Wśród części zachodnich analityków i polityków od pewnego czasu panuje przekonanie, że wojna na Ukrainie jest dla Rosji jedynie przed czymś większym, co bezpośrednio już zagrozi państwom NATO. W dyskusjach pojawiają się różne daty, kiedy Moskwa ma być gotowa do starcia z Zachodem, jednak ostatnio sam Putin przyznał, że chce, aby dla niego przełomowy był rok 2030. Nowe przepisy dotyczące mobilizacji wpisują się w długofalowy plan.

Pobór przez cały rok. Władimir Putin zmienił przepisy dotyczące mobilizacji

Pierwsza z podpisanych ustaw wprowadza możliwość prowadzenia procesów poboru przez cały rok. Oznacza to odejście od dotychczasowego systemu, w którym wezwania do służby wojskowej wydawano wyłącznie podczas dwóch cykli – wiosennego i jesiennego. Nowe przepisy wejdą w życie 1 stycznia 2026 roku.

ISW ocenia, że całoroczny system poboru ma na celu wyeliminowanie biurokratycznych zatorów, które utrudniały Rosji szybkie zwiększanie liczby żołnierzy w czasie intensywnych mobilizacji. Zmiana przepisów umożliwi wojskowym komisjom uzupełnień prowadzenie wszystkich działań administracyjnych bez ograniczeń czasowych. Według ekspertów jest to element szerszej strategii Kremla, mającej przygotować rosyjski aparat wojskowy do prowadzenia długotrwałego konfliktu, a także do ewentualnego szybkiego reagowania w przypadku eskalacji napięć z NATO.

Rezerwiści skierowani do ochrony kluczowych obiektów. Co knuje Rosja?

Druga ustawa podpisana przez Putina dotyczy aktywnych rezerwistów i nakłada na nich obowiązek uczestnictwa w specjalnych szkoleniach dotyczących ochrony infrastruktury krytycznej i innych obiektów strategicznych na terytorium Rosji. ISW przypomina, że pierwotny projekt, przedstawiony przez Ministerstwo Obrony w październiku 2025 roku, miał znacznie szerszy charakter. "Projekt ustawy pozwalał na wykorzystanie rosyjskiej aktywnej rezerwy w misjach ekspedycyjnych poza granicami kraju, nawet bez oficjalnej deklaracji mobilizacji lub stanu wojny" – czytamy w raporcie.

Przewodniczący Komisji Obrony Dumy Państwowej, Andriej Kartapołow, mówił wówczas otwarcie, że przepisy te "umożliwiłyby Kremlowi rozmieszczanie rezerwistów poza terytorium Federacji Rosyjskiej, w tym w obwodach sumskim i charkowskim na Ukrainie". Choć ostateczna wersja ustawy ogranicza się formalnie do kwestii ochrony infrastruktury, ISW zwraca uwagę, że jej praktyczne znaczenie może być znacznie szersze. "Kreml wykorzystuje rozmieszczanie aktywnych rezerwistów do ochrony infrastruktury krytycznej jako etap przygotowawczy do ich przyszłego użycia w działaniach bojowych, w tym na Ukrainie" – czytamy.

Rosja chce prowadzić wojnę na wyniszczenie. Co oznaczają nowe przepisy?

Obie ustawy należy postrzegać jako element konsekwentnej adaptacji rosyjskiego systemu wojskowego do realiów długotrwałej wojny i możliwej konfrontacji z NATO. "Zmiany w rosyjskim systemie mobilizacyjnym nie są przypadkowe – to zaplanowany proces mający zwiększyć zdolność Kremla do prowadzenia wojny na wyniszczenie" – podkreślają amerykańscy analitycy.

Reforma mobilizacyjna oraz aktywizacja rezerw mają zapewnić Rosji większą elastyczność, szybkość reagowania i odporność na straty. W szerszym ujęciu, to także krok w kierunku przebudowy aparatu państwowego, który ma być w stanie utrzymać gospodarkę wojenną przez wiele lat. ISW ostrzega, że "Putin kontynuuje proces przekształcania rosyjskiego państwa w machinę wojenną, zdolną do prowadzenia przedłużonego konfliktu nie tylko na Ukrainie, ale również z NATO w przyszłości".