Do walki o fotel prezydencki nie stanie b. premier i lider rządzącej w ostatnich 11 latach partii GERB Bojko Borisow. Mimo wielokrotnych apeli obecnego prezydenta Rumena Radewa, który namawiał Borisowa - swego głównego oponenta - by włączył się w rywalizację, Borisow ostatecznie zrezygnował, a jego partia zadeklarowała, że poprze kandydaturę obecnego rektora Uniwersytetu Sofijskiego Anastasa Gerdżikowa, profesora literatury antycznej . Według Borisowa rektor Gerdżikow jako cieszący się autorytetem intelektualista "będzie zdolny do zjednoczenia narodu". Gerdżikowa popiera komitet, w skład którego wchodzą przeważnie zwolennicy partii Borisowa. Rektor prawdopodobnie otrzyma też poparcie tureckiego Ruchu na rzecz Praw i Swobód.

Borisow liczył, że kandydatura Gerdżikowa mogłaby przyciągnąć część zwolenników centroprawicowej koalicji Demokratyczna Bułgaria. Po ogłoszeniu przez to ugrupowanie kandydatury Łozana Panowa, obecnego prezesa Naczelnego Sądu Kasacyjnego, który w swych wypowiedziach ostro krytykuje GERB, tak się jednak chyba nie stanie. Panow jest zwolennikiem radykalnych reform systemu sądowniczego i oponentem prokuratora generalnego Iwana Geszewa, dymisji którego domagają się zarówno zwolennicy Demokratycznej Bułgarii, jak i szereg innych formacji. Ubiegłoroczne protesty antyrządowe przebiegały m.in. pod hasłem ustąpienia nie tylko Borisowa, ale i Geszewa.

Kandydatura Panowa doprowadzi do klarownego rozgraniczenia elektoratu GERB i wahających sią wyborców Demokratycznej Bułgarii, która będzie walczyć o trzecie miejsce w nadchodzących wyborach parlamentarnych.

Reklama

Prezydenta Radewa popiera szereg partii - w tym lewica. W 2016 r., jeszcze zanim stał się "politykiem niezależnym" zyskał poparcie Bułgarskiej Partii Socjalistycznej. Za jego następną kadencją opowiada się m.in. Zwycięzca w lipcowych wyborach parlamentarnych - ugrupowanie Jest Taki Naród showmana Sławi Trifonowa i nowa siła polityczna "Kontynuujemy Zmianę" byłych ministrów gospodarki i finansów, która według ostatnich sondaży wybija się na drugie miejsce w rankingu popularności. Sondaże z ostatnich lat systematycznie potwierdzały, że Radew jest najbardziej popularnym politykiem w kraju z ok. 60-procentową aprobatą. Nowych badań na razie nie ma, lecz nie ma danych, by poparcie dla niego spadło i wiele obserwatorów uważa, że może on wygrać już w pierwszej turze.

Oprócz Radewa, Gerdżikowa i Panowa kandydatury zgłosili: lider nacjonalistycznego Narodowego Frontu Ocalenia Bułgarii - Walery Simeonow, przywódca nacjonalistycznej formacji Odrodzenie - Kostadin Kostadinow i kilka mało znaczących figur zamierzających wystartować dla startu, w tym - gwiazda bułgarskiej muzyki pop.

Głosowanie na prezydenta odbędzie się 14 listopada. Wrześniowe sondaże mówią o ok. 50-52-procentowej frekwencji, lecz analitycy spodziewają się wyższego udziału wyborców, bo ile wybory prezydenckie zazwyczaj przyciągają więcej uczestników głosowani.

Wybór głowy państwa w pierwszej turze wymaga ponad 50-procentowego udziału uprawnionych do głosowania.