Zaznaczył, że "jest to protest środowiska oświaty. Świadczy o tym fakt, że w spór zbiorowy weszły nawet licea pierwszej damy i wiceministra MEN".

Broniarz zareagował w ten sposób na czwartkową wypowiedź minister w kancelarii premiera Beaty Kempy w Polsacie News: "Broniarz to +karierowicz+, któremu na sercu leży polityka, a nie dobro dzieci".

Działania prezesa ZNP Sławomira Broniarza są podyktowane wyborami w Związku – oceniła minister.

"Myślę że to jest po prostu karierowicz (...) To jest osoba, która pewnie w pierwszej kolejności ma na myśli to, że w Związku (Nauczycielstwa Polskiego) – z tego, co słyszałam, i chyba się nie mylę – są wybory, więc jemu tego typu promocja jest potrzebna" – powiedziała Kempa. "Mam nadzieję, że jak (Broniarz) zakończy wreszcie swoja procedurę wyborczą, to przestanie zachowywać się w tak nieodpowiedzialny sposób" – dodała.

Reklama

Według Kempy, Broniarzowi który wspierał adwersarzy PiS "w wielu akcjach politycznych, na sercu leży bardziej polityka niż dobro dzieci".

Podkreśliła, że nauczyciele powinni być nie tylko lepiej wynagradzani, ale i cieszyć się prestiżem. "To, co się stało przez lata, to też moim zdaniem nie jest dobre" – powiedziała Kempa. "Nauczyciel jest funkcjonariuszem publicznym i powinno się chronić go w całej rozciągłości" – oceniła.

Odnosząc się do środowej rozmowy prezydenta Andrzeja Dudy i premiera Mateusza Morawieckiego o postulatach nauczycieli, Kempa przypomniała, że spotkania przedstawicieli władz w tej sprawie odbywały się także wcześniej. "Dobrze, że te rozmowy trwają, ważne, żeby one odbyły się w spokoju i dzieci nie odczuwały konsekwencji tych rozmów" – zaznaczyła.

Od 5 marca trwa referendum strajkowe zorganizowane przez Związek Nauczycielstwa Polskiego w ramach prowadzonego sporu zbiorowego. Potrwa do 25 marca. Odbywa się we wszystkich szkołach i placówkach, z którymi w ramach sporu zbiorowego zakończono etap mediacji, nie osiągając porozumienia co do żądania podwyższenia wynagrodzeń zasadniczych o 1 tys. zł. Jeśli taka będzie – wyrażona w referendum – wola większości, strajk ma się rozpocząć 8 kwietnia.

Oznacza to, że jego termin może się zbiec z zaplanowanymi na kwiecień egzaminami zewnętrznymi: 10, 11 i 12 kwietnia ma się odbyć egzamin gimnazjalny, a 15, 16 i 17 kwietnia – egzamin ósmoklasistów. Matury mają się rozpocząć 6 maja.

We wtorek prezes ZNP powiedział, że jeśli nic się nie wydarzy, to ma nadzieję, że do strajku przystąpi od 85 do 90 proc. szkół. Dodał, że w strajku może uczestniczyć około 80-90 proc. nauczycieli. Wcześniej – w niedzielę – w oświadczeniu szef ZNP podkreślił, że ogłoszono strajk z 35-dniowym wyprzedzeniem, aby dać rządowi czas na rozwiązanie problemów, o których mówią nauczyciele. Jak stwierdził, wszystkie inne możliwości zostały wyczerpane. (PAP)

Autorka: Monika Witkowska