Agencja informacji kredytowej UC AB uważa, że obliczu utrzymującej się wysokiej inflacji i wysokich stóp procentowych, rosnąca liczna bankructw w Szwecji może być dopiero wierzchołkiem góry lodowej. W grudniu ogólna liczba upadłości wzrosła o 23 proc. w porównaniu z rokiem poprzednim.

Recesja w Szwecji

„Nieco optymistyczny trend, który zaobserwowaliśmy jesienią, kiedy wydawało się, że liczba upadłości się ustabilizuje, obecnie się odwrócił” – skomentowała Gabriella Goransson, dyrektor naczelna UC.

Reklama

Powszechnie oczekuje się, że w tym roku Szwecja doświadczy recesji nawet po tym, jak w obliczu spowolnienia inflacji, bank centralny wstrzymał trwającą 18 miesięcy kampanię podwyżek stóp procentowych.

Trudna sytuacja firm

Goransson powiedziała też, że UC widzi, iż firmy, które do tej pory „wytrzymały” i były dość odporne na negatywne skutki spowolnienia gospodarczego, nie są już w stanie utrzymać stabilnych obrotów i płynności. To z kolei może wywołać kolejną falę bankructw – dodała.

Jednocześnie w wielu dużych branżach, m.in. w budownictwie i handlu detalicznym, a także hotelarstwie i restauracjach, liczba nowych startupów jest najniższa od ponad dekady.

Rośnie liczba bankructw

Liczba upadających firm na razie nie przekroczyła jeszcze poziomu z lat 90. XX w., ponieważ, jak ocenia Goransson, „dzisiejszy rynek jest bardziej globalny niż wtedy”.

Warunki finansowania mogłyby się poprawić dzięki obniżkom stóp procentowych ze strony Riksbanku – podał w zeszłym miesiącu Narodowy Instytut Badań Ekonomicznych.