistów, znajdzie się w okolicy ul. Towarowej, w nowym zagłębiu biurowym. Powstanie tam stacja przecinająca się z obecną, obsługującą linię M2.
Metro bez maszynistów
Największą zmianą, względem istniejących już linii, ma być brak maszynistów w pociągach. Metro Warszawskie uruchomi system automatycznego ruchu na poziomie GoA4 (od Grade of Automation - poziom automatyzacji) - obecnie to GoA2. Na czwartej linii w pociągach nie będzie maszynistów.
„Na tym poziomie automatyzacji w pociągu nie znajduje się żaden personel nadzorujący jazdę pociągu. System nadzoruje wymianę pasażerską, inicjuje odjazd, a także monitoruje i interpretuje stany oraz sytuacje zagrażające życiu, a także zdrowiu pasażerów, takie jak pożar w tunelu lub pociągu czy obecność przeszkody w obszarze torowiska” - podaje Metro Warszawskie.
Co ciekawe, także obecnie Metro Warszawskie korzysta z automatyzacji. System decyduje m.in. o aktualnej prędkości i kontroluje czas przejazdu. Może też ingerować w sytuacjach awaryjnych. Pełna automatyzacja ma pozwolić na ograniczenie zużycia energii o 30 proc. Nad bezpieczeństwem przejazdów czuwać będzie personel znajdujący się w dyspozytorni.
Obecnie autonomiczne linie metra działają w 42 miastach na świecie. Warszawa ma w przyszłości dołączyć do tego grona. Jednak dotyczyć będzie to nowej linii. Istniejące już M1 i M2 dalej będą obsługiwane przez tabor z maszynistami.
Co z „trójką”?
Przed czwartą linią metra planowana jest „trójka”. Obecnie stołeczny samorząd czeka na projekt pierwszego odcinka M3, między stacją Stadion Narodowy a Gocław. Jego budowa miałaby zacząć się najwcześniej w 2028 roku, o ile Warszawa otrzyma wsparcie finansowe z UE.
Od ekspertów transportowych słyszymy, że „trzecia linia metra w ogóle nie powinna powstać”. Swoje argumenty opierają m.in. na potencjalnym niewielkim zainteresowaniu pasażerów. Podczas gdy M4 będzie najchętniej wybieraną linią w Warszawie (ok. 20 tys. pasażerów na kierunek), „trójka” znajdzie się dokładnie po przeciwnej stronie (ok. 2-4 tys. pasażerów). Tak niski wynik może przekreślić finansowania z Unii Europejskiej.