Otóż było tylko kwestią czasu, kiedy w Polsce zagości na dobre sławny już na całym świecie ekonomiczny „erdoganizm” (od nazwiska prezydenta Turcji, promotora teorii o szkodliwości podwyżek stóp procentowych).

Podwyżki są antyinflacyjne

Nonsens sprzecznego z wszelkimi regułami ekonomii tak uogólnionego twierdzenia, że wyższe stopy procentowe generują inflację, jest oczywisty dla każdego makroekonomisty, choć niekoniecznie już każdego „zjadacza chleba”. Stąd konieczne jest małe objaśnienie. Na dużym poziomie przybliżenia - zaznaczmy - bo to tekst gazetowy, a nie subtelne rozważania seminaryjne, gdzie dałoby się wprowadzić różne niuanse.
Wyższe stopy procentowe oddziałują na ceny dwoma kanałami: kosztowym (podnosząc je) oraz popytowym (redukując je). W sumie dla identyfikacji finalnego wpływu zacieśnienia polityki monetarnej na ceny liczy się efekt netto tych sprzecznych kierunkowo impulsów. Jak w takim razie radzą sobie z tym fantem badania empiryczne?
Reklama

Cały artykuł przeczytasz w dzisiejszym wydaniu Dziennika Gazety Prawnej i na e-DGP.