"Są różne stanowiska, przedstawiane są argumenty z obu stron. W moim przekonaniu wszystko przemawia za stabilnością stóp proc., jeśli projekcja okaże się zgodna z rzeczywistością, co zakładam. Co nie oznacza, że nie mogą się w przyszłości zdarzyć wnioski za obniżeniem lub podwyższeniem stóp procentowych, na dziesięciu członków Rady zawsze się tak może zdarzyć" - powiedział Glapiński podczas konferencji po posiedzeniu RPP.

"W moim przekonaniu - tak jak mówię od pierwszego dnia - jest bardzo prawdopodobne, że do końca mojej kadencji stopy nie ulegną zmianie. (...) Myślę, że większość Rady będzie się opowiadać za stabilnością stóp procentowych, bo ona się sprawdza. Rynek nie spodziewa się zmiany stóp procentowych i inwestorzy zagraniczni też nie" - dodał.

Członek RPP Rafał Sura wskazał z kolei, że nie ma podstaw do myślenia w najbliższej perspektywie o obniżce stóp procentowych, a optymalny scenariusz to ich stabilizacja.

"Nie ma żadnych powodów, by myśleć, że skala spowolnienia będzie większa niż wynika to z projekcji, w związku z tym nie ma podstaw, by myśleć w najbliższej perspektywie o obniżkach stóp. (...) Optymalny scenariusz to stabilizacja stóp na obecnym poziomie, co daje nam przestrzeń w dłuższej perspektywie" - powiedział.

Reklama

Obecny na konferencji członek RPP Jerzy Osiatyński, dla którego było to ostatnie posiedzenie Rady w tej roli - jego kadencja upływa 20 grudnia - stwierdził natomiast, że w perspektywie 6-8 kwartałów nie wydaje się, by Polsce groziło takie osłabienie dynamiki wzrostu gospodarczego, które wymuszałoby "radykalne" zmiany poziomu stóp procentowych.

Prezes NBP ocenił, że inflacja w Polsce w tym i przyszłym roku nadal będzie bardzo niska, zbliżona do celu inflacyjnego, choć na początku 2020 r. CPI będzie "przejściowo" wyższa, co nie budzi niepokoju.

Osiatyński stwierdził przy tym, że zwyżka inflacji w Polsce ma charakter podażowy i nie jest generowana przez popyt, co nie wymaga reakcji RPP.

W jego ocenie, wzrost gospodarczy w przyszłym roku wyniesie powyżej 3 proc., blisko 4 proc.

" (...) Wzrost utrzymuje się około 4 proc. - teraz jest to 4 proc. z kawałkiem, w przyszłym roku może 3 proc. z kawałkiem, blisko 4 proc. Z naszego punktu widzenia to jest stan idealny" - powiedział prezes NBP podczas konferencji po posiedzeniu RPP.

Glapiński wskazał, że tempo wzrostu PKB w Polsce obniża się, ale pozostaje "znakomite i nie budzi to niepokoju", a główne czynniki stojące za osłabieniem wzrostu pochodzą z zewnątrz.

"Tempo wzrostu powyżej 4 proc. PKB to jest bardzo dobry wynik na tle Europy i na tle naszego potencjalnego wzrostu, który mamy. To nie budzi niepokoju" - powiedział.

"Obniżenie naszego tempa wzrostu PKB wynika głównie z sytuacji zewnętrznej, czyli obniżenia się tempa wzrostu PKB w Niemczech. Trudno, żeby nasze tempo wzrostu nie zmalało, jeśli w Niemczech, naszego głównego partnera handlowego, spadło ono do 0,5 proc. Nasza gospodarka stała się bardziej samodzielna, ponieważ tempo wzrostu w Polsce zmniejszyło się w o wiele mniejszym stopniu, niż wynikałoby to ze spowolnienia w Niemczech. Przyczyny są zewnętrzne, nie ma w Polsce czynnika, który spowodowałby osłabienie koniunktury" - dodał.

Sura wskazał natomiast, ze nie ma obecnie powodów, by obniżać prognozy spadku dynamiki PKB w większej skali niż założono w ostatniej projekcji (3,6 proc. w 2020 i 3,3 proc. w 2021 r.).

Prezes NBP ocenił, że analitycy mylą się obniżając prognozy wzrostu PKB w Polsce.

"Nasze analizy i projekcje okazywały się jak dotąd najlepsze na polskim gruncie. Tym razem podejrzewam, że też tak będzie" - dodał.

NIE MA POWODÓW DO NIEPOKOJU Z POWODU NADMIERNEJ AKCJI KREDYTOWEJ

Nie ma powodów do niepokoju z powodu nadmiernej akcji kredytowej - poinformował prezes NBP.

"Banki pilnują tego, by udzielać kredytów w sposób odpowiedzialny. Mają różne ograniczenia i wskazania ze strony KNF. Kredyty walutowe nie są udzielane od wielu lat. W moim przekonaniu, nie ma żadnego ryzyka związanego z nadmiernym poziomem kredytu w gospodarce w stosunku do PKB czy poziomu dochodów. Z punktu widzenia równowag ekonomicznych mamy idealną sytuację w gospodarce" - powiedział Glapiński.

W NAJBLIŻSZYM CZASIE MOŻLIWE PRZEPROWADZENIE PRZYMUSOWEJ RESTRUKTURYZACJI

"Możliwość przymusowej restrukturyzacji istnieje od dawna. Mogę zaryzykować twierdzenie, że bywało tak w przeszłości, że byliśmy blisko takich decyzji, czy nasz system był bliski. Być może pojawi się w najbliższym czasie taka możliwość. To jest bardzo dobra, rozsądna metoda stabilizowania sytuacji w przypadku jakiejś instytucji finansowej, która z jakiegoś powodu nie daje sobie rady. (...) Myślę, że rynek jest oswojony z tą sytuacją. (...) Ogólnie nasz system bankowy jest stabilny, a jego sytuacja doskonała" - powiedział Glapiński.

JEST POLE DO ZWIĘKSZENIA REZERW ZŁOTA NBP

Glapiński zasygnalizował, że NBP może zwiększyć rezerwy złota.

"Dobrze trzymać 20 proc. (rezerw - PAP) w złocie" - powiedział.

Dodał, że obecnie NBP trzyma ok. 10-proc. rezerw walutowych w złocie, co jest średnią światową, a w Europie średnia ta wynosi ok. 20 proc.

NBP trzyma w skarbcach NBP 104,9 ton złota, a pozostała część rezerw - 123,8 ton - przechowywana jest w Banku Anglii - poinformował Glapiński. (PAP Biznes)