Dane o PMI

Indeks zanotował najniższą wartość od czterech miesięcy (wskaźnik PMI rejestruje wartości poniżej 50 nieustannie od roku), koszty produkcji spadły po raz pierwszy od sierpnia 2020 r. w najszybszym tempie od trzech lat.

Konsensus rynkowy wynosił 47,9 pkt.

Reklama

"Odnotowano jednak pewne pozytywne zmiany w cenach, które spadły po raz pierwszy od siedmiu lat. Mimo to, w obliczu zwiększonej konkurencji i pogarszającego się popytu, firmy z grubsza dopasowały spadek swoich kosztów do cen wyrobów gotowych" - czytamy w komunikacie.

Ankietowane firmy raportowały, że wysokie ceny i niepewność na rynku nadal odbijają się na popycie. Niektórzy respondenci sugerowali również, że popyt rynkowy w Europie przypomina recesję przemysłową (nowe zamówienia eksportowe spadły w największym stopniu od listopada ubiegłego roku), wskazano także.

"Jeśli chodzi o prognozy na najbliższy rok, w kwietniu były wciąż optymistyczne. Firmy sygnalizowały pewną nadzieję na stabilizację rynku i wzrost popytu. Jednak stopień optymizmu był najniższy od trzech miesięcy w związku z utrzymującymi się obawami o wysokie ceny" - czytamy dalej.

"Polski sektor wytwórczy odnotował w kwietniu wyraźny spadek produkcji oraz nowych zamówień. Według ankietowanych firm wysokie ceny nadal stanowiły wyzwanie dla klientów, podobnie jak niepewne warunki rynkowe. Pojawiły się również doniesienia, że stany magazynowe zarówno u producentów, jak i u ich klientów są zbyt wysokie. Wszystkie te czynniki miały wpływ na aktywność rynkową. Nadmiar zapasów ma jednak korzystny wpływ, pomagając obniżyć ceny i prowadząc do pewnej stabilności w podaży. Koszty produkcji spadły po raz pierwszy od siedmiu lat. Podobną obniżkę odnotowały też ceny wyrobów gotowych. Zmiany te z czasem pomogą skorygować aktualny brak równowagi między podażą a popytem, ale dopóki sytuacja nie ustabilizuje się, firmy będą przyjmować pragmatyczne podejście do zakupów i decyzji o zatrudnieniu" - stwierdził Smith, cytowany w komunikacie.

Wartość wskaźnika wynosząca ponad 50 pkt oznacza wzrost aktywności przemysłowej, a poniżej tego progu - spadek aktywności. (ISBnews)

KOMENTARZE

PIE: Słabe oceny bieżącej aktywności

Indeks PMI głęboko spadł w kwietniu z uwagi na słabe oceny bieżącej aktywności - ocenił we wtorek Polski Instytut Ekonomiczny (PIE) w komentarzu do danych S&P Global. Po słabym początku roku zaczyna poprawiać się wielkość portfela zleceń - dodano.

"Indeks PMI głęboko spadł w kwietniu z uwagi na słabe oceny bieżącej aktywności. Chociaż produkcja faktyczne jest niższa niż przed rokiem, to jednak wielkość portfela zleceń zaczyna poprawiać się po bardzo słabym początku roku" - wskazało w komentarzu PIE.

Zdaniem PIE kwietniowy indeks PMI jest słabszy od rynkowych prognoz, chociaż wpisuje się w tendencje widoczne w Europie. "Komentarz S&P wskazuje, że bieżąca aktywność przemysłu jest dużo słabsza – znacznie pogorszyły się zarówno oceny produkcji i zamówień" - ocenia PIE.

Według analityków PIE, pozostałe badania koniunktury są mniej pesymistycznie względem oceny przyszłych zamówień. "Dane GUS wskazują, że liczba nowych zleceń wzrosła w marcu o 8 proc. r/r po słabym początku roku. Także według badania MIK Polskiego Instytutu Ekonomicznego i Banku Gospodarstwa Krajowego spada liczba firm, które raportują kurczenie się portfela zamówień – od stycznia odsetek zmalał z 44 do 32 proc." - zauważa PIE. W ich ocenie "w takich warunkach produkcja przemysłowa ponownie zacznie rosnąć w horyzoncie najbliższych 2-3 miesięcy".

Zdaniem ekonomistów spadek aktywności przemysłu przyczynia się do obniżania się oczekiwań inflacyjnych. "Przedsiębiorstwa przemysłowe w państwach Europy Środkowej deklarują, że częstotliwość podwyżek cen będzie podobna do tej z szczytów standardowych cykli ekonomicznych. Sugeruje to spadek inflacji bazowej w II połowie roku" - przekazał Polski Instytut Ekonomiczny.

