Nieopłacana praca — to, co Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) definiuje jako czas spędzony na rutynowych pracach domowych, zakupach niezbędnych artykułów dla gospodarstwa domowego, opiece nad dziećmi, opiece nad osobami starszymi i innymi członkami gospodarstwa domowego lub osobami niebędącymi członkami gospodarstwa domowego oraz innymi nieodpłatnymi czynnościami związanymi z utrzymaniem gospodarstwa domowego — pozostaje w dużej mierze niewidoczna dla ekonomistów.

Według ONZ kobiety wykonują co najmniej dwa i pół razy więcej nieodpłatnej pracy domowej i opiekuńczej niż mężczyźni. W efekcie kobiety mają znacznie mniej czasu na angażowanie się w pracę zarobkową lub muszą dłużej pracować, łącząc pracę płatną i nieopłacaną.

Oxfam szacuje, że kobiety podejmują ponad trzy czwarte nieodpłatnej pracy opiekuńczej na świecie i stanowią dwie trzecie płatnej siły roboczej w zakresie pracy opiekuńczej. Codziennie wykonują 12,5 miliarda godzin nieodpłatnej pracy opiekuńczej. Przy wycenie na poziomie płacy minimalnej oznaczałoby to wkład w światową gospodarkę w wysokości co najmniej 10,8 biliona dolarów rocznie, czyli ponad trzy razy więcej niż wartość globalnego przemysłu technologicznego.

Kobiety codziennie wykonują 12,5 miliarda godzin nieodpłatnej pracy opiekuńczej. Przy wycenie na poziomie płacy minimalnej oznaczałoby to wkład 10,8 biliona dolarów rocznie.
Reklama

W krajach o niskich dochodach kobiety na obszarach wiejskich spędzają do 14 godzin dziennie na nieodpłatnej pracy opiekuńczej. Z kolei na całym świecie 42 procent kobiet nie może pójść do pracy, ponieważ to one są odpowiedzialne za opiekę nad dzieckiem lub innymi osobami w gospodarstwie domowym – w porównaniu do zaledwie sześciu procent w przypadku mężczyzn. Ponadto, 80 procent z 67 milionów pracowników domowych na świecie to kobiety — 90 procent z nich nie ma dostępu do zabezpieczenia społecznego, a ponad połowa nie ma ograniczeń w tygodniowym czasie pracy.

Z kolei porównując rozkład nieodpłatnej pracy w zależności od płci, największa luka dotyczy Indii – kobiety spędzają tam prawie sześć godzin dziennie na pracach domowych, a mężczyźni tylko 52 minuty. Najmniejsze różnice występują w Szwecji, Danii i Norwegii, gdzie programy sieci bezpieczeństwa socjalnego zapewniają opiekę nad dziećmi i osobami starszymi.

W Stanach Zjednoczonych kobiety wykonują średnio cztery godziny nieodpłatnej pracy dziennie w porównaniu do dwóch i pół godzin w przypadku mężczyzn. W 1965 roku, kiedy amerykański rząd po raz pierwszy zaczął śledzić te dane, kobiety wykonywały prawie całą nieodpłatną pracę domową. Chociaż dotychczas różnica między płciami w nieopłacanej pracy zmniejszyła się, to kobiety nadal wykonują nieproporcjonalną ilość pracy nieodpłatnej – i to poza pracą na pełny etat.

Niewidoczne w PKB

Nieopłacana praca kobiet wspiera nie tylko gospodarstwa domowe, ale również całą gospodarkę, a w wielu krajach rekompensuje brak lub niski poziom wydatków publicznych na usługi socjalne i związaną z nimi infrastrukturę – które często są traktowane jako koszt, a nie inwestycja. W efekcie oznacza to transfer zasobów nieodpłatnej pracy kobiet do innych sektorów w gospodarce. Jednak nieodpłatna praca kobiet rzadko jest uznawana za produktywną pracę i zazwyczaj nie znajduje swojego odzwierciedlenia w PKB.

Według szacunków ONZ całkowita wartość nieodpłatnej pracy opiekuńczej i prac domowych wykonywanych przez kobiety na świecie wynosi od 10 do 39 procent PKB i może stanowić większy wkład w gospodarkę niż takie sektory, jak produkcja, handel, czy też transport. Co więcej, w warunkach postępujących zmian klimatycznych, wartość nieopłacanej pracy kobiet – w szczególności w rolnictwie – wrośnie jeszcze bardziej.

