Aktualnie pod przewodnictwem Marka Sawickiego w Sejmie ustalane są kwestie techniczne, np. rozkład miejsc na sali plenarnej, ale także kwestie polityczne, zwłaszcza składy prezydiów obu izb (marszałek plus wicemarszałkowie). Wszystko ma być dopięte do 13 listopada, na kiedy zaplanowano inauguracyjne posiedzenie Sejmu. W tej chwili najbardziej prawdopodobny wariant to pięciu wicemarszałków: dwóch dla KO, po jednym dla PiS, PSL, Lewicy, a choć o swojego wicemarszałka walczy także Konfederacja, to wydaje się, że szanse na to są niewielkie. Spory budzą także potencjalne kandydatury ze strony PiS, czyli Elżbieta Witek czy Ryszard Terlecki. Opozycja nie chce ich w składzie prezydium pod groźbą tego, że jeśli PiS nie wystawi kogoś mniej kontrowersyjnego, wówczas na własne życzenie pozbawi się udziału w pracach tego gremium.

Podział pół na pół

Reklama

Równolegle do uzgodnień sejmowych trwają rozmowy w sprawie koalicji czterech ugrupowań. W piątek KO, Trzecia Droga i Lewica mają ujawnić treść umowy koalicyjnej, którą w kolejnych dniach akceptować będą statutowe organy partii. Jak wynika z wypowiedzi partii koalicyjnych, wtedy też ma być uzgodniony podział resortów. Generalnie podział ma polegać na tym, że KO będzie miała około połowy resortów, drugą podzielą się trzy pozostałe koalicyjne ugrupowanie. Od przedstawiciela jednej z formacji opozycyjnych słyszymy, że PSL, Polska 2050 i Lewica mogą otrzymać po trzy resorty. Pozostałe miałyby przypaść Koalicji Obywatelskiej. Inny rozmówca przekonuje, że Polska 2050 czy Lewica dostanie co najwyżej dwa, bo obie partie otrzymają w końcu marszałka Sejmu, czyli drugą osobę w państwie.

Podział resortów

Ogółem Trzecią Drogę (PSL i Polskę 2050) interesują następujące obszary: sprawy wsi i rolnictwa, gospodarka, infrastruktura, bezpieczeństwo narodowe, energetyka i rozwój regionalny. Hołowniowcy nie wywalczyli MSZ (które ma przypaść KO), pytanie, co z MEiN, o który zabiega także Lewica. Za to Polska 2050 ma mieć resort klimatu i środowiska, możliwe, że także funduszy i polityki regionalnej.

Cyfryzacja ma przypaść Lewicy, zdrowie czy finanse do KO. Ale nie wszystko jeszcze jest wiadome, rozmowy trwają. Z kolei PiS szuka posłów, spoza tego ugrupowania, którzy byliby gotowi poprzeć rząd Mateusza Morawieckiego. Politycy PiS nie mają zbyt dużych nadziei na zbliżenie się do większości rządowej, ale liczą, że ktoś może się skusi na funkcje nowych ministrów. - Chcemy pokazać naszą ofertę, by to był punkt odniesienia do rządów opozycji - mówi polityk PiS. Choć nasi rozmówcy nie wykluczają, że jeśli nie uda się pozyskać posłów spoza PiS, to do głosowania może w ogóle nie dojść.