Lider Nowej Lewicy i wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty był w piątek w Polskim Radiu 24 pytany o to, skąd wziąć pieniądze np. na podwyżki dla budżetówki.

"280 mld złotych można wziąć z Unii Europejskiej, wystarczy odwiesić pracę trzech sędziów" - odpowiedział Czarzasty.

Dopytywany, czy jeśli rząd doprowadziłby do przywrócenia zawieszonych sędziów, to pieniądze z UE rzeczywiście by popłynęły, czy raczej pojawi się wtedy następny pretekst, żeby pieniędzy nie wypłacać, odparł: "Jest na to świetna metoda. Mój nieżyjący tata mówił - nie wiesz jak robić, zacznij robić. Wczoraj powiedzieliśmy: stuknijcie się w łeb i nie dawajcie podwyżek politykom. To się stało. W związku z tym dzisiaj mówię: stuknijcie się w łeb i odwieście trzech sędziów i zobaczymy co będzie jutro. Może wtedy tęcza się pokaże i słońce i pieniądze generalnie popłyną".

15 lipca weszła w życie nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym, zgodnie, z którą przestała istnieć Izba Dyscyplinarna, a w jej miejsce powstaje Izba Odpowiedzialności Zawodowej. Prezydent - kierując w lutym tego roku projekt do Sejmu - podkreślał, że jego celem jest naprawienie funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości w naszym kraju oraz "danie rządowi narzędzia" do zakończenia sporu z Komisją Europejską i odblokowania Krajowego Planu Odbudowy. Zmian w SN oczekiwała Komisja Europejska w związku z decyzją Trybunału Sprawiedliwości UE z lipca ub. roku. KE m.in. od zmian w tym zakresie uzależniała akceptację Krajowego Planu Odbudowy i wypłatę Polsce pieniędzy z Funduszu Odbudowy.

Reklama

KE na początku czerwca zaakceptowała polski Krajowy Plan Odbudowy. To krok w kierunku wypłaty przez UE 23,9 mld euro dotacji i 11,5 mld euro pożyczek w ramach Funduszu Odbudowy. KE zaznaczyła m.in. że polski KPO "zawiera kamienie milowe związane z ważnymi aspektami niezależności sądownictwa, które mają szczególne znaczenie dla poprawy klimatu inwestycyjnego i stworzenia warunków dla skutecznej realizacji" i że "Polska musi wykazać, że te kamienie milowe zostały osiągnięte przed dokonaniem jakichkolwiek wypłat w ramach Funduszu Odbudowy". 17 czerwca państwa członkowskie UE zatwierdziły polski KPO; decyzja została podjęta na posiedzeniu ministrów finansów państw UE w Luksemburgu.

We wtorek szefowa KE Ursula von der Leyen powiedziała "DGP", że aby otrzymać środki z Krajowego Planu Odbudowy, Polska musi wywiązać się z zobowiązań podjętych w celu zreformowania systemu środków dyscyplinarnych. Przyznała, że nowe prawo jest ważnym krokiem, jednak "nowa ustawa (nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym - PAP) nie gwarantuje sędziom możliwości kwestionowania statusu innego sędziego bez ryzyka, że zostaną pociągnięci do odpowiedzialności dyscyplinarnej". Von der Leyen podkreśliła, że Polska musi również w pełni zastosować się do postanowienia Trybunału Sprawiedliwości UE, co jeszcze nie nastąpiło. "W szczególności nie przywrócono do orzekania zawieszonych sędziów i nadal obowiązuje dzienna kara finansowa. Jesteśmy w kontakcie z władzami polskimi w tych kwestiach i zależy nam na znalezieniu rozwiązania" - dodała.

Czarzasty został też w PR 24 zapytany, czy miał jakiś "deal" z prezydentem Andrzejem Dudą, że ten powołał przedstawiciela Lewicy Marka Rutkę do Rady Mediów Narodowych zamiast Pawła Olszewskiego z KO. Wicemarszałek Sejmu zapewnił, że "wszystkie ruchy, które zostały w tej sprawie wykonane (przez Lewicę), zostały wykonane w porozumieniu z partnerami z Platformy Obywatelskiej".

"Szanuję pana Olszewskiego, ale wydaje mi się, że Platforma wszystko zna i rozumie. Zgodnie z ustawą dwa największe kluby zgłaszają osoby na jedno miejsce, a pan prezydent decyduje, która osoba powinna tę funkcję objąć" - powiedział. "Uważam, że pan prezydent powinien powołać polityka Platformy Obywatelskiej. Tak się nie stało. Czy prezydent chciał te środowiska poróżnić, czy nie - nie wiem, ale na pewno ich nie poróżni" - dodał Czarzasty.

Zapewnił zarazem, że Marek Rutke to dziennikarz z dwunastoletnim stażem i bardzo dobrze nadaje się do RMN.

RMN została powołana ustawą z 2016 roku. Rada powołuje i odwołuje zarządy i rady nadzorcze TVP, Polskiego Radia i Polskiej Agencji Prasowej. Zgodnie z ustawą o RMN, kadencja członka Rady trwa 6 lat. W jej skład wchodzi pięć osób: trzy wybrane przez Sejm i dwie powołane przez prezydenta spośród kandydatów zgłoszonych przez dwa największe kluby opozycyjne.

W środę prezydent Andrzej Duda powołał w skład Rady Marka Rutkę, zgłoszonego przez klub Lewicy. Zastąpił on w RMN Juliusza Brauna (zgłoszonego przez klub PO), którego kadencja minęła 26 lipca. Kontrkandydatem Rutki był zgłoszony przez klub KO Paweł Olszewski.

Olszewski, odnosząc się do tej decyzji prezydenta wskazywał w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl, że nie rozumie, dlaczego prezydent wskazuje na miejsce Brauna "kolejną już osobę z Lewicy, zamiast powołać przedstawiciela KO, czyli największego ugrupowania opozycyjnego". Jak dodał cytowany przez portal polityk KO, "tak nakazuje ustawa". (PAP)

autor: Piotr Śmiłowicz