Broń w zamian za dostęp do bazy. Jest propozycja dla Kremla
Według amerykańskiego dziennika "The Wall Street Journal", powołującego się na sudańskich urzędników, rząd Sudanu złożył Rosji ofertę 25-letniego użytkowania bazy w Port Sudan lub innej lokalizacji. Dodatkowo Chartum miał zaoferować preferencyjny dostęp do eksploatacji złóż złota – jednych z największych na kontynencie.
W zamian Sudan oczekuje dostaw systemów obrony powietrznej oraz innego uzbrojenia, potrzebnego do prowadzenia walki z rebeliantami z Sił Szybkiego Wsparcia (RSF). Propozycja zakłada prawo do stacjonowania 300 żołnierzy i czterech okrętów rosyjskiej marynarki wojennej. Reakcja Kremla na razie nie jest znana.
Rosjanie zabiegają o utworzenie bazy morskiej w Sudanie od 2017 r. Dopięcie sprawy utrudniają kolejne perturbacje polityczne, w jakich pogrążył się ten kraj: upadek reżimu Umara al-Baszira w 2019 r., rządy junty wojskowej i wreszcie wojna domowa, która wybuchła w 2023 r.
Baza budzi niepokój USA. "Mogliby kontrolować ruch do Kanału Sueskiego"
Dziennik zwraca uwagę, że z Port Sudan Moskwa miałaby doskonałą pozycję do monitorowania ruchu morskiego do i z Kanału Sueskiego – szlaku łączącego Europę z Azją, przez który przechodzi około 12 proc. światowego handlu.
Według "WSJ" ta perspektywa niepokoi Waszyngton. Przedstawiciel administracji USA, z którym rozmawiał dziennik, twierdzi, że mogłoby to zwiększyć możliwości Rosji do "projekcji siły" i pozwoliły jej "działać bezkarnie". Na przykład prowadzić działania hybrydowe przeciwko Zachodowi.
Oferta Chartumu to skutek pogarszającego się położenia armii rządowej, dowodzonej przez gen. Abdela Fattaha al-Burhana, w wojnie domowej z RSF. "WSJ' zwraca uwagę, że jest to także rezultat zmiany układu sił: w pierwszych latach trwającej od 2023 r. wojny domowej Rosja wspierała RSF, zaś Ukraina pomogła sudańskim wojskom w wyparciu rebeliantów z Chartumu.
Rebelianci, wspierani przede wszystkim przez Zjednoczone Emiraty Arabskie, odnieśli w listopadzie ważny sukces. Po wielomiesięcznym oblężeniu zdobyli miasto Al Faszir, stolicę Darfuru, regionu na południowym zachodzie Sudanu. Należy podkreślić, że obie strony konfliktu są oskarżane o zbrodnie wojenne.
To Moskwa wyszła z inicjatywą? Są sprzeczne doniesienia
Doniesienia "WSJ" różnią się od innych relacji dotyczących rozmów na temat bazy w Sudanie. Według "Military Watch Magazine", Sudan i Rosja wznowiły rozmowy na temat umowy, lecz to Moskwa miała zaoferować dostarczenie Chartumowi myśliwców Su-30 i Su-35 w zamian za prawo do budowy dużej bazy morskiej nad Morzem Czerwonym.
Tak czy inaczej, jeśli porozumienie zostanie osiągnięte, Kreml zyska kolejny przyczółek do działań swojej floty w Afryce. Niedawno podpisał umowę z Togo, małym państwem na zachodzie kontynentu, dzięki której rosyjska marynarka wojenna będzie mogła korzystać z jego portów.