"W ciągu ostatnich miesięcy wskaźnik spadał, wskazując na silniejsze oddziaływanie czynników ograniczających wzrost inflacji niż tych, które działają w kierunku przyspieszonego jej wzrostu" - czytamy we wtorkowym komunikacie BIEC.

Najsilniejszym spośród tych czynników, jak podano, jest "zagrożenie dalszym spowolnieniem tempa wzrostu gospodarczego" zarówno w Polsce, jak i u naszych największych partnerów handlu zagranicznego. "Wobec osłabienia koniunktury przedsiębiorcy walczą o rynki zbytu konkurencyjnymi cenami" - napisano.

Eksperci BIEC wskazali, że z ośmiu składowych wskaźnika w grudniu dwie działały w kierunku wzrostu inflacji, sześć w umiarkowany sposób oddziaływało w kierunku jej spadku.

"Ograniczeniu uległy zamiary podnoszenia cen u przedstawicieli przedsiębiorstw produkcyjnych" - podali. Wskazali, że obecnie utrzymuje się ok. 5-proc. przewaga firm planujących w najbliższym czasie podwyżki cen nad tymi, które zamierzają ceny obniżać. "Na początku 2019 r. przewaga ta sięgała blisko 20 proc. Jednocześnie od drugiej połowy 2018 roku obserwujemy systematyczny spadek średniorocznej wartości wskaźnika cen producentów (PPI) z blisko 4 proc. na początku roku do wartości bliskiej zeru obecnie, co praktycznie oznacza, że ceny producentów nie rosną" - czytamy.

Reklama

Eksperci Biura zwrócili uwagę, że wskaźnik cen surowców publikowany przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy nie wskazuje na zagrożenie nagłym i znaczącym wzrostem ich cen. Dodali, że ceny ropy od drugiej połowy tego roku niezmiennie utrzymują się wokół 60 dol. za baryłkę.

"Niewielkie umocnienie złotego względem dolara przy stabilnych cenach ropy czyni dla polskich odbiorców import tego surowca nieco tańszym" - wyjaśnili. Według nich ogólne spowolnienie w większości gospodarek na świecie i obawy przed jego nasileniem powodują, że "światowi producenci surowców nie są skłonni podnosić cen, zadawalając się niższym zyskiem".

Niewielkiemu ograniczeniu uległy, jak zaznaczyło BIEC, oczekiwania na szybszy od dotychczasowego wzrost cen wyrażany przez konsumentów. "Na początku br. odsetek w tej grupie odpowiedzi sięgał blisko 13 proc., obecnie skurczył się do około 7 proc." - podkreślili. Dodali, że znacznie mniejsze zmiany zaszły wśród respondentów oczekujących zmian cen w dotychczasowym tempie lub wolniejszym od dotychczasowego, a także tych, którzy spodziewają się w najbliższej przyszłości spadku cen.

"Podobnie jak w poprzednich miesiącach przedsiębiorcy starają się ograniczać koszty. Ograniczają tempo wzrostu wynagrodzeń, wielkość zatrudnienia oraz odsetek wykorzystania mocy produkcyjnych" - oceniło BIEC.

>>> Czytaj też: Długa kolejka do białej listy VAT. Od 2020 r. wchodzą w życie podatkowe sankcje