Z dr Anną Kwiatkowską, kierowniczką Zespołu Niemiec i Europy Północnej w Ośrodku Studiów Wschodnich, rozmawia Maciej Miłosz

Ponad półtora roku temu, tuż po napaści Rosji na Ukrainę, kanclerz Olaf Scholz wygłosił na specjalnym posiedzeniu Bundestagu słynne już przemówienie, w którym zapowiedział czas głębokich zmian w niemieckiej polityce. Ośrodek Studiów Wschodnich właśnie opublikował raport „W poszukiwaniu straconego czasu. Niemcy w erze Zeitenwende”. Gdzie przez ostatnie kilkanaście miesięcy naszym sąsiadom udało się wprowadzić zmiany?

Scholz skupił się wówczas głównie, choć nie tylko, na dwóch obszarach: energetyce i bezpieczeństwie. Zmiany udały się w tym pierwszym. Uniezależnienie się od rosyjskich węglowodorów: gazu, ropy i węgla, w dużym stopniu się Niemcom powiodło. Mimo czarnych prognoz i obaw, że na ulicach będą stały koksowniki, by ludzie, którzy mają zimno w domach, mogli się dogrzewać, nic takiego nie miało miejsca.

Reklama