To zjawiskozyskało sobie miano srebrnego tsunami. Po tym, jak minęła moda „na młodych, dynamicznych i kreatywnych” w cenie są pracownicy w „słusznym wieku”. Dlaczego?Bo mają doświadczenie i podczas swojej zawodowej drogi znaleźli się w różnych sytuacjach, które ukształtowały ich podejście do pracy. W tym dwucyfrowego bezrobocia, kiedy o etat musieli rywalizować z dziesięcioma innymi kandydatami, a utrzymanie zatrudnienia było priorytetem.

W czym są lepsi od młodych starzy wyjadacze

Przełożyło się to na szereg umiejętności, takich jak efektywne zarządzanie swoim czasem, odnajdowanie się w stresowych sytuacjach, rozwiązywanie konfliktów. Z tymi kwestiami często radzą sobie lepiej niż młodsze pokolenia. Wykazują się również większą lojalnością wobec firmy, ponieważ w przeciwieństwie do młodszych pracowników nie czują konieczności nieustannego poszukiwania nowych wyzwań.

Reklama

Więcej pracujących seniorów, to więcej pieniędzy w ZUS

Problem w tym, że kiedy osiągają wiek emerytalny, chcą mieć święty spokój i odchodzą na zasłużony odpoczynek. Tak robi większość pokolenia sześćdziesięciolatków. Jak wynika ze statystyk,tylko w ZUS liczba emerytów przekracza 6 mln osób i będzie rosnąć. Rząd na rynku pracy seniorów chce zatrzymać i wabi perspektywą dodatkowych pieniędzy z nowego rządowego programu Emerytura plus.

Szczegóły programu przedstawiła w rozmowie z „Faktem” minister funduszy Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz.Chodzi o to, że dłuższa praca ma się opłacać. Tym, którzy zdecydują się na to, że swój zawodowy wózek będą ciągnąć dalej, w każdym roku przybędzie pieniędzy na koncie. W ciągu kilku lat można będzie zyskać kilkadziesiąt tysięcy złotych.

Program Emerytura plus. Jak to ma dokładnie funkcjonować?

- Musi zostać wprowadzona zasada i zmieniony algorytm wyliczania emerytury. Chodzi o to, by niezależnie od tego, ile człowiek uzbierał ze składek, jeżeli będzie pracował dłużej, zawsze powinien dostać więcej niż emeryturę minimalną – wyjaśniała minister.

Jakie jest teraz minimalne, emeryckie uposażenie?To 1780,96 zł brutto, co na rękę daje nieco ponad 1,6 tys. złotych.

Co z trzynastkami? Teraz dostają je tylko ci seniorzy, którzy emeryturę pobierająz ZUS i KRUS. Wedle proponowanych przepisów, miałyby przysługiwać także tym, którzy mimo osiągniecia stosownego wieku, z emerytury nie korzystają i pracują nadal. Wypłata trzynastek byłaby jednak odroczona w czasie. Gdyby zatem ktoś pracował dłużej pięć lat, dostałby pięć zaległych trzynastych emerytur – tłumaczyła Pełczyńska-Nałęcz. Ta zasada nie dotyczyłaby jednak czternastek, które by przepadały.

Rządowe plany zakładają przekazywanie składki rentowej na konto emerytalne pracującego seniora. Obecnie składkę płacą także pracujący emeryci. Takie rozwiązanie także realnie podniosłoby kwoty składek odłożonych na emerytalny koncie.

Będą otrzymywać nie tylko swoją pensję

Ta rewolucja w przepisach sprawiłaby, że seniorzy, którzy mimo emerytalnego wieku pracują nadal, będą otrzymywać nie tylko swoją pensję. W każdym roku ich emerytalne konto zostanie podniesione o kwotę trzynastki i wartość składki rentowej.

Jak wylicza "Fakt", senior zarabiający pensje minimalną czyli 4300 zł brutto, który pracowałby rok dłużej, miałby zapewnioną trzynastkę. W wyliczeniach dziennik przyjął wysokość tegorocznej wypłaty, czyli 1780 zł. Do tego trzeba doliczyć składki rentowe, które powiększyłyby konto emerytalne. W przypadku pracującego za najniższą krajową będzie to kwota 4128 zł rocznie. Jeśli doliczyć odroczoną trzynastkę, w ten sposób można zyskać prawie 6 tys. zł. Im dłużej senior będzie pracował, tym efekty takiej zmiany bardziej odczuje w portfelu.

Pracujący emeryci dostaną 30 tys. złotych ekstra

Ktoś kto zarabia 7 tys. zł, dzięki odroczonym pięciu trzynastkom (8,9 tys. zł) i dodatkowym składkom rentowym, które zasilą konto emerytalne (28,9 tys. zł) zyskałby w sumie 37,8 tys. Złotych.

Na razie nie wiadomo, czy ów zysk byłby po przejściu na emeryturę wypłacony w całości, czy też podzielony przez prognozowane dłuższe trwanie życia. W sytuacji, gdyby w nowych regulacjach pojawiła się ta druga opcja, praca o pięć lat dłużej zwiększyłaby świadczenie o blisko 180 zł miesięcznie.

Minister Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz zastrzega, że to na razie tylko pomysł. Jak przypomina dziennik, postulat, by składka rentowa powiększała przyszłą emeryturę, był też proponowany przez związkowców z OPZZ.