Lider PO dziękował mieszkańcom Jagodna za ich determinację, by zagłosować, podkreślił, że dzięki ich postawie Jagodno stało się symbolem. Nawiązał też do zakończonej kampanii wyborczej.

"W czasie tych bardzo burzliwych miesięcy, w czasie setek spotkań z wami, odkrywaliśmy cały ocean spraw, które można by rozwiązać szybką decyzją, wcale nie jakoś kosztowną pod jednym warunkiem: że ludzie, którzy są u władzy będą rozumieli, że władza to jest służba. (...) To, co pokazaliście w noc wyborów było niezwykle mocnym sygnałem, że takie słowa, które władza chciała wysłać do lamusa, do muzeum, jak służba publiczna, jak godność obywateli - zauważcie jak natychmiast przyjął się ten neologizm +jagodność+, w całej Polsce przyjął się ten fenomen (...) nabrały znaczenia" - powiedział.

Zaznaczył, że to pokazała postawa m.in. mieszkańców Jagodna to było obudzenie się podstawowych wartości i "wielka lekcja godności oraz niezwykła lekcja obywatelska".

Reklama

Podkreślał, że słowa takie jak solidarność w tej sytuacji ponownie nabrało znaczenia, gdy widać było jak ludzie w Jagodnie "postanowili sobie wzajemnie pomóc", choćby częstując pizzą w kolejce do lokalu wyborczego.

Tusk dziękował za tę postawę i za głosy jakie otrzymał na Dolnym Śląsku.

Przypomniał też swój "jednozdaniowy program": "zwyciężymy, rozliczymy, naprawimy ludzkie krzywdy i pojednamy".

Tusk: Ta władza kradła przez lata

"Mnie się wydaje, że ten przełom, ten przewrót, ta wielka moralna rewolucja, jaka zdarzyła się 15 października, i mówię to wam, szczególnie tym najmłodszym wyborcom, których widzieliśmy tej nocy właśnie tu, na Dolnym Śląsku, w takiej sile. Chcę wam powiedzieć jako człowiek tamtej pierwszej Solidarności, który przeżywał to odrodzenie narodu polskiego w roku 1980, że na naszych oczach – i nie każdy jeszcze jest tego świadomy – ale 15 października zdarzył się podobny cud, jak wtedy, w sierpniu 1980 roku" – stwierdził.

Dodał, że ludzie uwierzyli, że można przywrócić sens podstawowym słowom i wartościom. Wymienił wśród nich uczciwość. "Ta władza kradła przez lata, coraz bezczelniej, a w ostatnich miesiącach już zupełnie bez żadnego wstydu i bez opamiętania. I oni myśleli, że skoro prezes daje przyzwolenie, zamyka oczy i udaje, że nie widzi, to tak już będzie i że tak właściwie powinno być. Wyście stali tutaj do 3 nad ranem, mówiąc w ten sposób, że tak nie będzie" - podkreślił.

Autor: Piotr Doczekalski