- 1. Co wydarzyło się nad wschodnią Polską?
- 2. Czy to mógł być przypadek?
- 3. Co mówi Kreml?
- 4. Czy to część rosyjskiego planu?
- 5. Co to mówi o gotowości Polski i obrony powietrznej NATO?
Bezprecedensowy incydent wtargnięcie 19 rosyjskich dronów w przestrzeń powietrzną Polski wywołuje wiele pytań dotyczących Rosji, Polski i całego sojuszu NATO — od tego, co Kreml chciał osiągnąć decydując się na ten krok i jak zareaguje NATO?
1. Co wydarzyło się nad wschodnią Polską?
Premier Donald Tusk poinformował polski parlament, że polska przestrzeń powietrzna została naruszona 19 razy. Polskie myśliwce F-16, holenderskie F-35 i inne samoloty odpowiedziały na atak, zestrzeliwując co najmniej cztery drony.
Fragmenty dronów znaleziono we wschodniej Polsce, a jeden z nich uderzył w dom. Nikt nie został ranny.
Warszawa ma jasne stanowisko co do tego, kto jest winny. „Nie ma wątpliwości co do agresywnych intencji Rosji” – Politico cytuje wypowiedź Donalda Tuska. W wyniku ataku Rosji Warszawa powołała się na artykuł 4 Traktatu Północnoatlantyckiego, aby zwołać spotkanie z sojusznikami i omówić sytuację.
2. Czy to mógł być przypadek?
W ciągu ponad trzech lat od rozpoczęcia przez Kreml szeroko zakrojonego ataku na Ukrainę, przestrzeń powietrzna Polski i innych państw NATO, takich jak Rumunia, już wcześniej sporadycznie była naruszana przez rosyjskie drony. Jednak pierwszy raz atak by tak zmasowany, i był to pierwszy raz kiedy rosyjskie drony zostały zestrzelone.
Wcześniejsze incydenty można by uznać za pojedyncze przypadki, ale przy tak dużej liczbie dronów jest to trudniejsze - zauważa Politico. Minister spraw zagranicznych Polski Radosław Sikorski stwierdził, że z oceny polskich sił powietrznych i sił NATO wynika, że drony nie zboczyły z kursu, ale zostały celowo wysłane. Pogląd ten poparły inne kraje, choć niektórzy mieli pewne zastrzeżenia.
Politico przytacza wypowiedź sekretarza obrony Wielkiej Brytanii Johna Healey, który powiedział: „Istnieją sprzeczne doniesienia i nie ma jeszcze jednoznacznej oceny tego, co stało za atakami dronów ani jaki był ich cel. Niezależnie od intencji, ataki te były niebezpieczne, niezależnie od intencji, były lekkomyślne i niezależnie od intencji, naruszyły suwerenną przestrzeń powietrzną Polski i NATO”.
3. Co mówi Kreml?
Pierwszą reakcją Moskwy było obwinianie Ukrainy. Andriej Ordasz, rosyjski chargé d'affaires w Warszawie powiedział: „Wiemy jedno: te drony przyleciały z Ukrainy... Nie przedstawiono żadnych dowodów potwierdzających twierdzenie, że te drony były rosyjskiego pochodzenia”.
Ministerstwo Obrony Narodowej Rosji w końcu odpowiedziało, publikując w internecie oświadczenie, w którym poinformowało, że Rosja przeprowadziła udany, zakrojony na szeroką skalę atak dronów na „przedsiębiorstwa ukraińskiego kompleksu wojskowo-przemysłowego” w zachodniej Ukrainie, dodając, że na terytorium Polski nie „planowano” żadnych celów.
Rosjanie podali też, że drony, które rzekomo przekroczyły granicę z Polską, miały maksymalny zasięg lotu nie większy niż 700 kilometrów i dlatego nie mogły być wystrzelone z terenów Rosji.
4. Czy to część rosyjskiego planu?
Politico zwraca uwagę, na nieskuteczne działania Dnalda Trumpa. Mimo jego gróźb pod adresem rosyjskiego przywódcy Władimira Putina, Rosja w ostatnich tygodniach nasiliła swoją agresję wobec Ukrainy. Kreml przeprowadza coraz większe ataki na ukraińskie miasta, a nawet zaatakowała amerykańską fabrykę na zachodniej Ukrainie, a pod koniec sierpnia w centrum Kijowa zaatakowano misję dyplomatyczną UE i pobliski British Council .
„To sygnał z Moskwy, że nie jest zainteresowana pokojem zapewnionym przez zachodnie siły bezpieczeństwa, a prawdopodobnie nie jest też zainteresowana samym pokojem” – Politico cytuje Timothy Asha, ekonomistę zajmującego się Europą Środkową.
Tymczasem emerytowany generał Ben Hodges, były dowódca armii USA w Europie, nie miał wątpliwości, że inwazja dronów na Polskę była celowa.
5. Co to mówi o gotowości Polski i obrony powietrznej NATO?
Polska i jej sojusznicy zauważyli drony i zestrzelili niektóre z nich, jednak w ocenie Politico nie jest to oszałamiający sukces Polski i NATO. Phillips O'Brien, profesor studiów strategicznych na Uniwersytecie St. Andrews uważe, że mimo ponad trzyletniej wojna w Ukrainie NATO nie zrobiło wystarczająco dużo, aby przygotować się na atak Rosji. Ukraina, która niemal codzienne odpiera ataki z powietrza, reaguje szybciej, skuteczniej i dużo taniej.
6. Jak może zareagować NATO?
Sojusz jest świadomy, że jego obrona powietrzna wymaga udoskonalenia, a środowe incydenty tylko to potwierdzają – zauważa Politico. W ocenie sekretarza Generalnego NATO Marka Rutte, NATO potrzebuje pięciokrotnego zwiększenia zdolności obrony powietrznej i przeciwrakietowej, co jest pilnym priorytetem.
Natomiast Generał Ben Hodges nie ma złudzeń, że NATO nie jest przygotowane na rosyjskie drony, dlatego wezwał do przeprowadzenia dużych, międzynarodowych ćwiczeń obrony powietrznej w celu właściwej koordynacji działań obrony powietrznej we wszystkich państwach frontowych.
Hodges zalecił sojusznikom zmianę zasad zaangażowania dla patroli powietrznych nad Morzem Bałtyckim i Czarnym, aby umożliwić samolotom NATO zestrzeliwanie rosyjskich dronów i pocisków. Na koniec opowiedział się, za wprowadzeniem przez NATO strefy zakazu lotów nad zachodnią Ukrainą.
Źródło: Politico