W piątek Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej nakazał Polsce natychmiastowe wstrzymanie wydobycia w kopalni odkrywkowej węgla brunatnego Turów, należącej do spółki PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna, do czasu merytorycznego rozstrzygnięcia. Decyzja ta wiąże się ze skargą Czech, w ocenie których, kopalnia Turów ma negatywny wpływ na regiony przygraniczne, powodując obniżenie poziomu wód gruntowych.

Szczerski, pytany w TVP Info, jak Polska powinna zareagować na postanowienie TSUE, stwierdził, że przed "rządowymi agendami jest duże zadanie, żeby do rozmów ze stroną czeską wrócić". Dopytywany, czy coś wie o planach takich rozmów, odparł: "rząd będzie, z tego co wiem, ze stroną czeską pilnie rozmawiał w tej sprawie".

Według niego, "z punktu widzenia polityki europejskiej" decyzja Trybunału jest "toksyczna", gdyż podważa zaufanie do instytucji unijnych, wskazuje na podwójne standardy i narusza "sprawiedliwą" realizację europejskiego programu zielonej transformacji energetycznej. "Tego, czego dzisiaj najbardziej brakuje w Europie, to jest zaufanie do instytucji unijnych, a tego typu decyzje podważają to zaufanie, gdyż różne firmy będą żyły w przekonaniu, że jedną złą decyzją TSUE może zakazać im działalności" - powiedział. Dodał, że w przypadku elektrowni Turów mamy do czynienia z przedsięwzięciem komercyjnym, a nie przedsięwzięciem państwa.

Jego zdaniem, decyzja Trybunału "pokazuje podwójne standardy w Europie, co jest jeszcze bardziej toksyczne". Przypomniał, niedawny "spór o oszukiwaniu na normach emisji spalin przez firmę Volkswagena, który pokazał, że to było oszustwo". "I nikt nie mówił, że trzeba natychmiast zamknąć wszystkie fabryki Volkswagena, dopóki nie rozstrzygnie się spór o emisje spalin z silników Volkswagena (silników diesla)" - zauważył.

Reklama

"Toksyczne jest także to, że mamy dzisiaj w Europie ambitny program transformacji energetycznej, tylko my mówimy o sprawiedliwej transformacji, czyli takiej, która postępuje zgodnie z możliwościami poszczególnych państw, zgodnie z ich przyzwoleniem społecznym" - mówił. Tymczasem - zdaniem Szczerskiego - decyzja Trybunału ws. Turowa "narusza ten duży europejski plan zielonej transformacji, opartej o sprawiedliwą transformację".

W jego opinii, trzeba teraz działać "dwutorowo", czyli tłumaczyć w Unii Europejskiej "nasze reakcje" na decyzję TSUE, która - z naszego punktu widzenia - jest "niewykonalna". "Myślę, że rząd będzie tę dyskusję kontynuował na poziomie różnych ministrów, wejdzie ponownie w rozmowy z Czechami, bo myślę, że strona czeska była podobnie zszokowana tą decyzją, jak i my" - powiedział.

W piątek minister środowiska Czech Richard Brabec i hejtman (odpowiednik marszałka województwa) kraju libereckiego, sąsiadującego z Polską, Martin Puta z zadowoleniem przyjęli decyzję Trybunału Sprawiedliwości UE, który nakazał czasowo wstrzymać wydobycie w kopalni węgla Turów.

"Jesteśmy przekonani, że Polska naruszyła prawo Unii Europejskiej, zezwalając na przedłużenie wydobycia w kopalni węgla brunatnego w bliskim sąsiedztwie naszej Republiki oraz terytorium Niemiec. Taka działalność ma negatywny wpływ nie tylko na prawo mieszkańców czesko-polskiego pogranicza do wody, ponieważ oddziałuje na poziom wód gruntowych, ale także na jakość środowiska naturalnego i własność mieszkańców" – ocenił Brabec.

Hejtman Puta zwrócił uwagę, że TSUE uwzględnił zarzuty, które Czechy i kraj liberecki od dawna podnosiły w negocjacjach ze stroną polską. "Nadal jesteśmy gotowi negocjować z inwestorem kopalni o odszkodowaniach i sposobie ochrony interesów ludności czeskiej i środowiska, w którym żyje" – napisał w oświadczeniu szef regionalnych władz samorządowych. Dodał, że drzwi do negocjacji są nadal otwarte. Według informacji czeskiej strony wniosek Pragi zawarty w skardze do TSUE o wydanie postanowienia zapobiegawczego był uzasadniony.

Z kolei po piątkowej decyzji TSUE, premier Mateusz Morawiecki oświadczył, że "decyzje TSUE nie mogą naruszać obszarów związanych z podstawowym bezpieczeństwem krajów członkowskich, a takim jest bezpieczeństwo energetyczne". Szef rządu dodał, że "decyzja TSUE jest bezprecedensowa i sprzeczna z podstawowymi zasadami funkcjonowania UE, a podjęte działania są nieproporcjonalne".

Premier przypomniał, że z kopalnią Turów jest powiązane nawet 4-7 proc. produkcji energii elektrycznej Polski. "Od jej stabilnego działania zależy możliwość funkcjonowania polskich domów, szkół, szpitali i przedsiębiorstw. Jej stabilne działanie ma wpływ na bezpieczeństwo, zdrowie i życie milionów obywateli Polski. Zależy od niej normalne życie obywateli naszego kraju" - podkreślił.