Mimo że nieopłacana praca kobiet stanowi podwaliny dobrze funkcjonującego społeczeństwa i gospodarki, to nadal jest zasadniczo niewidoczna, często nieuwzględniana w miarach wzrostu gospodarczego, a jednak traktowana jako pewnik. Jednocześnie, taka praca jest nie tylko obciążająca fizycznie, ale również ogranicza dobrobyt ekonomiczny kobiet, zwiększając różnice w zatrudnieniu i wynagrodzeniach między kobietami a mężczyznami. Nieopłacana praca pozbawia kobiety czasu, który mogłyby poświęcić na zaspokajanie swoich podstawowych potrzeb, czy też na uczestniczenie w działalności społecznej, kulturalnej i politycznej. Tym samym utrwala nierówności płciowe i ekonomiczne.

„Długi piątek”

Społeczeństwa rzadko zauważają wartość nieodpłatnej pracy kobiet – chyba, że wystąpi jakiś wstrząs. Tak stało się 24 października 1975 roku, kiedy 90 procent islandzkich kobiet przez jeden dzień przestało gotować, sprzątać i opiekować się dziećmi. Był to ogromny szok dla prawidłowego funkcjonowania społeczeństwa i gospodarki wyspy. Tego dnia mężczyźni starali się przejąć zadania kobiet, zabierając dzieci do pracy i szturmując restauracje. Wiele islandzkich kobiet, zamiast pójść do pracy, zajmować się domem czy opieką nad dziećmi, tysiącami wyszło na ulice, by walczyć o równe prawa z mężczyznami. Szacuje się, że w Reykjaviku strajkowało około 25 tysięcy kobiet – podczas, gdy populacja całej Islandii wynosiła wówczas niespełna 220 tysięcy.

Szkoły, przedszkola, żłobki, sklepy i wiele innych podmiotów gospodarczych musiało zostać zamkniętych lub funkcjonować na pół etatu. Była to chwila prawdy dla wielu (wyczerpanych pod koniec dnia) ojców – nic dziwnego, że ten dzień został później nazwany przez nich „długim piątkiem”. To był moment, który zmienił sposób postrzegania kobiet w tym kraju i pomógł umieścić Islandię na czele walki o równość płci.

Rok po „długim piątku” rząd Islandii uchwalił ustawę gwarantującą równą płacę kobietom. Obecnie kobiety mają tam jeden z najwyższych wskaźników aktywności zawodowej na świecie. Uważa się także, że ówczesne wydarzenia utorowały Vigdís Finnbogadóttir drogę do wygrania wyborów prezydenckich pięć lat później – jako pierwszej na świecie demokratycznie wybranej kobiecie na urząd prezydenta kraju.

Dobre przykłady

Oczekiwania, że opieka nad dziećmi, osobami starszymi i niedołężnymi, czy też zajmowanie się domem, powinny być wykonywane w rodzinie za darmo, przesłaniają prawdziwą ekonomiczną wartość tej pracy. Przykład Islandii pokazuje jednak, że kobiety zapewniają ogromne i mierzalne wsparcie dla funkcjonowania gospodarek.

Rozpoznawanie i docenianie nieopłacanej opieki i prac domowych oznacza mierzenie jej za pomocą regularnych, okresowych badań wykorzystania czasu na te czynności w różnych krajach. Na przykład w 2011 r., w Peru, wprowadzono nowe przepisy, które nakładają na władzę wykonawczą obowiązek rozliczania pracy nieodpłatnej w rachunkowości narodowej, uznając tym samym wysoką produktywność głównie kobiet, które nie otrzymują wynagrodzenia za pracę w gospodarstwie domowym.

W Peru od 2011 r. obowiązują przepisy, które nakładają na władzę wykonawczą obowiązek rozliczania pracy nieodpłatnej w rachunkowości narodowej.

Wprowadzenie rozwiązań zapewniających niedrogie i wysokiej jakości usługi opieki, ochronę socjalną oraz podstawową infrastrukturę z nimi związaną, może wpłynąć na zwiększenie udziału mężczyzn w wykonywaniu prac domowych i opiekuńczych, tworzenie więcej płatnych miejsc pracy opiekuńczej oraz przyspieszać postęp w zakresie wzmocnienia pozycji ekonomicznej kobiet.

W tym kontekście warto wspomnieć o zmianach w prawie opiekuńczym wprowadzonych w 2015 roku w Urugwaju. Zgodnie z nowym prawem wszystkie dzieci, osoby niepełnosprawne i starsze mają prawo do zapewnienia opieki. W Urugwaju pojęcie „opieki” zaczęło być rozumiane nie jako element sfery prywatnej i rodzinnej, ale jako kwestia społeczna i praw człowieka. Państwo nie tylko świadczy usługi opiekuńcze, ale także gwarantuje ich jakość poprzez szkolenia i regulacje.

Takie rozwiązania wydają się być kluczem do promowania ekonomicznego upodmiotowienia kobiet, uwalniając ich czas w szczególności na udział w płatnej pracy i zapewniając jednocześnie rozwój dzieci oraz autonomię i prawa dla wszystkich osób potrzebujących opieki.

Milena Kabza, dr nauk ekonomicznych, pracuje w NBP