Komisja Europejska wciąż nie zaakceptowała złożonego już ponad rok temu przez rząd Krajowego Planu Odbudowy, czyli dokumentu opisującego sposób wydatkowania środków z Funduszu Odbudowy. Rzeczniczka KE Veerle Nuyts przekazała 11 maja PAP, że polski KPO musi zawierać tzw. kamienie milowe, czyli zobowiązania do: likwidacji Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, reformy systemu dyscyplinarnego, przywrócenia do pracy sędziów zwolnionych niezgodnie z prawem.

Sobolewski, pytany w Polskim Radiu24 o KPO, odparł, że z ostatnich informacji, które posiada wynika, że "jeszcze w tym tygodniu polski KPO ma zostać pisemnie zatwierdzone przez Komisję Europejską; a chyba do dzisiaj, do wieczora, jest czas na wnoszenie zastrzeżeń przez komisarzy europejskich".

"Zgodnie z informacjami, jakie mam, to pierwsze pieniądze z KPO powinniśmy otrzymać pod koniec wakacji, albo na początku września, jeśli oczywiście nic się nie zmieni" - dodał.

Jak przekonywał, Polska "wypełniła wszystkie założenia, nazywane kamieniami milowymi, których oczekiwała KE". "I z naszej strony jest oczekiwanie, że KE w tym momencie przestanie blokować pieniądze z KPO, które powinniśmy otrzymać już dawno temu".

Reklama

W ocenie Sobolewskiego, Polska nie otrzymała dotychczas tych środków, gdyż "niektórym politykom, niektórym ugrupowaniom totalnej opozycji nie zależy na tym, by Polska otrzymała (pieniądze z) KPO". "I robią wszystko, aby zablokować nawet teraz już osiągnięte porozumienie między Polską a Komisją Europejską, pisząc kolejne donosy na Polskę, działając zgodnie z zasadą +ulica i zagranica+. Nie wyszła ulica w Polsce, to próbują znowu uruchomić zagranicę po to, aby tylko zaszkodzić Polsce" - ocenił.

Sobolewski podkreślił, że pieniądze z KPO są oczekiwane od jakiegoś czasu przez samorządowców i przez społeczeństwo, zwłaszcza w sytuacji, gdy pandemia odcisnęła na gospodarce "bardzo duże piętno". Jednocześnie ocenił, że gospodarkę "udało się obronić", dzięki czemu Polska jest - jak mówił - "jasnym punktem" na tle Europy. "Ale jednak te pieniądze są potrzebne i na pewno spowodowałyby złapanie oddechu przez polską gospodarkę po okresie pandemii koronawirusa" - podkreślił Sobolewski.

W ostatni czwartek sejmowa komisja sprawiedliwości i praw człowieka zarekomendowała prezydencki projekt noweli ustawy o SN, który zakłada likwidację obecnej Izby Dyscyplinarnej SN. W projekcie zostały zachowane zasadnicze założenia z przedłożenia, ale z najważniejszych zmian wykreślono jeden z artykułów odnoszący się do możliwości przeprowadzenia "testu bezstronności i niezawisłości" sędziów w stosunku do zapadłych już orzeczeń - poprawkę taką zgłosiła Solidarna Polska. Do projektu po poprawce Solidarnej Polski dodano także preambułę. Zasadnicze założenia prezydenckich propozycji - w tym tzw. test niezawisłości sędziego odnoszący się do spraw niezakończonych prawomocnie - pozostały w projekcie. Projekt ustawy ma zostać poddany drugiemu czytaniu na rozpoczynającym się w środę posiedzeniu Sejmu.

Konieczność zmian dotyczących Izby Dyscyplinarnej SN ma związek z tym, że Trybunał Sprawiedliwości UE latem 2021 r. zobowiązał Polskę do natychmiastowego zawieszenia stosowania przepisów odnoszących się do uprawnień Izby Dyscyplinarnej w kwestiach m.in. uchylania immunitetów sędziowskich. Za niewykonanie tego postanowienia TSUE nałożył na Polskę karę 1 mln euro dziennie.

Autor: Mieczysław Rudy (PAP)