Chargé d'affaires USA w Polsce Bix Aliu oświadczył w piątkowym wpisie na Twitterze, że "Stany Zjednoczone są skrajnie rozczarowane przyjęciem przez Sejm ustawy medialnej". "Oczekujemy, że prezydent Andrzej Duda będzie działał zgodnie z wcześniejszymi deklaracjami, by wykorzystać swoje przywództwo do ochrony wolności słowa" - dodał.

Zapytany o ten wpis przez portal wpolityce.pl wiceminister Jabłoński zaznaczył, że "każdy dyplomata może wypowiadać się tak, jak to uważa za słuszne, a zgodnie z konwencją wiedeńską o stosunkach dyplomatycznych, dyplomaci mają również obowiązek do tego, aby powstrzymywać się od ingerencji w sprawy wewnętrzne państw przyjmujących".

Jak dodał, "zawsze podkreślamy, że ta zasada ma bardzo istotne znaczenie i w tym przypadku również uważam, że należy ją przywołać".

"Jeżeli czytam oświadczenie kierownika placówki Stanów Zjednoczonych, że jest skrajnie rozczarowany, mogę powiedzieć tyle, iż jestem skrajnie rozczarowany, że kierownik placówki nie zna art. 41 konwencji wiedeńskiej o stosunkach dyplomatycznych" - powiedział Jabłoński. Artykuł ten mówi m.in. o obowiązku nie mieszania się dyplomatów do spraw wewnętrznych państwa przyjmującego.

Sejm odrzucił w piątek bezwzględną większością głosów uchwałę Senatu o odrzuceniu nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji. Teraz ustawa trafi do prezydenta. "W Sejmie doszło do bezprecedensowego zamachu na wolne media" - napisano w oświadczeniu TVN Grupy Discovery po tym sejmowym głosowaniu.

Nowelizacja ustawy o radiofonii i telewizji ma - zdaniem PiS - na celu uszczelnienie i uściślenie obowiązujących od 2004 r. przepisów, które mówią o tym, że właścicielem telewizji czy radia działających na podstawie polskich koncesji mogą być podmioty z udziałem zagranicznym, pozaeuropejskim nieprzekraczającym 49 proc. Nowela wzbudziła protesty części obywateli, opozycji i ekspertów, zdaniem których wymierzona jest tylko w telewizję TVN.