Podczas konferencji w Sejmie Lewica przywołała wpis z Twittera RCB, które 2 grudnia napisało: "Czy wiesz, co zrobić w sytuacji #blackout? Latarkę, świece, apteczkę i dokumenty trzymaj w łatwo dostępnym miejscu. Wyposaż się przenośną ładowarkę – tzw. POWERBANK. Zabezpiecz zapasy jedzenia, które nie wymaga prądu przy przechowywaniu i przygotowywaniu".

Poseł Lewicy Robert Obaz podkreślał, że informację w tak ważnych sprawach jak blackout powinny być przekazywane na innym forum niż media społecznościowe. "Jeżeli rząd ma jakiekolwiek informacje, że może zabraknąć prądu, żądamy, żeby ta informacja pojawiła się dzisiaj, żeby rząd powiedział, co takiego się dzieje, jak musimy się przygotować, żeby wszyscy mieszkańcy czuli się bezpiecznie" - dodał.

"Jako Lewica żądamy od rządu - powiedzcie, co się dzieje, co takiego może się stać, że Polki i Polacy nie będą mieli dostępu do prądu, zakłady pracy przestaną pracować, czy są takie plany, jak Polska jest do tego przygotowana" - mówił Obaz.

Posłanka Anita Sowińska podkreślała, że jest coraz większa presja na surowce energetyczne np. gaz czy ropa i ta presja gospodarcza i polityczna będzie pogłębiać ze strony państw, które dysponują tymi surowcami.

Reklama

Podkreśliła też, że to OZE staną się w przyszłości źródłami energii, choć są niestabilne ze względu na warunki pogodowe. Podawała także przykład Niemiec, gdzie źródła odnawialne dostarczają 40 proc. energii.

Blackout, co tłumaczyło na Twitterze RCB, to rozległa awaria energetyczna i należy do najpoważniejszych zagrożeń m.in. dla infrastruktury krytycznej. "Brak energii elektrycznej nawet przez krótki czas powoduje nie tylko całkowitą dezorganizację warunków życia ludności, ale może mieć wpływ na bezpieczeństwo obywateli i państwa" - przypomina RCB, a w późniejszym wpisie dodaje: "Na chwilę obecną Polska nie jest zagrożona blackoutem. Post ma charakter działań edukacyjnych i prewencyjnych". (PAP)

autor: Grzegorz Bruszewski