Premier Mateusz Morawiecki poinformował po posiedzeniu rządu, że Rada Ministrów we wtorek postanowiła wystąpić do prezydenta o wprowadzenie stanu wyjątkowego na okres 30 dni w przygranicznym pasie, czyli na części województw podlaskiego i lubelskiego. Minister spraw wewnętrznych i administracji poinformował, że pas ten obejmie 183 miejscowości (115 w woj. podlaskim i 68 w woj. lubelskim) bezpośrednio przylegające do granicy z Białorusią.

Szczepański, komentując dla PAP decyzję rządu, przypomniał, że w ubiegły wtorek Komisja Administracji i Spraw Wewnętrznych była w Białymstoku na spotkaniu ze Strażą Graniczną w sprawie sytuacji na granicy polsko-białoruskiej. "Usłyszeliśmy, że państwo polskie jest silne, mocne, że strzeże swoich granic, że nie ma problemu z tym, co się dzieje. Zdajemy sobie sprawę, że to wojna hybrydowa Łukaszenki, ale sobie poradzimy. Nawet nie prosiliśmy o pomoc jednostki Frontexu" - dodał.

"Dziś chciałbym zapytać, co się zmieniło przez ten tydzień, że rząd mówi, że potrzebne jest wprowadzenie stanu wyjątkowego. Wydaje się, że ten stan wyjątkowy jest elementem usunięcia z terenu granicznego dziennikarzy i osób, które tam są, aby pomagać migrantom po stronie białoruskiej. Rząd znalazł sposób, aby rozwiązać ten +problem+" - podkreślił poseł. Chodzi o grupę cudzoziemców, która od trzech tygodni koczuje tuż przy granicy z Polską. Przy koczowisku stoją białoruscy funkcjonariusze. Straż Graniczna zapobiega przejściu grupy do Polski. Mundurowi po polskiej stronie odgrodzili też obszar kilkuset metrów, odsuwając od granicy media, polityków i organizacje pozarządowe.

Reklama

Jak zaznaczył Szczepański, klub Lewicy będzie wnioskował, aby jak najszybciej odbyło się posiedzenie Sejmu. "Chcemy, aby odbyło się jeszcze w tym tygodniu, najpóźniej w przyszłym. Zgodnie z prawem o stan wyjątkowy zwraca się Rada Ministrów, prezydent podpisuje rozporządzenie i w ciągu 48 godzin powinien to rozporządzenie przesłać do Sejmu. Pani marszałek (Elżbieta Witek) niezwłocznie powinna to rozporządzenie poddać pod głosowanie. Pytanie zasadnicze - co należy rozumieć przez słowo +niezwłocznie+" - powiedział.

"Mamy obawy, że pani marszałek powie, że Sejm jest planowany 15 września. Rząd więc dostanie 15 dni na ustawianie płotu, wyprowadzenie ludzi spod granicy w Usnarzu Górnym, ograniczenie jakiegokolwiek dostępu do grupy uchodźców" - ocenił. Jak zaznaczył, Sejm na wniosek grupy posłów przyjętym bezwzględną większością głosów może takie rozporządzenie uchylić. "Klub Lewicy złoży taki wniosek" - dodał. Wniosek zapowiedział też szef klubu Krzysztof Gawkowski.

Według Lewicy, jak tłumaczył Szczepański, są inne możliwości chronienia polskiej granicy. "Wprowadzenie dziś stanu wyjątkowego to może być niebezpieczny precedens" - powiedział.

"Stan wyjątkowy wprowadza bardzo wiele obostrzeń. To są obostrzenia dotyczące spraw osobistych: możliwość przeszukań mieszkań, przeszukań osób, zakaz poruszania się w strefie niemal dwustu miejscowości dla osób, które nie są tam zameldowane. To jest możliwość cenzury prasy, podsłuchiwania i kontroli korespondencji. To jest możliwość zatrzymywania osób, które uzna się, że nawoływały do tego, aby pomagać uchodźcom. To również możliwość użycia w szczególnych wypadkach broni" - podkreślił.

Jak dodał, po raz pierwszy wprowadzany jest stan wyjątkowy od uchwalenia tej ustawy w 2002 roku. "Wtedy, kiedy potrzebne było wprowadzenie jednego ze stanów nadzwyczajnych w związku z pandemią, rząd takiej decyzji nie podejmował. Teraz ją podejmuje w związku z migracją. Chcemy się dowiedzieć, jaka jest skala. Czy rzeczywiście wprowadzenie stanu wyjątkowego jest potrzebne. Uważamy, że to raczej element rozwiązania problemu tego, co pokazują media" - powiedział szef sejmowej Komisji AiSW.

Szef MSWiA, uzasadniając decyzję rządu, tłumaczył, że wiąże się to bezpośrednio z kryzysem na granicy polsko-białoruskiej. Wśród powodów wymienił nasilające się próby nielegalnego przekroczenia granicy z Białorusi do Polski i związane z tym działania reżimu białoruskiego. Polska, Litwa, Łotwa i Estonia zarzucają Białorusi zorganizowanie przerzutu imigrantów na ich terytorium w ramach tzw. wojny hybrydowej. Kamiński wskazywał też, że 10 września rozpoczną się manewry wojskowe organizowane przez armię rosyjską, ćwiczenia Zapad-2021.