PIE to publiczny think tank ekonomiczny. Instytut przygotowuje raporty, analizy i rekomendacje dotyczące kluczowych obszarów gospodarki oraz życia społecznego w Polsce.

ING: Gorsze oceny bieżącej produkcji i nowych zamówień

Oceny bieżącej produkcji i nowych zamówień pogorszyły się w najszybszym tempie od początku roku; widać to szczególnie w przypadku zamówień eksportowych - wskazał we wtorek Piotr Popławski z ING Banku Śląskiego w komentarzu do danych S&P Global.

Zdaniem starszego ekonomisty ING Piotra Popławskiego, ogólny obraz przemysłu nie jest optymistyczny biorąc pod uwagę popyt wewnętrzny i eksportowy.

"Wydają się to potwierdzać przemysłowe wskaźniki koniunktury z dużych gospodarek europejskich czy Chin" - wskazał w komentarzu. Jak dodał, jest to jeden z elementów stojących za prognozą ING tegorocznego wzrostu PKB (około 0,5 proc. r/r).

"Pogorszyły się zarówno oceny bieżącej produkcji, jak i nowych zamówień, i to w najszybszym tempie od początku roku. Widać to szczególnie w przypadku zamówień eksportowych (najszybszy spadek od listopada), co przedsiębiorcy wiązali z gorszą sytuacją w Europie" - podkreślił ekonomista.

Jak zaznaczył, ankietowane firmy wskazywały, że na popycie odbijają się wysokie ceny i ogólna niepewność. "Producenci nadal redukowali też miejsca pracy. Zakupy spadły przy tym w tempie najszybszym od trzech miesięcy, gdyż firmy preferowały wykorzystanie już zgromadzonych zapasów" - przekazał.

Jednocześnie zwrócił uwagę, że raportowane koszty produkcji spadły pierwszy raz od siedmiu lat. Przy pogarszającym się popycie wymusiło to obniżki cen wyrobów gotowych pierwszy raz od sierpnia 2020 r.

"Słaby popyt krajowy i niepewna sytuacja globalna np. jeżeli chodzi o sytuację w Chinach, sugerują, że procesy dezinflacyjne w kraju będą trwać nadal, podtrzymując oczekiwania na relatywnie szybkie obniżki stóp NBP. Obawiamy się jednak, że spadek inflacji bazowej będzie relatywnie powolny i utrzyma CPI na około 9 proc. r/r w grudniu, wykluczając poluzowanie polityki NBP w tym roku" - ocenił ekonomista ING.

PKO BP: Warunki gospodarcze pogorszyły się do najsłabszego poziomu w tym roku

Warunki gospodarcze pogorszyły się do najsłabszego poziomu w tym roku - wskazali we wtorek ekonomiści banku PKO BP w komentarzu do danych S&P Global. Spadały subindeksy produkcji i nowych zamówień, głównie eksportowych - dodali.

"Warunki gospodarcze pogorszyły się do najsłabszego poziomu w 2023. Osłabienie było widoczne we wszystkich ważnych subindeksach, przy pierwszym od siedmiu lat raportowanym spadku cen względem miesiąca poprzedniego" - wskazali ekonomiści PKO Banku Polskiego.

Ich zdaniem, "wyraźnie spadały subindeksy produkcji oraz nowych zamówień, w szczególności eksportowych". "Firmy wskazują, że przyczynami są m.in. wysokie ceny i niepewność. W ankiecie pojawiały się głosy, że popyt w Europie przypomina recesję przemysłową" - podano.

Jak zauważyli ekonomiści, pierwszy raz od kwietnia 2016 r. w ciągu miesiąca spadły ceny czynników produkcji (indeks obniżył się poniżej neutralnego poziomu 50 pkt.), a po raz pierwszy od sierpnia 2020 r. spadły ceny wyrobów gotowych, w tempie najszybszym od trzech lat. Przyczynił się do tego spadek popytu i wzmożona konkurencja.

"Słaby popyt i pogarszające się perspektywy przekładają się na ostrożność w decyzjach zakupowych (najszybszy od trzech miesięcy spadek zakupów zapasów i wykorzystywanie już zgromadzonych zapasów) oraz decyzjach kadrowych (jedenasty z rzędu spadek zatrudnienia)" - tłumaczy PKO BP. Jak dodano, łagodząco na wykorzystanie zdolności produkcyjnych oddziaływała realizacja wcześniej zgromadzonych zamówień. Zdaniem ekonomistów banku, firmy nadal optymistycznie podchodzą do przyszłości, ale skala optymizmu była najniższa od trzech miesięcy.

"Z perspektywy polityki pieniężnej są to dobre dane – sygnalizują łagodzenie presji inflacyjnej przy słabszym popycie, ale bez załamania koniunktury" - ocenia PKO BP. (PAP)

Autorki: Aneta Oksiuta, Magdalena Jarco