Błaszczak w Gdyni zapowiedział, że Polska kupi trzy okręty dla Marynarki Wojennej, które zostaną wyprodukowane w naszym kraju. Mają to być fregaty wielozadaniowe Miecznik. Dlatego podczas jego wizyty w Gdyni uroczyście podpisano umowy pomiędzy Inspektoratem Uzbrojenia a konsorcjum złożonym z Polskiej Grupy Zbrojeniowej i grupy stoczniowej Remontowa Holding.

Informując o tej decyzji Błaszczak wyraził oczekiwanie, że nowe okręty będą powstawać tak szybko, jak wybudowane już niszczyciele min Kormoran. Według niego wybudowanie tych niszczycieli udowadnia, że można w Polsce budować okręty, "które są bardzo dobrze oceniane przez polskich marynarzy".

Mówiąc o zamawianych fregatach, zapowiedział, że będą to duże jednostki, gdyż takie są potrzeby Marynarki Wojennej. "To będą jednostki, których siłę rażenia, każdej z nich z osobna, będzie można przyrównać do dywizjonu ogniowego morskiej jednostki rakietowej, natomiast siłę zapewnienia bezpieczeństwa, osłony, obrony przeciwlotniczej, przeciwrakietowej można porównać do baterii Patriot" - zaznaczył Błaszczak.

"To będą okręty, które stanowić będą na Bałtyku znaczną siłę" - podkreślił szef MON. Dodał, że okręty będą broniły polskiego wybrzeża, ale też będą uczestniczyły w misjach sojuszniczych NATO.

Reklama

Błaszczak w Gdyni: zadania przy budowie fregat rozpisane w szczegółach

Plan pracy przy budowie fregat typu Miecznik jest rozpisany w szczegółach; zwodowanie pierwszego okrętu jest możliwe za cztery lata – podkreślił we wtorek w Gdyni minister obrony Mariusz Błaszczak.

"Mamy sprecyzowany plan pracy, zadania są rozpisane w szczegółach" – powiedział szef MON w Stoczni Wojennej w Gdyni podczas uroczystości podpisania umowy między Inspektoratem Uzbrojenia a konsorcjum PGZ-Miecznik na budowę trzech fregat dla polskiej Marynarki Wojennej.

Do końca listopada Konsorcjum ma przygotować "trzy projekty koncepcyjne". Według ministra nie później niż na przełomie lat 2021/22 zostanie wybrana koncepcja najlepsza pod względem wymagań wojska i kosztów. Szef MON podkreślił, że wyboru dokona "jednostka sformowana wedle nowej procedury pozyskiwania sprzętu wojskowego".

Po wyborze projektu Konsorcjum ma przystąpić do prac nad projektem technicznym i do budowy pierwszego okrętu. "Chcemy, aby pierwszy okręt został zwodowany za cztery lata. To ambitny cel, ale możliwy do zrealizowania" – ocenił Błaszczak. "Z dynamiką, którą odznaczają się czołgi Abrams, pokonujemy rafy, przeszkody związane z wyposażaniem Wojska Polskiego w nowoczesny sprzęt" – powiedział minister.

Zaapelował do "pasjonatów polskiej Marynarki Wojennej", by pilnowali podanych przezeń terminów. "Pilnujcie tego projektu, bo presja społeczna jest niezwykle ważnym argumentem, który pomaga w przełamywaniu barier" - powiedział minister.

Dotrzymanie terminów zadeklarował prezes PGZ Sebastian Chwałek. "Dziś podpisaliśmy największą jednorazową umowę w historii polskiej zbrojeniówki, umowę na opracowanie, wybudowanie trzech okrętów klasy fregaty na potrzeby polskiej Marynarki Wojennej" – powiedział.

Przypomniał, że okręty zostaną wybudowane w polskich stoczniach z udziałem spółek – także prywatnych – wchodzących w skład konsorcjum. Podkreślił, że łącznie z poddostawcami w projekcie wezmą udział setki firm.

"Postaramy się przygotować takie uzbrojenie dla polskiej Marynarki Wojennej, że będziemy mieli się czym szczycić nie tylko w ramach basenu Morza Bałtyckiego, ale na i oceanach świata" – dodał. Chwałek.

Wielozadaniowe fregaty mają zostać zbudowane w polskich stoczniach we współpracy z partnerem zagranicznym.(